Autor Wątek: Sport w m/a  (Przeczytany 36446 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #30 dnia: Maj 05, 2007, 09:48:35 pm »
Cytat: "Alfonsighno"
Moim skromnym zdaniem cliffhangery to jedyny skuteczny sposob przykucia uwagi widza nie zwiazanego jakos emocjonalnie z danym sportem do serii.
Nie byłam 'związana emocjonalnie' z footballem amerykańskim, kiedy zaczynałam oglądać "Eyeshield 21". Uważałam ten sport za durne przepychanki, w których nie wiadomo, o co właściwie chodzi. ES21 nauczył mnie zrozumienia dla tego sportu, przybliżył reguły i pokazał, że wbrew pozorom nie jest to bezmyślna młócka. Ale nie pokochałam dzięki temu footballu amerykańskiego, po prostu lepiej rozumiem, o co w nim chodzi.

"Hikaru no Go" nie pomogło mi nauczyć się grać w go. Nadal nie rozumiem, jak się w to gra i o czym trzeba myśleć kilkanaście - kilkadziesiąt ruchów naprzód. Nigdy nie byłam dobrym strategiem. Oglądając HnG kompletnie nie pojmowałam, co się dzieje na gobanach. Jakoś mi to niespecjalnie przeszkodziło w pasjonowaniu się tą historią...

"Major", które z pasją oglądam obecnie, niespecjalnie przybliżyło mi zasady baseballa. Czegoś się nauczyłam, jednak to tylko sprowokowało do postawienia nowych pytań. Nigdy nie lubiłam tej dyscypliny sportu - nie rozumiałam jej, a dostępne anime niespecjalnie mnie przychylnie do siebie nastawiały. "Major" jest inne. Całkiem ładnie, jak na serial sportowy, narysowane, z pasjonującą, do pewnego momentu dwutorową, fabułą. Być może spowoduje, że przestanę się boczyć na anime o baseballu, ale to wcale nie jest powiedziane.

Trzy przykłady pokazują chyba jasno: nie zgadzam się z Tobą i mam ku temu podstawy.

Cytat: "Alfonsighno"
Zeby wiec taka widownie przyciagnac uatrakcyjnia sie serie przez postaci kobiece
Moim zdaniem: to nic nie daje. Anime sportowe kręci się wokół sportu i choć nie brak w nim zwykle wątków obyczajowych, nie są one na tyle mocno akcentowane, by przyciągnąć osoby, które sportowych klimatów nie lubią. Są też m/a z elementami sportu (taka "Suzuka" IMHO), ale to nie są dla mnie prawdziwe sportowe historie.

Cytat: "Alfonsighno"
oraz dawanie powodow do spekulacji przez tydzien z powodu takiego a nie innego zakonczenia.
Hę?

Cytat: "Alfonsighno"
Zauwaz ze ogladajac serie z innego gatunku nie potrzebujesz cliffhangera zeby czekac na kolejny odcinek.
Nie? W "Naruto" nie ma 'cliffhangerów'? W "Bleachu"? W "Fushigi Yuugi" nie było? W większości anime, które stanowią zwartą opowieść, a nie ciąg luźnych, pojedynczych historyjek?...

Cytat: "Alfonsighno"
Ale nie zgodze sie ze to wiecej niz powiesci innego rodzaju.
Nie zrozumiałeś mnie chyba. Pisałam, że sportowe anime (mangi zresztą również) działają na emocje widzów (czytelników) dwutorowo: poprzez sport (chyba uzgodniliśmy, że jest on sam w sobie emocjonujący?) i poprzez wątki obyczajowe. Co, oprócz życiowych perypetii bohaterów, jest emocjonującego w innych rodzajach anime?

Cytat: "richie"
Cytat: "Alfonsighno"
No to dam przyklad z zycia wziety. Akagi - zostala mi polecona ta seria jako swietna i wciagajaca.
btw pogratulować dobrego "polecacza"
A ja sobie odpuściłam po pierwszym odcinku :-(. Design głównego bohatera (szczególnie) odrzucał mnie skutecznie od monitora. Ale skoro dwie osoby polecają, to może się przemogę :-D.

Cytat: "richie"
Nawet z Nakago żeście wspólnie ustalili że znaczna część odcinków sportowych anime (o ile dobrze widzę od 33-50%) jednak się cliffhangerem nie kończy.
Może Alfonsighno widzi 'cliffhangery' w większej liczbie przypadków, niż ja? Zależy chyba, co komu wystarcza, a komu potrzeba więcej i dla kogo akcja jest 'urwana', a dla kogo kończy się logicznie, by w następnym odcinku zacząć od trochę innego miejsca...
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Sport w m/a
« Odpowiedź #31 dnia: Maj 05, 2007, 10:06:20 pm »
Richie, z ktorej czesci mojej wypowiedzi wywnioskowales ze Akagi mi sie podobal? :shock: Napisalem ze mnie wciagnal - to prawda, cale 13 epow poszlo prawie ciurkiem, ale skoro przestalem to ogladac w polowie, to chyba oznacza, ze jednak nie bardzo mi sie podobal, prawda? ;) W tym momencie pada twoja argumentacja. I serio, bardzo malo mnie interesuje jak boska walke stracilem, skoro seria ktora z poczatku mnie wciagnela nie potrafila utrzymac mojego zainteresowania. Jesli chodzi o serie sportowe to zaliczam sie do tego drugiego grona - nie jestem pasjonatem, a raczej spekulantem i dokladnie tak jak napisales - jesli cos nie jest w stanie podtrzymac mego zainteresowania idzie w kat :) Moze dlatego ze sportowek mam w kolekcji tylko Wild Strikera  :lol: (no i Slam Dunka, ale mange  :p)

Cytat: "Nakago"
Trzy przykłady pokazują chyba jasno: nie zgadzam się z Tobą i mam ku temu podstawy.

Kazdy ma prawdo do wlasnego zdania ;) gdyby wszyscy sie zgadzali swiat bylby nudny :)

Cytat: "Nakago"
Nie? W "Naruto" nie ma 'cliffhangerów'? W "Bleachu"? W "Fushigi Yuugi" nie było? W większości anime, które stanowią zwartą opowieść, a nie ciąg luźnych, pojedynczych historyjek?...


Podawanie przykladow typowych tasiemcow opartych na mlocce zdeko mija sie z celem bo oczywistym jest ze odpowiem twierdzaco, ale powiedz czy ogladajac obyczajowki takie jak np. Binbou shimai monogatari oczekujesz jakiegos emocjonujcego zakonczenia odcinka? Tak wiem, ze mozna tego typu anime podczepic pod 'ciag luznych historyjek', ale zycie nie zawsze jest tak ekscytujace zeby robic dramatyczne zakonczenia...

Cytat: "Nakago"
Co, oprócz życiowych perypetii bohaterów, jest emocjonującego w innych rodzajach anime?


Nie szukajac daleko - sceny walk, mozliwosc samodzielnego rozwiazania zagadki kryminalnej, a dla fanatykow mozliwosc np policzenia srubek na jakims mechu :)

Cytat: "Nakago"
Może Alfonsighno widzi 'cliffhangery' w większej liczbie przypadków, niż ja? Zależy chyba, co komu wystarcza, a komu potrzeba więcej i dla kogo akcja jest 'urwana', a dla kogo kończy się logicznie, by w następnym odcinku zacząć od trochę innego miejsca...


Moze :) Raczej na pewno ;) Ale zawsze warto pokazac innym swoj punkt widzenia :)
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

Offline richie

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 1
  • Contract? (◕ ‿‿ ◕)
Sport w m/a
« Odpowiedź #32 dnia: Maj 06, 2007, 11:36:09 am »
Cytat: "Alfonsighno"
Richie, z ktorej czesci mojej wypowiedzi wywnioskowales ze Akagi mi sie podobal? :shock: Napisalem ze mnie wciagnal - to prawda, cale 13 epow poszlo prawie ciurkiem, ale skoro przestalem to ogladac w polowie, to chyba oznacza, ze jednak nie bardzo mi sie podobal, prawda? ;) W tym momencie pada twoja argumentacja.

Ja tak generalnie to coś czuję że moja argumentacja pada... niczym ziarno na grunt ze świeżego betonu (którego notabene w kraju brak, niczym sznurka do snopowiązałek za PRLu) ;)
Po pierwsze, przypominam że to ty napisałeś pierwszy że przestałeś oglądać ponieważ nie miałeś w 13 odcinku cliffhangera. A nie że był ble i ci się nie podobał.
Po drugie, no cóż. Jeśli ktoś ogląda 13 epów - a jeszcze do tego ciurkiem - , jeśli na dodatek dodaje że go to wciągnęło (a nie że miał poprostu napad czystego masochizmu) to jedyny bezwstydny wniosek jaki z tego jestem w stanie wyciągnąć jest taki że takie anime po prostu musi mu się podobać. No ale ja to pewnie jakiś dziwny jestem. Być może nie podążam za duchem czasu, który każe być poprawnie politycznie "in denial"? :D
Czy kopiowanie jest grzechem? W Biblii mamy przykład Jezusa, który kopiował chleb i ryby. Protestujących nie stwierdzono.
https://pl.wikisource.org/wiki/Zapowied%C5%BA_%C5%9Bwiata_post-copyright

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Sport w m/a
« Odpowiedź #33 dnia: Maj 06, 2007, 02:22:23 pm »
Cytat: "richie"

Ja tak generalnie to coś czuję że moja argumentacja pada... niczym ziarno na grunt ze świeżego betonu (którego notabene w kraju brak, niczym sznurka do snopowiązałek za PRLu) ;)
Po pierwsze, przypominam że to ty napisałeś pierwszy że przestałeś oglądać ponieważ nie miałeś w 13 odcinku cliffhangera. A nie że był ble i ci się nie podobał.
Po drugie, no cóż. Jeśli ktoś ogląda 13 epów - a jeszcze do tego ciurkiem - , jeśli na dodatek dodaje że go to wciągnęło (a nie że miał poprostu napad czystego masochizmu) to jedyny bezwstydny wniosek jaki z tego jestem w stanie wyciągnąć jest taki że takie anime po prostu musi mu się podobać. No ale ja to pewnie jakiś dziwny jestem. Być może nie podążam za duchem czasu, który każe być poprawnie politycznie "in denial"? :D


A nie zdazylo Ci sie nigdy ogladac czegos i nagle uznac ze to jednak nie to? I czy w tym momencie mogles uczciwie powiedziec ze Ci sie to podobalo, skoro jednak nie podobalo? Sa rzeczy ktore potrafia wciagnac, jednak w pewnym momencie czlowiek sie budzi i zastanawia 'co ja do cholery robie?' Tak w moim przypadku jest z seriami sportowymi. Jak przestana choc na chwilke wciagac, to trace zainteresowanie. Co do podazania z duchem czasu i bycia poprawnym politycznie to musze powiedziec ze daleko mi do tego :)
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

Offline richie

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 3 730
  • Total likes: 1
  • Contract? (◕ ‿‿ ◕)
Sport w m/a
« Odpowiedź #34 dnia: Maj 06, 2007, 03:42:35 pm »
Cytat: "Alfonsighno"

A nie zdazylo Ci sie nigdy ogladac czegos i nagle uznac ze to jednak nie to?

Zdarzyło, i to nie raz ale staram się nie dorabiać do tego filozofii cliffhangera :)
Po za tym, nie przypominam sobie przypadku aby moje zainteresowanie jakąś serią w przeciągu jednego epa na tyle drastycznie spadło abym rzucił tą serię w kąt (chociaż, bywały takie przypadki że było blisko... np. Soukou no Strain który miał jeden absolutnie beznadziejny odcinek, albo Kannazuki no Miko, ekhm :>) Koniec końców jednak zawsze jeśli coś rzucałem to była to decyzja która dojrzewała odrobinę dłużej... nawet jeśli nie zdawałem sobie z tego sprawy.
A jedynym wyjątkiem od tej reguły są początki - jeśli coś mnie nie łapie po 1, max 2 odcinkach to sorry, nie mam ochoty męczyć się dłużej.

Cytuj
Co do podazania z duchem czasu i bycia poprawnym politycznie to musze powiedziec ze daleko mi do tego :)

Cieszymy się :)
Czy kopiowanie jest grzechem? W Biblii mamy przykład Jezusa, który kopiował chleb i ryby. Protestujących nie stwierdzono.
https://pl.wikisource.org/wiki/Zapowied%C5%BA_%C5%9Bwiata_post-copyright

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #35 dnia: Czerwiec 22, 2007, 07:22:16 pm »
Wróćmy do tematu ;-).

Niebawem skończy się trzeci sezon "Major" - zostały już tylko dwa odcinki, liczę, że jutro będzie przedostatni (taaaak... dzielnie oglądam rawy, jako że nie mogę się doczekać subów ;-)). Słyszał ktoś może, czy ma być czwarta seria? Nie byłoby to dziwne, bo manga liczy przeszło 60 tomów i AFAIK nie jest jeszcze skończona, zatem anime ma pole do rozwoju... Wcześniejsze sezony dzieliło od końca poprzednich jakieś pół roku, mam więc nadzieje, że brak wieści odnośnie kolejnej części na anidb jest tylko li i wyłącznie kwestią długiego czasu, za który ma ona wejść na ekrany ;-).
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #36 dnia: Czerwiec 30, 2007, 07:09:50 pm »
Właśnie obejrzałam 26 odcinek 3 serii "Major" - jak nie zrobią czwartej, to chyba się potnę :-p. Sądząc po zakończeniu trzeciej, czwarta powinna być lepsza, niż wszystkie poprzednie razem wzięte. Martwię się jednak, bo anime rzadko pokazuje to, co powinno być w owej czwartej serii... No, "Eyeshield 21" się wyłamał, zdaje się, i pokazał, ale to jest bardziej humorystyczna, zrobiona 'na wesoło', historia, podczas gdy "Major" jest poważny. Więc pewnie nie pokaże :-(. Cóż, pozostaje manga. Trza będzie rzeczywiście zapisać się na jakiś japoński...

BTW: może mi to ktoś przetłumaczyć? Było na końcu trzeciej serii ;-). Może coś wyjaśni.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 02, 2007, 05:45:43 pm »
Yes! Na anidb podali, że czwarty sezon "Major" zapowiadany jest na styczeń 2008. Niecierpliwie odliczam godziny :lol:.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #38 dnia: Wrzesień 18, 2007, 05:17:03 pm »
Nie powiem, żeby mnie bawiło ciągnięcie tego tematu w pojedynkę, ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się nie ma :-p.

Jestem obecnie po dwunastu odcinkach "Over Drive" - jak dobrze pójdzie, to dzisiaj będę po trzynastu :-D. Przyjemne, czysto sportowe anime o dyscyplinie nierozpieszczanej przez japońską (o innej w ogóle nie wspominając) animację, a mianowicie o kolarstwie szosowym. Bardzo podoba mi się zróżnicowanie postaci, co, właściwie, w tytułach sportowych jest normą: oprócz tego, że wszyscy na swój sposób kochają kolarstwo, bohaterów nie łączy nic. Różnice w ich charakterach, choć z góry wyraźnie zarysowane i nieniosące niespodzianek, obserwuje się przyjemnie. Nawet to, że spokojnie można przewidzieć reakcje poszczególnych osób na poszczególne wydarzenia, jest w jakiś sposób zadowalające; może daje satysfakcję ze znajomości ludzkiej natury...? ;-)

Anime pełne jest schematów, jednak nie przeszkadza (mi) to w jego odbiorze, ponieważ również (głównie?) dzięki owym typowym 'zagrywkom' tak lubię historie tego typu. W ostatnich epizodach główny bohater żywo zaczął mi przypominać Toshihiko Tanakę ("Shoot!", tudzież, jako anime, "Aoki Densetsu Shoot!"): przekształca część (no, jednego na razie ;-)) napotkanych sportowców z rzemieślników w miłośników. Dzięki takim postaciom zaczyna się robić gorąco, a właściwie: jeszcze goręcej :-D.


Przy okazji tego tytułu chciałam nieco się też porozwodzić nad szablonowością głównych bohaterów m/a sportowych. Z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, iż są ich cztery 'rodzaje':
1. postaci początkowo nieznające się na sporcie dzielą się na:
1.1. łamagi, którym (choć niekoniecznie) sport daje możliwość podniesienia własnej wartości, wybicia się i, dość często, wywalczenia sobie lepszej pozycji w 'stadzie';
1.2. chuliganów, którzy nagle zdają sobie sprawę, że poza bójkami i znęcaniem się nad słabszymi istnieją inne rozrywki (to rzadkość, ale są takie indywidua ;-));
2. postaci od początku zaangażowane w daną dyscyplinę dzielą się na:
2.1. utalentowanych żółtodziobów, którzy to ciężką pracą osiągają szczyty, ciągnąc za sobą całą drużynę;
2.2. urodzonych mistrzów, którzy od samego początku są najlepsi i istnieją w historii tylko po to, by uczynić najlepszymi również tych, którzy im 'towarzyszą'.
Typów pośrednich nie stwierdzono (zaznaczam: chodzi o postaci główne, wokół których opowieści się kręcą, w czysto sportowych tytułach). Ktoś może chce się podzielić swoimi wrażeniami? ;-)
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #39 dnia: Wrzesień 30, 2007, 05:53:54 pm »
Po obejrzeniu 36 odcinków anime pt. "Capeta" dochodzę do wniosku, że sporty motorowe podnoszą poziom adrenaliny, jak mało co. Również tym swoim 'kibicom', którzy znają je jedynie w formie animowanej :-D. Oglądając ów serial podczas wyścigów siedzę, jak na szpilkach, a w najbardziej ekscytujących momentach podskakuję w fotelu i dopinguję Capetę (a kogóż by innego ;-)) w głos. Rodzice mają zwały, o ile akurat się nie wnerwiają, że im zagłuszam programy oglądane piętro niżej :-p.

Słowem: polecam! Owszem, szablonowe, owszem, wtórne, ale warto ;-).
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline senjiro

Sport w m/a
« Odpowiedź #40 dnia: Październik 01, 2007, 10:04:09 am »
wracajac spowrotem do Overdrive`a dorzuce swoje czy grosze jako ze trenuje kolarstwo. Anime jest o tyle fajnie ze powstaje przy wsparciu firm takich jak Trek, Shimano i Pearl Izumi. Dzieki temu rowery i czesci na ktorych sa one zlozone sa autentyczne i dosc szczegolowo rysowane. Zeby bylo smieszniej to Trek 1200 na ktorym jezdzi Shinozaki jest dostepny w sprzedazy w takiej samej kolorystyce;]
Ecchi nano wo ikenai to omoimasu"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #41 dnia: Październik 01, 2007, 04:14:38 pm »
Cóż, kolarstwem się nie pasjonuję, toteż takie smaczki przeszły mi koło nosa :-(. Jak jednak większość (wszystkie?) sportowych anime, to również ma cechę, za którą jestem realizatorom wdzięczna: wyjaśnia laikom pewne kwestie z daną dyscypliną sportu związane. Dla przykładu tego nie miałam pojęcia, że kolarze przeważnie są wyspecjalizowani, że można ich podzielić na sprinterów, wspinaczy czy zjeżdżaczy; senjiro, tak jest rzeczywiście, czy może "Over Drive" przekolorował?...

Co mnie za to w tej serii dziwi i czemu trudno mi uwierzyć, to że szkoła udostępnia uczniom taki sprzęt. O ile dobrze rozumiem, bo wprost nigdy nie zostało to powiedziane, cały klub jeździ nie na swoich rowerach, tylko na szkolnych. Jakoś nie potrafię tego przetrawić :-?.


Ps. Senjiro 'z powrotem', a nie 'spowrotem'. Poza tym wraca się zawsze z powrotem (trudno wracać w inną stronę), dlatego albo się wraca (tylko), albo idzie/jedzie/leci z powrotem'. 'Wracanie z powrotem' to masło maślane. ;-)
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Sport w m/a
« Odpowiedź #42 dnia: Październik 01, 2007, 05:26:31 pm »
Również uwielbiam serie sportowe, choć często po obejrzeniu > 50% całości zaczynają mnie nudzić powielane schematy. Nie jestem zbyt doświadczonym oglądaczem anime tego gatunku, na pewno daleko mi do takiego eksperta jak Ty Nakago, ale coś tam widziałem, dzieląc je wg dyscyplin:

- motoryzacyjne:  Initial D (bardzo fajne anime pomimo tego, że kompletnie nie znam się na samochodach, widziałem wszystkie serie + kinówkę i OAV) oraz Grand Prix no Taka (tutaj wiele nie pamiętam, całości na pewno nie widziałem, kiedyś leciało na Polonii 1 z francuskim dubbingiem)

- baseball:
Major i Baseballista. Major nawet fajny, ale pod koniec mnie znudził i w efekcie nie chciało mi się oglądać kolejnych serii, Baseballista zaś to znacznie bardziej optymistyczne anime, przy którym nie raz można było się pośmiać.

- tenis:
Ping Pong Club, Prince of Tennis
Tutaj należy się więcej słów wyjaśnienia. Ping Pong Club nie należy do przeciętnych sportowych serii i pewnie nawet Tobie Nakago by się nie spodobało. Najbardziej zboczone anime-nie-hentai jakie kiedykolwiek widziałem, Golden Boy to przy tym bardzo kulturalna seria. Właściwie do momentu jej obejrzenia w całości nie wiedziałem, że jestem aż tak prymitywny, czasem nawet ja byłem zniesmaczony, muszę jednak przyznać że nie żałowałem spędzonego nad nim czasu, nieraz wybuchałem śmiechem i ogólnie wiążą się z nią pozytywne odczucia. Miało bardzo ciekawy klimat, wpadałem w stan beztroski gdy je oglądałem.
Prince of Tennis natomiast to tasiemiec, który przypadł mi do gustu, aczkolwiek po 100 odc. (a nawet wcześniej) zaczął mnie przynudzać i oglądałem tylko dlatego, że chciałem zaliczyć ją do kompletnych. Nie żałuję jednak bo pod sam koniec odbył się najlepszy mecz moim zdaniem (Tezuka vs. Fuji). Zacząłem nawet oglądać OAV-ki (12 odc. na razie), ale teraz to już bardziej przeglądam właściwie niż oglądam. Autor się wypalił, jednak ogólnie dobre anime.

walka:
Tiger Mask - bardzo lubiłem to anime, nigdy nie zapomnę gdy główny bohater urwał głowę jednemu z zapaśników (miałem wtedy pewnie jakieś 10-11 lat)
Hajime no Ippo - anime widziałem tylko niecały 1 odcinek, ale mangi przeczytałem "ze smakiem" 787 rozdziałów, warte polecenia

piłka nożna - mój ulubiony sport, który staram się uprawiać jak najczęściej. Poza Kapitanem Tsubasą nie spotkałem dobrego anime z tego gatunku oglądałem jeszcze z 8-9 odc. Whistle! ale nie wciągnęło mnie na tyle by kontynuować dalej

inne: Dashu Kappei (Gigi) - mój faworyt, chyba najlepsze anime jakie leciało na Polonii 1, jak dla mnie genialne. Multum dyscyplin, ale wszystkie przedstawione w interesujący sposób
Hikaru no Go - jestem w trakcie oglądania anime jak na razie widziałem tylko 38 odcinków, ale mangę przeczytałem już ze 2-3 lata temu i muszę przyznać, że poza końcówką jest genialna, pomimo tego, że na go nie znam się wcale (jestem szachistą z zamiłowania)
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline senjiro

Sport w m/a
« Odpowiedź #43 dnia: Październik 01, 2007, 06:53:15 pm »
Cytat: "Nakago"
Cóż, kolarstwem się nie pasjonuję, toteż takie smaczki przeszły mi koło nosa :-(. Jak jednak większość (wszystkie?) sportowych anime, to również ma cechę, za którą jestem realizatorom wdzięczna: wyjaśnia laikom pewne kwestie z daną dyscypliną sportu związane. Dla przykładu tego nie miałam pojęcia, że kolarze przeważnie są wyspecjalizowani, że można ich podzielić na sprinterów, wspinaczy czy zjeżdżaczy; senjiro, tak jest rzeczywiście, czy może "Over Drive" przekolorował?...

Co mnie za to w tej serii dziwi i czemu trudno mi uwierzyć, to że szkoła udostępnia uczniom taki sprzęt. O ile dobrze rozumiem, bo wprost nigdy nie zostało to powiedziane, cały klub jeździ nie na swoich rowerach, tylko na szkolnych. Jakoś nie potrafię tego przetrawić :-?.


Ps. Senjiro 'z powrotem', a nie 'spowrotem'. Poza tym wraca się zawsze z powrotem (trudno wracać w inną stronę), dlatego albo się wraca (tylko), albo idzie/jedzie/leci z powrotem'. 'Wracanie z powrotem' to masło maślane. ;-)


sorki za literówki:p no cóż ,co do samego podziału kolarzy faktycznie
istnieje taki nieoficjalny podzial na sprinterów, górali, czasowców, "robotników" i liderów. Kazdy ma swoje zadania i w sumie w overdrivie nawet fajnie jest to oddane- np scena jak Kuroske z przerazeniem wskoczyl na wage, zeby sprawic czy mu nie podskoczyla za bardzo:P fajnie ze wyjasnili tez takie rzeczy jak po co kolarze gola nogi, co pewno dla nie ktorych bylo rownie duzym szokiem, jak Shinozakiego. Wracajac do rowerów to musze powiedziec ze prawda lezy po srodku.  Wiadomo ze nikt kto zapisze sie do klubu nie dostanie od razu nowego Treka 1200 na tegorocznej Tiagrze, ale w niektorych klubach na rower moze liczyc i to calkiem niezly. Poki co do zastanawia mnie czy bedzie wiecej jak 26 Epków:) a bylo by niezmiernie milo:D
Ecchi nano wo ikenai to omoimasu"

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #44 dnia: Październik 01, 2007, 07:14:52 pm »
Cytat: "Góral"
Również uwielbiam serie sportowe, choć często po obejrzeniu > 50% całości zaczynają mnie nudzić powielane schematy.

Schematy to chleb powszedni anime, a już serii sportowych szczególnie. Nawet tak IMHO nieszablonowej (pod pewnymi względami przynajmniej ;-)) historii, jak "Slam Dunk", zdarzyło się kilka 'wpadek'. Z drugiej strony jednak wiele m/a sportowych wprowadza jakieś detale, których inne historie nie mają (ot, nietypowego bohatera [Fuwa] w "Whistle!" czy nietypowy powód wstąpienia do sławnej drużyny w "Major"). Cóż, jako miłośniczka mang i anime sportowych jestem już do tego przyzwyczajona i, szczerze mówiąc, spływa to po mnie. Uważam, że nie ma szans, by ten rodzaj opowieści nie był szablonowy (acz są serie mniej i bardziej schematyczne), dlatego szat nie drę, tylko dalej oglądam (względnie czytam) z przyjemnością ;-).

Cytat: "Góral"
daleko mi do takiego eksperta jak Ty Nakago,

Ustalmy może, że ekspertem w żadnym razie nie jestem; fanem, miłośnikiem, ewentualnie otaku - owszem :-D.

Cytat: "Góral"
Initial D (bardzo fajne anime pomimo tego, że kompletnie nie znam się na samochodach

Też się nie znam na samochodach i też mi się bardzo podobało. Manga również. Acz anime ma nad komiksem tę przewagę, że występuje w nim Takehito Koyasu, mój ulubiony seiyuu. W dodatku gra najciekawszą IMHO postać całej historii, mianowicie Ryousuke Takahashi.

Cytat: "Góral"
widziałem wszystkie serie + kinówkę i OAV)

Widziałam stage 1-4 i pierwszy "Battle Stage". To ostatnie jest po prostu kompilacją wyścigów z stage'y 1-3 (kinówki, przyznam, nie jestem pewna, ale chyba też w BS się pojawia), powiedziałabym, że wyłącznie dla osób, którym tylko o tę część historii chodzi. Podobnie BS2 zawiera ponoć pojedynki z stage'a 4, dlatego jeszcze się o niego nie postarałam i go nie obejrzałam.

Najciekawszy w tej opowieści jest... tytuł. Aż do czwartej odsłony anime nie ma ani słowa o tym, że ma on jakiekolwiek znaczenie. Tak samo AFAIR jest w pierwszych kilkudziesięciu (no, może kilkunastu) tomach mangi. W związku z tym, kiedy nagle Ryousuke ogłasza nabór do swojego Projektu D., czytelnik / widz jest zaskoczony. Sądzę, że mało kto spodziewał się takiego rozwoju sytuacji i tego, że ów 'inicjał D' będzie coś jednak oznaczał. Problem w tym, że S4 nie rozwiązuje zagadki, nie wyjaśnia, co Ryousuke ukrył pod literą D, choć wspomina on w tej ostatniej serii, że ma to jakieś znaczenie, które odkryć ma właśnie sam Project D. Mangi poza anime'owy 4 Stage nie czytałam, więc nie wiem, czy w niej zostało to już dopowiedziane do końca...

Cytat: "Góral"
Grand Prix no Taka (tutaj wiele nie pamiętam, całości na pewno nie widziałem, kiedyś leciało na Polonii 1 z francuskim dubbingiem)

Dawno temu i nieprawda :-p. Czyt.: tak, oglądałam, jako nastolatka, ale do gustu przypadło mi średnio. Wtedy za płytko jeszcze siedziałam w temacie anime, o strikte sportowych nie mówiąc, żeby się wciągnąć w serial o dyscyplinie, która sama w sobie mnie nie interesuje.

Cytat: "Góral"
Major nawet fajny, ale pod koniec mnie znudził i w efekcie nie chciało mi się oglądać kolejnych serii,

"Major" ma swoje wady, w tym jedną, której nie potrafię mu wybaczyć: z serii na serię wciąż powiela ten sam schemat nowych drużyn Goro :-?. Mimo to oglądałam wszystkie odcinki dzielnie, a nawet z pasją, na tyle dużą, że, nie mogąc się doczekać subów, oglądałam rawy :lol:. Teraz czekam na czwarty sezon, który teoretycznie ma mieć debiut w miesiącu moich kolejnych urodzin, tylko nie wiem jeszcze, którego dnia dokładnie. Poza swoimi wadami "Major" ma jedną ogromną zaletę, nie do przecenienia przeze mnie: pokazał mi baseball w taki sposób, że go polubiłam :-D. Wytłumaczył mi tak dużo z tego sportu, że nareszcie go rozumiem - teraz lubię go oglądać w telewizji, a jak w Tokio raz trafiłam na trening jakiejś młodzieżowej drużyny, to się oderwać od siatki nie mogłam :lol:.

Do obejrzenia kolejnych sezonów, mimo wszystko, zachęcam. Goro na początku drugiej serii i przez jakąś połowę trzeciej jest kaleką, i - przynajmniej dla mnie - niesamowicie jest oglądać, jak sobie z tym radzi. Zabójcze są też treningi w pewnej znanej drużynie ('Płonące Nogi' w wykonaniu Goro powalają :-D), a prawdziwy powód, dla jakiego Goro w ogóle do tej drużyny się zapisuje, jest raczej nietypowy w sportowych historiach (osobiście spotkałam się z czymś takim pierwszy raz). Mam wieeeeelką nadzieję, że sezon czwarty rozpocznie się zaraz po zakończeniu trzeciego, a nie dopiero po powrocie młodzieńca na rodziny łono :-p.

Cytat: "Góral"
Baseballista zaś to znacznie bardziej optymistyczne anime, przy którym nie raz można było się pośmiać.

Polonia1 znowu, co? Pamiętam. Nie oglądałam. Baseball podówczas był dla mnie totalnie niezrozumiały, przez co wgryzanie się w ten sport traciło dla mnie sens. Teraz bym sobie obejrzała, dzięki "Majorowi" już się jako tako orientuję w regułach...

Cytat: "Góral"
Ping Pong Club nie należy do przeciętnych sportowych serii i pewnie nawet Tobie Nakago by się nie spodobało.

Słyszałam co nieco o tym tytule i też uważam, że raczej by mi się nie spodobał. Ale może kiedyś spróbuję do niego podejść ;-).

Cytat: "Góral"
Golden Boy to przy tym bardzo kulturalna seria.

Kiedy "Golden Boy" jest bardzo kulturalną serią :-D. No, może przesadziłam: nie jest specjalnie niekulturalny. Poza tym jest wielce interesujący ;-) - jak na mój gust znacznie bardziej, niż np. "GTO"...

Cytat: "Góral"
Prince of Tennis natomiast to tasiemiec, który przypadł mi do gustu, aczkolwiek po 100 odc. (a nawet wcześniej) zaczął mnie przynudzać i oglądałem tylko dlatego, że chciałem zaliczyć ją do kompletnych.

Przyznam, że nie obejrzałam jeszcze do końca - w tym turnieju z Amerykanami, który AFAIK w mandze nie ma miejsca, realizatorzy przegięli :-?.

Owszem, TnO ciągnie się jak flaki z olejem, jednak lubię tę historię (w obu wersjach - po kontuzji Kunimitsu znacznie się rozchodzą..., całkiem, właściwie) ze wzglądu na sport i na postaci. Kunimitsu Tezuka z głębokim głosem Ryoutarou Okiayu jest typem chłopaka, jaki do mnie w m/a trafia najbardziej; to taki Kyouya tej serii ;-) (nawet okulary też nosi :lol:). Do tego dochodzi wiecznie uśmiechnięty Shuusuke Fuji; no, z 'wiecznie' przesadziłam, ale jak się przestaje uśmiechać i otworzy oczka, to strach się bać ;-) (ach, jego mecz z Mizukim to istny majstersztyk... :badgrin:). Ojciec Ryoumy powala, reszta drużyny Seishun to unikaty, a część ich przeciwników rozkłada na łopatki.

Cytat: "Góral"
Nie żałuję jednak bo pod sam koniec odbył się najlepszy mecz moim zdaniem (Tezuka vs. Fuji).

Oj oj oj... No, to muszę zdobyć i obejrzeć, jak dwóch moich ulubieńców się okłada :-D.

Cytat: "Góral"
Tiger Mask - bardzo lubiłem to anime

A ja nie. Sporty walki trafiają do mnie wyjątkowo opornie, a już wolna amerykanka szczególnie. Ale owszem, oglądałam. Z niejakim niesmakiem, lecz w miarę wiernie ;-).

Cytat: "Góral"
nigdy nie zapomnę gdy główny bohater urwał głowę jednemu z zapaśników (miałem wtedy pewnie jakieś 10-11 lat)

Na szczęście większości z tej serii nie pamiętam, takich makabrycznych szczegółów również.

Cytat: "Góral"
Hajime no Ippo - anime widziałem tylko niecały 1 odcinek, ale mangi przeczytałem "ze smakiem" 787 rozdziałów, warte polecenia

Anime widziałam jakieś 50 odcinków, mangi nie czytałam. Schematyczne, ale raczej ciekawe. Mimo że to boks, który mnie wcale nie interesuje...

Cytat: "Góral"
piłka nożna - mój ulubiony sport, który staram się uprawiać jak najczęściej.

Bawiłam się w piłkę kiedyś, najczęściej z bratem i jego kumplami, ale nie mogę powiedzieć, żebym była dobra :-p. Acz bawiłam się przednio. Nawet forsowałam na w-fie w liceum, żeby nam pozwolono też grać w nogę (koleżanki mnie o mało nie zagryzły :lol:); to był chyba wpływ Tsubasy...

Cytat: "Góral"
Poza Kapitanem Tsubasą nie spotkałem dobrego anime z tego gatunku oglądałem jeszcze z 8-9 odc. Whistle! ale nie wciągnęło mnie na tyle by kontynuować dalej

Tsubasa to ciągutka, ale wciąga, jak mało co. Może to przez Koujirou ;-). Najbardziej mi się podobało w rozgrywkach międzynarodowych w trzeciej klasie liceum chyba, jak Wakabayashi całą japońską drużynę nastawiał przeciwko sobie, żeby ją skonsolidować :-D: wiadomo, wspólny wróg jednoczy :-p. Miło mi było, że to właśnie Koujirou Hyuuga, mój ulubieniec ;-), rozpracował ten plan i ujawnił go ogółowi - mieli chłopcy zdziwko :lol:.

"Whistle!" lubię bardzo, uważam to anime (mangę zresztą również) za najładniej narysowany serial o piłce nożnej, jaki widziałam. Może dlatego, że projekty postaci są raczej shoujo: wielkookie, gładkolice, po prostu ładne ;-). W dodatku bohaterowie są przyjemni, zróżnicowani, zmotywowani i chcą grać i wygrywać, mimo swoich wielkich słabości. Shige (ten blondyn z Kansai) jest przezabawny (choć potrafi być poważny, jeśli mu wyjątkowo zależy), a Daichi Fuwa rozkłada mnie na łopatki prawie za każdym razem, gdy coś powie (ale pojawia się dopiero w 10 odcinku AFAIR...). Fuwa to w ogóle ewenement - drugiej takiej postaci w sportowej historii raczej nie znam :lol:. "Whistle!" jest tym anime o piłce nożnej, do którego wracam najczęściej. Poza tym, mimo że nie znam japońskiego, zbieram mangę - zaczęłam od końcowych tomów, które nie mają odzwierciedlenia w anime ;-).

Cytat: "Góral"
Dashu Kappei (Gigi) - mój faworyt, chyba najlepsze anime jakie leciało na Polonii 1, jak dla mnie genialne.

Nigdy! Piekło i szatani! Krucyfiksem go, kruycyfiksem! "Dash Kappei" to obraza majestatu (gdzie majestat = m/a sportowe)! :-p

Cytat: "Góral"
Hikaru no Go - jestem w trakcie oglądania anime jak na razie widziałem tylko 38 odcinków, ale mangę przeczytałem już ze 2-3 lata temu i muszę przyznać, że poza końcówką jest genialna

Widzę, że przy tym tytule odczucia mamy podobne :-D. Hikago oglądałam i czytałam dawno, jak wychodziło, z tym, że do anime czasem wracam. Zakończenie mangi jest, rzeczywiście, skopane - podobno autorzy się pokłócili i nie chcieli kontynuować historii (Obata zaraz potem zaczął zresztą rysować "Death Note" do spółki z innym scenarzystą). Z anime wcale nie jest lepiej: kończy się przed końcem mangi i AFAIR w jeszcze bardziej niewydarzony sposób.


"Over Drive"

Cytat: "senjiro"
co do samego podziału kolarzy faktycznie istnieje taki nieoficjalny podzial na sprinterów, górali, czasowców, "robotników" i liderów. Kazdy ma swoje zadania

... z czego przeciętny zjadacz chleba, jak np. ja, raczej nie zdaje sobie sprawy. I to jest piękne w większości sportowych m/a: przybliżają sport od kulis, wyjaśniają reguły, pokazują treningi, odkrywają rąbki tajemnic 'zawodowych' ;-).

Cytat: "senjiro"
fajnie ze wyjasnili tez takie rzeczy jak po co kolarze gola nogi, co pewno dla nie ktorych bylo rownie duzym szokiem, jak Shinozakiego.

Dla mnie szokiem raczej było pokazanie, że w ogóle to robią, a nie dlaczego ;-).

Cytat: "senjiro"
Wracajac do rowerów to musze powiedziec ze prawda lezy po srodku.  Wiadomo ze nikt kto zapisze sie do klubu nie dostanie od razu nowego Treka 1200 na tegorocznej Tiagrze, ale w niektorych klubach na rower moze liczyc i to calkiem niezly.

Zauważ jednak, że w "Over Drive" mamy klub szkolny, do niedawna liczący dwóch zawodników - jakoś nie wydaje mi się, żeby zwykłe liceum przecież, nie kolarskie ani nawet nie sportowe, fundowało tak małemu klubowi specjalistyczny sprzęt, który do tanich nie należy...

Cytat: "senjiro"
Poki co do zastanawia mnie czy bedzie wiecej jak 26 Epków:)

Na razie skończyło się na 26 odcinkach, może będą kolejne sezony. Manga ma w tej chwili 13 tomów i raczej nie jest zakończona...


Aha, jeszcze jedno, co mnie w OD dziwi: zachowanie niektórych zawodników w niektórych momentach podczas wyścigu. Shinozaki z Yamato zsiadają sobie z rowerów i prowadzą konwersacje na środku szosy, Yousuke zwalnia przy zjeździe (samobójczym, szczerze mówiąc), żeby się ponabijać z przeciwników, znowu Yamato ciągnie za sobą Shinozakiego, dostosowując do niego swoje tempo... - no zachowują się jak na majówce, a nie podczas zawodów :-p.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"