Autor Wątek: Sport w m/a  (Przeczytany 36453 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Sport w m/a
« Odpowiedź #60 dnia: Listopad 09, 2007, 05:30:53 pm »
Obejrzałem 47 odcinków Capety, poszło znacznie szybciej niż myślałem. Chyba pierwsze anime, przy którym czas mi się nie dłużył, a jednak uważam go za odrobinę stracony. Zawiodłem się trochę. Zanim zabrałem się za oglądanie myślałem, że będzie to anime o Formule 1, szybko jednak przekonałem się, że jest inaczej. Nie było w tej serii nic oryginalnego, do żadnej postaci się nie przywiązałem, fabuła mnie nie zachwyciła. Jedyne co trzymało mnie przy Capecie były wyścigi. Co z tego, że główny bohater był biedny, skoro i tak wszyscy mu pomagali ? Jego wróg nr 1 stał się z prześladowcy menedżerem, przyjaciółka z dzieciństwa została wyłapana przez łowcę talentów, szef jego ojca mu sponsorował, a właściciel toru kartingowego oferował darmowe przejażdżki, a z czasem i pracę. Znów genialny sportowiec, zdolny dokonywać cudów w trakcie zawodów tylko w trochę innej wariacji. Widzę, że będę musiał wrócić do Whistle! które porzuciłem po 8 odc., bo podobało mi się, ale jednak miałem w tym czasie ciekawsze rzeczy do oglądania.
Zgodzę się z Tobą Nakago, że bohater trudził się, jednak mimo wszytko decydującą rolę w jego sukcesach odgrywał talent. Zresztą jedynie jego duma i chęć niezależności oraz współpracy z przyjaciółmi i rodziną przyczyniły się do tego, że musiał się tak męczyć, ciężko pracować i uczyć się równocześnie, martwić się jak zawiązać koniec z końcem. Znacznie lepiej pokazano to w Hajime no Ippo, IMO gdzie w pewnym momencie główny bohater musiał zrezygnować ze sportu, by utrzymać rodzinę. Z drugiej strony ciężko porównywać sport z wyścigami...
Jak dla mnie zbyt mało się działo, za dużo było gadaniny, poświęcania uwagi szczegółom technicznym, rachunkowości i marketingowi, a za mało samym wyścigom. Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że pierwsze starcie w bolidach Formuła Stellar było ostatnim jak na razie. Orientujesz się Nakago czy 14-tomowa (jak na razie) manga jest dużo dalej ?
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Nakago

Sport w m/a
« Odpowiedź #61 dnia: Listopad 10, 2007, 09:36:04 pm »
Wybaczcie, Wy, którzy do tego tematu jednak zaglądacie - nie mogłam się nie ustosunkować :-?. Acz trochę mi czasu zajęło podjęcie tematu. Gomen nasai, pewnie będę przynudzać :-p.

Cytat: "Góral"
Obejrzałem 47 odcinków Capety
O... A dlaczego nie 48?...

Cytat: "Góral"
Chyba pierwsze anime, przy którym czas mi się nie dłużył, a jednak uważam go za odrobinę stracony.
Niezły Ci oksymoron wyszedł :-D. No, może nie do końca, ale jakaś sprzeczność chyba w tym jednak jest... Tylko że ja lubię oksymorony bardzo, więc mi się podoba :badgrin:.

Cytat: "Góral"
Zawiodłem się trochę. Zanim zabrałem się za oglądanie myślałem, że będzie to anime o Formule 1,
Ekhm... Realizatorzy raczej nie odpowiadają za wyobrażenia widzów :-p. Acz opening rzeczywiście jest trochę mylący... (szczególnie pierwsza scena).

Cytat: "Góral"
Co z tego, że główny bohater był biedny, skoro i tak wszyscy mu pomagali ?
Nie wszyscy. I nawet jeśli, to w stopniu niewystarczającym dla spokoju ducha. Poza tym gdyby był naprawdę sam, to by było smutne. Nie miał drużyny w sensie trenera i senpaiów - o to mi chodziło, wyraźnie napisałam :-p.

Cytat: "Góral"
Jego wróg nr 1 stał się z prześladowcy menedżerem,
Też mi 'wróg nr 1' - głupie, dziecięce przepychanki. Zresztą, większego wyboru nie było: albo mógł zacząć też jeździć, by rywalizować z Capetą na torze (ale to by było nudne, bardziej doświadczony i równie utalentowany przeciwnik to coś, z czym zmaga się znacznie ciekawiej; dla widza, przynajmniej :-p), albo zniknąć z serii zupełnie, albo plątać się gdzieś na skraju kadru. Autor mangi poszedł po linii jednak dość nietypowej, co mu się IMO chwali.

Cytat: "Góral"
szef jego ojca mu sponsorował
Gdyby mu sponsorował, to by nie musiał szukać innych sponsorów i roboty. Pomagał trochę, to wszystko.

Cytat: "Góral"
a właściciel toru kartingowego oferował darmowe przejażdżki, a z czasem i pracę
Darmowych przejażdżek nie zauważyłam - raczej wydawało mi się, że ojciec Capety wciąż zerkał w portfel. Potem, kiedy Capeta tam pracował, może już tak, pracownicy miewają czasem podobne przywileje.

Cytat: "Góral"
Znów genialny sportowiec, zdolny dokonywać cudów w trakcie zawodów tylko w trochę innej wariacji.
Z tym się kłócić nie zamierzam. Jednak, może trochę na obronę, zauważę, że w ogromnej większości historii sportowych główny bohater tym właśnie jest. Geniuszem.

Cytat: "Góral"
Widzę, że będę musiał wrócić do Whistle!
Tak!!! Popieram z całej siły!!! Jak Ci się Daichi Fuwa nie spodoba, to chyba pokłonię się Tobie do samej ziemi w przeprosinach. Choć może przesadzam: to, że mnie rozbił na plasterek, nie oznacza chyba jeszcze, że spodoba się wszystkim... ;-).

Cytat: "Góral"
Znacznie lepiej pokazano to w Hajime no Ippo, IMO gdzie w pewnym momencie główny bohater musiał zrezygnować ze sportu, by utrzymać rodzinę.
Do tego momentu w HnI nie dotarłam. Ba! nie dotarłam nawet do momentu, w którym Ippo ma rodzinę...

Cytat: "Góral"
Z drugiej strony ciężko porównywać sport z wyścigami...
Wyścigi to też sport ;-). Może zamiast 'sport' miało być 'boks'?

Cytat: "Góral"
Jak dla mnie zbyt mało się działo, za dużo było gadaniny, poświęcania uwagi szczegółom technicznym, rachunkowości i marketingowi, a za mało samym wyścigom.
Co, moim zdaniem, dobitnie pokazało, że wyścigi to nie tylko... wyścigi :-p. Bardzo dobrze, że pokazano, iż ściganie się nie polega tylko i wyłącznie na samym jeżdżeniu. Jest to zdecydowanie jeden z najdroższych sportów, o ile nie najdroższy, i trzeba mnóstwo kasy, żeby móc go uprawiać. Gdyby Capeta miał takich sponsorów, jak Minamoto, nie można by było tego uwypuklić w ten sposób; może z tego powodu Capeta odmówił, żeby unaocznić widzom (najpierw czytalnikom ;-)) tę diametralną róznicę. Co do szczegółów technicznych: samochód czy nawet kart, to nie rakieta tenisowa, piłka albo ring. Trzeba coś o nim wiedzieć, żeby nim jeździć. Nie mówiąc już o tym, co trzeba wiedzieć, żeby go przygotować do wyścigu albo naprawić.

Cytat: "Góral"
Orientujesz się Nakago czy 14-tomowa (jak na razie) manga jest dużo dalej ?
Niestety, nie mam zielonego pojęcia o treści / zawartości mangi.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Sport w m/a
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 11, 2007, 10:11:18 am »
Cytat: "Nakago"
O... A dlaczego nie 48?...

Nie chciało mi się 48 na razie, szczególnie po tym jak napisałaś, że nie ma w nim nic ciekawego. Pewnie obejrzę do 48-52 ciągiem jak Saizen wyda resztę.
Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
Co z tego, że główny bohater był biedny, skoro i tak wszyscy mu pomagali ?
Nie wszyscy. (...)

No dobra niech Ci będzie, ale i tak sam start był dla niego aż nadto fortunny. Właściciel toru za darmo oddał ojcu Capety mnóstwo metalu i niepotrzebnych części (przypuszczam, że w Japonii skupy złomu też są więc to nie było takie nic), a potem niewykwalifikowanemu robolowi udało się zbudować z tych śmieci gokarta. Nie żebym nie doceniał jego zdolności, ale mam jednak wątpliwości czy byłoby to takie proste. Dziwne w takim razie, że koleś nie pracuje jako mechanik tylko zajmuje się łataniem dróg.
Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
Jego wróg nr 1 stał się z prześladowcy menedżerem,
Też mi 'wróg nr 1' - głupie, dziecięce przepychanki. (...)

Było nie było chłopaczek szybko zmienił zdanie i jakoś tak łatwo i nagle zaprzyjaźnił się z niegdysiejszym rywalem. Na moje to koleś mógł najzwyczajniej zniknąć, mazgaił się przez całą serię, płakał z byle powodu (jak zresztą wszyscy w anime) i nadmiernie obściskiwał "kumpla". Blee.
Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
szef jego ojca mu sponsorował
Gdyby mu sponsorował, to by nie musiał szukać innych sponsorów i roboty. Pomagał trochę, to wszystko.

Trochę ? A te >1,5 mln jenów chociażby ? Zafundowanie kolejnych wersji Capety #1 ? Mi to wygląda na więcej niż "trochę".
Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
a właściciel toru kartingowego oferował darmowe przejażdżki, a z czasem i pracę
Darmowych przejażdżek nie zauważyłam - raczej wydawało mi się, że ojciec Capety wciąż zerkał w portfel.

Racja :). W 10 min. 59 s 7-go odc. źle zinterpretowałem wypowiedź gościa. "I'm free on Sunday, would you like me to come along ?" jak wół pisze, że się tylko podczepia.
Po prostu nie widziałem sensu żeby z nimi tylko się wlókł. Spał nawet w samochodzie itp., całkiem spore (co prawda nie finansowe) poświęcenie jak dla obcych osób - służenie jako darmowy doradca.
Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
(...)w pewnym momencie główny bohater musiał zrezygnować ze sportu, by utrzymać rodzinę.
Do tego momentu w HnI nie dotarłam. Ba! nie dotarłam nawet do momentu, w którym Ippo ma rodzinę...

A co matka to nie rodzina ;P ?
Cytat: "spoiler"
Chodziło mi tu o moment, w którym jego rodzicielka zasłabła i cała praca spadła na Ippo. Gdyby nie rysownik mangi, który się przypałętał do niego, bohater miałby kłopot.

Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
Z drugiej strony ciężko porównywać sport z wyścigami...
Wyścigi to też sport ;-). Może zamiast 'sport' miało być 'boks'?

:). Chyba tak.

Cytat: "Nakago"

Cytat: "Góral"
Jak dla mnie zbyt mało się działo(...)
Co, moim zdaniem, dobitnie pokazało, że wyścigi to nie tylko... wyścigi :-p. (...)


Ze wszystkim się zgadzam, ale to nie zmienia faktu, że za mało się działo :P. Capetę po prostu obejrzałem 5 lat za późno albo 50 lat za wcześnie :), naiwne to jak historia o Kopciuszku. Biedak co to musi na podłodze spać, ciągle wżera ryż, a jedyną jego zabawką jest klocek zostaje kierowcą bolidu. Już samo odmówienie tej wnerwiającej babce było szczytem głupoty (szczególnie ze strony ojca Capety, bo rozumiem że 10-latek mógłby bujać w obłokach ). Ogólnie anime nie było złe, ale na pewno więcej niż raz tego nie obejrzę, a już takie Initial D czemu nie.

Zmieniając trochę temat, zacząłem oglądać Wild Strikera, od razu mi się podoba. Jednak co prawdziwy sport to prawdziwy sport. Formuła 1 to dla mnie coś w stylu szachów albo bilarda jest ;). Jakoś Kubica nigdy nie był tak spocony jak Capeta ;P. Dyscyplina, w której talent odgrywa niewielkie znaczenie, a większość zależy od kasy i czynników zewnętrznych (pogody, zachowania przeciwników którzy w dowolnej chwili mogą spaprać karierę nie tylko sobie, itp.) nie jest w moich oczach sportem, pomimo tego, że wymaga od zawodnika wytrzymałości, refleksu i naraża na spore niebezpieczeństwo.

Edit: Skróciłem cytaty coby nie wyglądało to na taką obszerną wypowiedź :]

----------------------------------------------------------------------------------

Obejrzałem Hungry Heart. Co w nim interesującego ? Bohaterowie, których nie dało się nie lubić, sporo humoru, dość interesująca fabuła, która przykuła mnie do ekranu na 40 epizodów no i całkiem fajnie zrobione mecze sprawiły, że miałem sporo rozrywki przez kawał czasu. Pod koniec zaczęło mnie trochę nudzić, ale ostatni odcinek był niezły i zaliczam tą serię na plus, tzn. nie wykluczam, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Musze teraz obejrzeć Whistle!, ciekawe jak na jego tle wypadnie Wild Striker.  
Muszę przyznać, że anime mile mnie zaskoczyło, a najbardziej fakt, że jego twórcą jest autor Tsubasy :). Na koniec obejrzałem z nim wywiad, przyznał się że chciał być baseballistą - bluźnierca :P.


Mam jednak kilka uwag.
Śmieszne że kolesie po meczu dali radę przebiec od 27-42 km,lol (w zależności jak wielkie było boisko). Musieli być nieźle nakoksowani albo wszyscy wcześniej być maratończykami skoro dali radę.
Kanou najpierw zapytał się kto to, by zaraz powiedzieć że prezes nigdy się nie zmienia (7 odc. 7 min.).
Realizmu nie wymagam od anime ale takie rzeczy jak piłka wrzucająca kolesia do bramki, bramkarz który z drugiego końca bramki potrafi wybić piłkę lecącą z dużą prędkością czy wdmuchanie piłki do bramki, strzelanie z 10-20 m, mimo że ma się czystą pozycję, a bramkarz nie wychodzi do piłki, piłki rozwalające mur i w końcu salta i swobodne poruszanie się w powietrzu rozbrajały mnie.
Również zastanawia mnie, jakim cudem taki biedak Rodrigo zdołał nauczyć się japońskiego ? Jeśli dostał stypendium to musiał zostać gdzieś spostrzeżony, czemu w takim razie nie kontynuował gry w Brazylii by potem zostać wessanym do innego klubu ?

Trochę offtopicując, Hungry Heart to kolejne anime, w którym wprowadzono reklamy, konkretnie pumy. Innym tego przykładem jest City Hunter, gdzie w każdym odcinku reklamowano M&M's-y. Z pewnością Nakago mogła byś wymieniać podobne tytuły na pęczki.

Kilka screenów z anime:

9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Sport w m/a
« Odpowiedź #63 dnia: Grudzień 08, 2007, 03:44:18 pm »
Odkopuję temat, może ktoś się wypowie, albo zostanie zachęcony do obejrzenia któregoś z wymienionych tytułów.

Zastanawia mnie jak wygląda wasza lista ulubionych anime sportowych. Na forum animesuki, w takim temacie wymieniono następujące tytuły:
Ace wo nerae (Tenis)
Akagi (mahjong)
Aoki Densetsu Shoot! (piłka nożna)
Ashita no Joe (pięściarstwo)
Attack No1 (siatkówka)
Baki the Grappler (MMA/Wrestling)
Battle Athletes (futurystyczny sport)
Buzzer Beater (koszykówka)
Captain (Baseball)
Captain Tsubasa (piłka nożna)
Crimson hero (siatkówka)
Cyber Formula (futurystyczne wyścigi)
Dash! Kappei (koszykówka, tenis stołowy, szermierka...)
Dokaben (Baseball)
Eyeshield 21 (Football amer.)
Hajime no ippo (pięściarstwo)
Hiatari Ryoukou
Hikari no densetsu (gimnastyka)
Hikaru no Go (go)
History's Strongest Disciple Kenichi
Hungry heart: Wild Striker (piłka nożna)
Initial D (wyścigi samochodowe)
Iron Leaguer (sport futurystyczny)
Jajauma Grooming Up! (wyścigi konne)
Karate Baka Ichidai (Karate)
Kyojin no hoshi (Baseball)
Major (baseball)
Miracle Giants Domu-kun (baseball)
Monkey Turn V (wyścigi na wodzie)
Nangoku Icehockey Team (hokej na lodzie)
Ore wa Teppei (Kendo)
Prince of Tennis
Princess Nine (baseball w wersji żeńskiej)
Rough (pływanie)
Slamdunk (koszykówka)
Sora no Campus (gimnastyka)
Stopper Busujima (Baseball)
Touch (baseball)
Whistle (piłka nożna)
Yawara (judo)
Yuke! Inachu takkyubu (Ping Pong)

Najczęściej wymieniane były Slam Dunk, drugie miejsce przypadło Hajime no Ippo!, trzecie Tsubasie, czwarte Touch, piąte Eyeshield 21, a szóste ex aequo Prince of Tennis i Hikaru no Go.
Mój ranking wygląda aktualnie tak:
1) Touch
2) Hikaru no Go
3) Dasshu Kappei (gigi)
4) Hajime no Ippo!
5) Prince of Tennis
6) Kapitan Tsubasa
7) Ping Pong Club
8) Initial D
9) Tiger Mask
10) Hungry Heart
Zaraz za czołówką wrzuciłbym Major-a pierwszy sezon.
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Beffectrall

Odp: Sport w m/a
« Odpowiedź #64 dnia: Październik 06, 2021, 01:29:26 pm »

Jeden z głównych mitów współczesnego biura składa się z dwóch części. Z jednej strony mieszkańcy rozumieją, że praca biurowa nie jest zbyt zdrowa. Wielu zna nawet to słowo: brak aktywności fizycznej.


Jeden z głównych mitów współczesnego biura składa się z dwóch części. Z jednej strony mieszkańcy rozumieją, że praca biurowa nie jest zbyt zdrowa. Wielu zna nawet to słowo: brak aktywności fizycznej. Co więcej, w palarniach cały czas mówią, że dobrze byłoby uprawiać sport!


Z drugiej strony ci sami towarzysze, z wytrwałością godną lepszego wykorzystania, wierzą, że sport można uprawiać tylko na siłowni! Mimo to jest to bardzo nasz sposób: zrozumieć, że musisz coś ze sobą zrobić i od razu znaleźć powód, dla którego tego nie zrobimy.
Ale nadal radzę odwiedzić https://patrykdudek.pl/


Postawmy sprawę jasno: sport i siłownia (klub fitness i tak dalej) to zupełnie nierówne rzeczy. Co więcej, sport może stać się wspaniałym hobby, hobby, czy jakkolwiek to nazwiesz.