Autor Wątek: Rozważania około animcowo-mangowe  (Przeczytany 384271 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hang Man

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #75 dnia: Kwiecień 21, 2007, 03:03:09 pm »
I tutaj dochodzimy do kolejnego punktu. O ile w kraju kwitnącej wiśni tego typu trend jest stosunkowo normalny (uwarunkowania genetycze i kulturowe) To nie rozumiem, dlaczego u nas zaczyna się przyjmować. Nawet patrzac na obecne popowe bozyszcze nastolatek. Kiedyś Just 5, Enrice, Dicaprio (którzy, bądź co bądź, mają ten specyficzny, "delikatny typ" urody) Dzisiaj mamy Tokio Hotel (który jest niemalże avatarem stereotypu, o którym mówiłem wyżej.) Co prawda, byc może jest to tylko kolejna moda, która przechodzi z wiekiem, ale...


Cytuj
Patrzenie na umięśnionego, kapiącego teststeronem Spartanina jest niewątpliwie przyjemnym wrażeniem estetyczno-poznawczym, ale gdzieś tam w kobiecym mózgu tkwi "no dobra, ale taki mięsniak to nie może mieć interesującej osobowości". chudziutkie typy w okularach na wstępie są interesujące "bo z takim to można pogadać"


Tutaj sie nie zgodzę. Czytałem kiedyś troche książek na temat tego konkretnego działu psychologii. Przyczyną braku zainteresowania takim Spartaninem jest raczej zwykła obawa przed odrzuceniem, które młode dziewczęta przezywaja  wiele dogłębniej i bolesnej niż chłopcy. Jest to raczej podswiadomy strach, a rozmyslania o nieciekawym charaketrze są zazwyczaj wymówką, mającą na celu usprawiedliwienie się przed soba samą, że ona nawet nie podjeła próby nawiązania dialogu, a co dopiero próby poznania sie bliżej. Dziewczyna czuje się "niewystarczająco dobra", i szuka sobie wytłumaczenia. Tyle.

tyle tak w wielkim skrócie.

Reszte skasowałem po dłuzszym zastanowieniu, bo zaraz płeć piękna by mnie zjadła, iz jestem męskim szowinistą i redukuje kobiety do hormonalnego pstryczka włącz/wyłacz

 

 
 :lol:  ;)
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #76 dnia: Kwiecień 21, 2007, 03:29:40 pm »
zadtanawiam się, czy mam lęk przed odrzuceniam... a co to jest? :P

Hang, dawaj tytuł tego cuda, które czytałeś :) Na chłopski rozum to właśnie taki polowacz na mamuty powinien się podobać, bo to to wybitny przykład maszynki do robienia mięsa .Idąc dalej Twoim poglądem ewolucyjnym:

 Jeśli chodzi o atrakcyjnośc, to kobietom podoba sie przede wszystkim mężczyzna, który zapewni dobry start potomstwu i nie zostanie od razu zgnieciony przez mamuta. W dzisiejszych czasach inne wartości sprawiają, że meżczyzna "na wygląd" daje poczucie bezpieczeństwa: jest zaradny, pracowity, nosi okularki od ślepienia w komputer i takie tam. To się nie kształtuje w ciągu dekady, taki trend utrzymuję się dość długo (Głębocka, Kulbat, Wizerunek ciała, Opole 2003).
A w starożytności ideałem był przygłodzony długowłosy młodzian. A anime nie mieli, i Tokyo Hotela też :P W średniowieczu też zdaje sie chudość dobrze o człowieku swiadczyła. A romantyk obowiązkowo miał być suchotniczny.

Nie  mówiąc o tym, że nadal w pewnych kręgach byczek bez karku jest towarem najwyższej klasy :)

Well, w anime aż roi się od piersiastych panieneczek o szerokich bioderkach, a mimo wszystko Japonia jest w czołówce jeśli chodzi o umieralnośc na anoreksję.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Dreadorus Maximus

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #77 dnia: Kwiecień 21, 2007, 08:16:25 pm »
Cytuj
Japonia jest w czołówce jeśli chodzi o umieralnośc na anoreksję.

A to z powodu karykaturalności ich dążenia do bycia Zachodem.

Cytuj
popowe bozyszcze nastolatek.
(...)przechodzi z wiekiem

Pewnie zaraz pojawi się Ijon i znowu mnie wyzwie od staruchów, albo Hachi ze swoim "próchno i formalina", ale ważną rzeczą na którą zwrócić trzeba uwagę jest właśnie wiek. Nastolatki są na styku rosnącego zainteresowania płcią przeciwną, a z drugiej strony nadal wolą swoje towarzystwo. Androgyniczny facet jest dla takiej nastolatki ideałem, gdyż trafia jednocześnie w obie potrzeby.
Anime tworzone jest pod konkretnego widza, dlatego też faceci w produkcjach, które obejrzy nastolatka będzie tokiohotelowcem.
Cytat: ryceros
Lubię wejśc na jakiś topik i zamiast rzeczowej dyskusji czytać kłótnie i durne docinki.

Offline Hang Man

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #78 dnia: Kwiecień 21, 2007, 09:06:17 pm »
Cytuj
Hang, dawaj tytuł tego cuda, które czytałeś


Podałem na PM. Jak znajdziesz, to nie śmiej się za bardzo, bo 80% to totalny bełkot i poradnik pozerów, jednak po odcedzeniu mozna znaleźć kilka ciekawych informacji. ;)

Cytuj
Jeśli chodzi o atrakcyjnośc, to kobietom podoba sie przede wszystkim mężczyzna, który zapewni dobry start potomstwu i nie zostanie od razu zgnieciony przez mamuta. W dzisiejszych czasach inne wartości sprawiają, że meżczyzna "na wygląd" daje poczucie bezpieczeństwa: jest zaradny, pracowity, nosi okularki od ślepienia w komputer i takie tam.



Aha! I tutaj mamy kolejny problem! Od czasu, gdy facet mający największy miecz/maczugę/biceps był The Best mineło, licząc lekko, najwyżej 400 lat.

Zakłądając, że przeciętna życia to 60 lat, policzmy:400/60 daje nam 6,(6)

Czyli niecałe 7 pokoleń.

A od jak długiego czasu ludzie żyją na ziemi, i od jak długiego czasu kobiety dobierają mężczyzn wg "starego wzorca", tego zapisanego w genach?

Myślę, że muszą minąć tysiące lat, aby natura wprowadziła "korektę", z myślenia "on świetnie biegać i rzucać dzida, przynieść dużo amu-amu" na "fajny facet, inteligentny, pomysłowy i bystry, a do tego świetnie radzi sobie z dziećmi"

 ;)

Aha, żeby nie było: Do Vin Diesla Szczecina mi sporo brakuje (chciaż praca u podstaw trwa ;) ), tak więc żeby nie było, że sobie jaką ideologie dorabiam.  :lol:
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Nakago

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #79 dnia: Kwiecień 21, 2007, 09:26:20 pm »
Około 20 pokoleń, zakładając na wyrost, że kolejne pokolenie powstaje, kiedy poprzednie ma 20 lat.

A co się w tym czasie zmieniło? Mnóstwo, najwięcej w ciągu ostatnich 100 lat. 400 lat temu ludzie prowadzili wojny kawałkami ostrego metalu, a broń palną ładowało się od lufy :-p. 400 lat temu bieżąca woda i kanalizacja pozostawały w sferze marzeń, a o elektryczności nikt nawet nie myślał. 400 lat temu nie istniały antybiotyki i bez szans umierało się na zapalenie ślepej kiszki. Czasy są nieporównywalne. Ludzie są nieporównywalni. I ich poglądy na większość kwestii również są nieporównywalne.


Można już skończyć tego off topa?
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Hang Man

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #80 dnia: Kwiecień 21, 2007, 10:04:05 pm »
Cytuj
Około 20 pokoleń, zakładając na wyrost, że kolejne pokolenie powstaje, kiedy poprzednie ma 20 lat.


Nie ma to znaczenia. Relatywnie, liczba "nowoczesnych" pokoleń i tych okładających się kijami jest ciągle taka sama.

Poglądy nie są tematem rozważań, gdyż zmieniają sie bardzo szybko, jak zostało to w Twoim poście zauważone. Mówię o tej chemicznej części, która jest w nas zapisana od baaaardzo dawna i minie wiele czasu, zanim zostana wprowadzone korekty.
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #81 dnia: Kwiecień 22, 2007, 01:21:26 am »
i tak nic nie zmienia faktu, że anime jest tylko ułamkiem kultury i tak naprawdę o niczym nie świadczy. Bo może po prostu propaguje "siłę ducha zwycieżającą ograniczenia ciała", jak to ichnia filozofia mówi/ jak taki Kenshin przywali tonie mięcha to od razu widać, że paker z niego.
Jeśli chodzi o mnie, to pal sześć genetykę, uwielbiam wysmukłe łapki i chudych biszów, niekoniecznie muszą umieć sie bić i  podnosić na rękach samochody.

Poza tym, jak już pisałam, wygląd jest dla mnie sprawą drugorzędną, o połowie moich znajomuch nie potrafie powiedzieć, jak wyglądają, bo to kompletnie nie ma znaczenia w tym, czy kogos lubie czy nie. Lubię postacie z charakterem, ciekawą historię i dobrze przemyślane światy. Tak samo jak w ksiązkach :) Na równi stawiam CSI Las Vegas i Irresponsible Captain Tylora, bo w każdej produkcji są rzeczy, które mnie bawią, postacie, które lubię i intrygujaca fabuła :) forma przekazu ma na mnie niewielki wpływ.

a, właśnie, macie takie anime, które zmieniło Wasz tok myślenia? bo ja się musze zastanowić, książki potrafię wymienić, ale nad tym trzeba podumać :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Domino76

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #82 dnia: Kwiecień 22, 2007, 09:37:21 am »
Przepraszam, że wracam jeszcze do tego off-topic'u, ale nie zddzierżyłam...  :?

Cytat: "Hang Man"
Myślę, że muszą minąć tysiące lat, aby natura wprowadziła "korektę", z myślenia "on świetnie biegać i rzucać dzida, przynieść dużo amu-amu" na "fajny facet, inteligentny, pomysłowy i bystry, a do tego świetnie radzi sobie z dziećmi"


Hang Man, jeśli przykładać te same normy do mężczyzn, to wciąż powinni dobierać sobie partnerki na zasadzie "ona mieć wielkie piersi i szerokie biodra i urodzić już troje dzieci, ona być dobry materiał na żona"  :lol: . Serio, kiedyś kobiety szczupłe były uznawane za brzydkie, ideałem piękna była nie tyle "Venus from Milo", co raczej "Venus form Malta".  :lol: Kobieta tłusta znaczyło - bogata, zaradna i zdolna urodzić wiele dzieci (pamiętajmy, że ciąża bardzo eksploatuje kobiecy organizm), wielkie piersi oznaczały możliwość wykarmienia potomstwa, a szerokie biodra - szybki i sprawny poród (a co za tym idzie, mniejsze prawdopodobieństwo śmierci przy porodzie).
Zastanawiające, że obecnie niewielu mężczyzn interesuje się kobietami o opisanym przez mnie wyglądzie... Ach, to pewnie podświadomy strach wynikający z lęku kastracyjnego, a rozmyslania o nieciekawym charaketrze są zazwyczaj wymówką, mającą na celu usprawiedliwienie się przed sobą samym, że nawet nie podjął próby nawiązania dialogu, a co dopiero próby poznania się bliżej...  :badgrin:
Phoca vitulina :)

Offline Hang Man

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #83 dnia: Kwiecień 22, 2007, 09:48:07 am »
Hmmm a czy ja napisałem, że te zasady nie dotyczą facetów? Jak najbardziej.

Teraz zastanówmy się. Na co zawsze pierwsze zwróci uwagę facet, patrząc na stojącą do niego plecami kobietę? Wybaczcie trywalność: na pupę. Kolejny stary mechanizm.

A co do wymówek, występują po obu stronach, żadna ze stron nie ma na nie monopolu.

Chyba wypadałoby zakończyc temat, boz MiA już za wiele wspólnego nie ma. ;)
Freedom is the freedom to say that two plus two make four. If that is granted, all else follows.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #84 dnia: Kwiecień 22, 2007, 09:53:26 am »
Hang masz pecha, że dwa psychologi siedzą na tym forum, mogłybyśmy Cię zjeść :P

Domino do boju!

Hm, przemyślałam sobie "anime zmieniajace zycie" i doszłam do wniosku, żę jest parę tytułów, które mnie faktycznie nakierowały na zupełnie inne tory :)

Róża Wersalu - kurcze, wiecie, że rewolucję francuską miałam w małym palcu?  zainteresowałam się kulturą, historią tamtego okresu tak bardzo, żę facetka z historii unikała zmierzania w stronę roku 1789 bo wiedziała, żę się rozgadam :) wtedy po raz pierwszy zyskałam szacun klasy :)

Bah, no i Slayersi. Dzięki Salyersom odkryłam na nowo, żę tak naprawdę to ja lubię te kreskówki, jestem stara, mam własne pieniądze i moge oglądać co chcę, i nikt nie może mi tego zabronić :) i wtedy poznałam Alqusia, a potem poszło z górki :P Więc wszelkie pretensje, że tu jestem w tej chwili proszę kierować do Alquy.  

No i Ranma :) na mangi Ranmy podrywałam Knurka! (i na Excel Sagę też, ale do tego to się wstyd przyznawać :P)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Nakago

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #85 dnia: Kwiecień 22, 2007, 10:09:57 am »
Bogiem a prawdą, nie mam pojęcia. Niczego nowego dzięki jakiemuś konkretnemu anime nie zrobiłam, niczego nie zaczęłam, niczego nie zmieniłam. Ogólnie manga i anime bardziej otworzyły mnie na ludzi (miewam teraz ataki ekstrawertyzmu, kiedyś byłam z gruntu introwertyczna; nie wiem, czy richie jeszcze pamięta, jak mnie Jeremy z pra zapoznawał na jakimś Asuconie - że się odezwałam do obcych, było nie było, ludzi, to w ogóle cud, a i tak byłam wtedy zahukana :-p), zainteresowały Japonią i językiem japońskim. Ale nie mogę tego powiedzieć o żadnym konkretnym tytule, to raczej całokształt. Dzięki seriom sportowym nie zaczęłam uprawiać żadnego sportu (nawet go, do którego jakoś najbardziej mnie ciągnie), nikogo na m/a nie poderwałam, poznałam kilka osób, ale żeby to znacząco zmieniło moje życie... No, OK, dzięki "Fushigi Yuugi" przed laty zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną, z którą nadal się spotykam - wyrywałyśmy sobie na spotkaniach klubowych kasety z kolejnymi odcinkami :-p. Ale to chyba wszystko.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Domino76

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #86 dnia: Kwiecień 22, 2007, 10:58:01 am »
Gdyby nie anime i manga, to bym nie poznała swojego Żółwia  :p . SWAT swata  ;)  :D .

A tak poza tym - oprócz dużej ilości znajomych podzielających zainteresowania, to też nie zauważyłam specjalnego wpływu mangi/anime na moje życie. Trochę wzruszeń, trochę przemyśleń, fajna muzyka, temat do rozmów - to na pewno  :) .

Oj, zapomniałabym! W pracy zawodowej przydała mi się ostatnio znajmomość mangi Naruto, dzięki czemu dotarłam do zamkniętego w sobie 12-latka i byłam w stanie pomóc mu poprawić relacje z rodzicami  :) .
Phoca vitulina :)

Offline Nakago

Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #87 dnia: Kwiecień 22, 2007, 11:03:34 am »
No, to gratulacje :-D. Dla Ciebie i dla autora mangi ;-).
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #88 dnia: Kwiecień 22, 2007, 01:02:38 pm »
A tez sobie napisze :) Niestety nie bedzie to zadna powazna historia, jaka mogla nam sie pochwalic domino, raczej cos w stylu Nakago. Dzieki temu hobby poznalem wielu ciekawych ludzi z mojego i sasiednich miast. Zawiazalem kilka trwalszych znajomosci, narobilem sobie kupe wrogow (mam dosc trudny charakter), nawet przylozylem swoja lape do organizacji czegos wiekszego. Ogolnie jestem zadowolony z tego co osiagnalem, ale nie moge powiedziec ze zawdzieczam to jakiemus jednemu tytulowi. Zbyt wiele ich bylo zeby ktoremus taka zasluge przypisywac. Sentymentem jednak nawiekszym darze Ranme, El Hazarda i Tenchi Muyo, to one poza tym co lecialo w tv przykuly mnie na dobre do chinskich pornobajek ;)
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Rozważania około animcowo-mangowe
« Odpowiedź #89 dnia: Kwiecień 22, 2007, 09:54:27 pm »
ha, znajomość mang i przygód Drizzta Mrocznego Elfa przydaje się w życiu :) połowa moich nieletnich wielbicieli przyłazi do sklepu żeby obgadać Edzia Alchemikowego czy Naruciaka. A ja bezczelnie ich podpuszczam, bo wiem, co jest dalej, a dzieciaki słodkie i niewinne, piraceniem się nie parają, więc większość z nich myśli, że mam te tomiki w domu po japońsku :P
A książki Salcvatore idą u mnie jak woda. Ja tylko mam nadzieje, że po tych 17 knigach dzieciaki zabiorą się za coś ambitniejszego... i mam nadzieję, żę przyjdą do mnie po radę. I przepadną w otchłaniach dobrej literatury, muahahahaha.

Na razie sukcesem jest namówienie dwójki na kupowanie Alchemika. Wspieranie rodzimego rynku też ważna sprawa :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

 

anything