Wiecie tak sobie ostatnio myślałem i doszedłem do wniosku że cholernie zazdroszczę bohaterom anime gdzie występuje "miłość od dziecka"... Jak to dobrze było by mieć od małego taką osobę na dobre i na złe, dbającą o Ciebie a z czasem stającą się tą naprawdę ważną osobą. Przyszła dziewczyna albo przyjaciółka pomagająca w miłosnych perypetiach. Jestem zazdrosny że mnie ominęło cos takiego. Jest takie magiczne, romantyczne i myślę że pożądane w prawdziwym świecie chyba niezbyt często spotykane (moja opinia i obserwacje), pewnie dlatego w mandze i anime występuje można by napisać ideał związku.
Zaraz tak sobie myślę że sam miałem taką okazję (patrząc z perspektywy), w 2 albo 3 klasie doszła nowa uczennica i dosiadła się do mnie (od małego byłem zawsze sam w ławce już wtedy tak można by stwierdzić że nie pasowałem do reszty, ale nie alienowałem się czy cos takiego). Moja wychowawczyni stwierdziła że się "zepsułem" gdyż otworzyłem się przed tą dziewczyną i zdarzało się nam rozmawiać na zajęciach. Oczywiście wtedy nie mogłem docenić czegoś takiego a potem ona odeszła gdzieś (była tylko rok chyba albo i mniej). Tak chyba 2-3 lata temu jakaś dziewczyna zaczepiła mnie w markecie, tak to była ona, nie poznałem jej aż sie nie przedstawiła i nie przypomniała mi, wyładniała, przedtem (z perspektywy mojej teraz) nie była atrakcyjna a dziewczyna co wtedy stała prze mymi oczami była naprawdę piękna , ależ sie zmieniła. Dziewczyny z mojej klasy nie zmieniły się tak że nie poznałbym ich na ulicy ale za to one mnie w ogóle nie rozpoznają, w 5 klasie zmieniłem szkolę). Dlatego nawet teraz gdy sobie o tym pomyślę jestem zaskoczony tym że wtedy TA dziewczyna mnie poznała, jak to możliwe..., mam 5 rożnych zdjęć z tych okresow i na KAŻDYM jestem inną osobą, totalna zmiana (koledzy w liceum nie mogli wyjśc ze zaskoczenia że osoba na zdjęciach to cały czas ja...). To był ostatni raz gdy ją widziałem wtedy. Szansa stracona nadal boli może właśnie dlatego tak zazdroszczę tym bohaterom z anime i mang.
Przepraszam za to hmmm..., wyznanie?? Nie wiem czemu to właściwie napisałem hmmm..., "potrzeba serca" tak to chyba to, mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem.