Black Coach jest słaby. Jest wlny, bardzo drogi i łatwo go ustrzelić z jakiś śmieciuchów...U mnie z welfami schodził od paru salw łuczników..U skavenów ratlingi, jezzaile, cannon, wreszcie bardzo milutkie 2k6 z siłą 5 skutecznie go rozwalają.
Hmmm.... Porównajmy przeżywalność 8 black knightów (bez command group, z bardingiem, 200 pkt) i black coacha.
Przeciw Ratlingom: Jedno trafienie z ratlinga ma 50% szans na zadanie wounda black knightowi (S4 kontra T4), ten ma armour save na 4+. czyli 25% szans na skuteczne zabicie black knighta. Statystycznie więc, 8 black knightów pochłoną 32 trafienia z ratlinga.
Jedno trafienie z ratlinga rani BC na 6. Coach ma armour save na 6 i ward save na 5+. A zatem 1/6 x 5/6 x 4/6 to szansa zadania wounda. Uwaga... wychodzi 9%. Czyli 10 hitów z ratlinga = 1 wound na black coachu, a żeby coacha całkiem zdjąć potrzeba statystycznie 50 hitów!!!!
Przeciw tym czarom z siłą 5Black Knight: wound na 4/6, armour save na 1/2, czyli 1/3 trafień zabija. Zabicie 8 black knightów wymaga statystycznie 24 trafień.
Coach: wound na 1/3, armour save oblewa na 5/6, ward save na 2/3. 19% szansa zabicia; potrzeba 5 hitów by zadać jeden wound. Czyli 25, żeby całkiem zdjąć black coacha.
O warp lightning cannon już pisałem. Black coach jest więc lepszą inwestycją niż black knights jeśłi chodzi o przeżywalność ostrzału Skavenów. Do tego można nim szarżować ratlingi bez zaciskania zębów - najwyżej straci 1-2 woundy, ale potem zabije ratling i się "odkuje". Uważam, że akurat przeciw tej armii Black Coach sprawuje się ok i powinien być brany, o ile nie budujemy naszej siły w oparciu o optymalnych w tej sytuacji 200-300 zombie
A jeśli śmieciuchy z AP grzeją w black coacha, to się cieszę, bo moi black knighci pozostają nienaruszeni