trawa

Autor Wątek: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!  (Przeczytany 21297 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline pajak

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #165 dnia: Lipiec 06, 2010, 11:12:14 am »
- Moze to niekolerzenskie ale uśmiałem sie jak fretka gdy dowiedziałem sie ze w czwartej bitwie Pajak dostal mega wciry od powergamerskiej armi demonow Cebula. (nie zebym ja tez nie dostal :wink: )

nie takie mega :) ale grało się klawo.. troszkę scenariusz kulał ale Cebul dał radę i mnie pojechał..

nie powiem starcraft do 2 w nocy to zmiana z autoremisu na przegraną :)
What is your fear?
My fear is to fall

KLUB SPIDER!!!!


Offline sokles

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #166 dnia: Lipiec 06, 2010, 11:36:07 am »
Przypominam o obowiązku podatkowym  :wink:

Offline Zly

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #167 dnia: Lipiec 06, 2010, 03:54:42 pm »

nie powiem starcraft do 2 w nocy to zmiana z autoremisu na przegraną :)

Chyba fyfnaście browarów + ostatnie/pierwsze miejsca w żółwiach;)
Obsługa fotograficzna imprez i uroczystości.
Portrety, plenery, fotografia reklamowa i nie tylko.
Szybko i profesjonalnie:-). Faktury Vat.
790 333 553 lub priv.

Offline tomekjar

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #168 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:23:47 pm »
Dziś zakończył się tak naprawdę tegoroczny Chill 'n' Grill :biggrin:
Sprawozdanie i kosztorys dla Kapituły Ośmiornicy Łódzkiej przyjęte (niewielka strata została zaakceptowana bez mrugnięcia okiem :wink: ), tereny zostały popakowane i są gotowe wrócić na normalne miejsca przechowywania, stoły zostały porozwożone. Wyniki do Ligi wysłane, zostały nam jeszcze spodnie (jutro sprawdzę co to za marka, ale to czarne jeans) oraz zmęczenie po-organizacyjne.


Także korzystając z okazji, że temat jeszcze nie osiadł w forumowym mule, a nadal unosi się elegancko na powierzchni:

Jeszcze raz wielce dziękuję wszystkim przybyłym graczom i ich osobom towarzyszącym! Bez Was tego turnieju by nie było, to Wy sprawiacie, że wyglądał on tak, a nie inaczej. A moim zdaniem wyglądał naprawdę zacnie! Dobrze bawiłem się nawet ja, mimo, że nie mogłem (oprócz bitwy nr 2 dzięki niefortunnego napromieniowania słońcem Lory) poprzestawiać ludków na planszy, zaś musiałem sędziować i sprzątać przez ten słoneczny weekend... Było naprawdę sympatycznie, wszędzie widziało się mnóstwo uśmiechniętych twarzy, wyluzowania i relaksu ( zresztą niejedno zdjęcie pokazuje graczy rozpostartych błogo na ławeczkach wokół grilla ). Co ważne, było też odpowiedzialnie: nikt nie miał problemów z alkoholem (a właściwie z jego zbyt wielką ilością), a na salach (jak i w toaletach) panowała czystość do samego końca turnieju. Było też zaskakująco dużo przedstawicieli płci pięknej, 3 dziewczyny grały, a kolejnych 7-13 (zależnie od danej chwili) pojawiło się na turnieju, co oznacza, że 1 kobieta przypadała na 5 facetów, co jest niewątpliwie w tym hobby średnią mocno satysfakcjonującą :wink: Przeprowadzona podczas turnieju ankieta wskazuje, że chyba Wy również odebraliście turniej bardzo pozytywnie, podobnie jak skład sędziowsko-organizatorski. Wiemy też, co poprawić przed kolejną edycją, także mam nadzieję, że za rok spotkamy się w jeszcze większym i jeszcze milszym gronie!


Pozdrawiam

Jardzioch


P.S.
I jak ktoś powiedział: "Może i graczy nie macie najlepszych, ale za to turniej owszem!" :D
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2010, 10:28:40 pm wysłana przez tomekjar »

Offline PaulShin

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #169 dnia: Lipiec 06, 2010, 10:37:50 pm »
http://42ndcadian.blogspot.com/2010/07/grill-n-chill-2010-tournament-report.html

Relacyja, póki co po angielsku, jutro przetłumaczę i dorzucę po polsku z dodatkami. :P

Offline mlodyrs

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #170 dnia: Lipiec 07, 2010, 03:16:33 pm »
Krótka relacja z bitew. Rozpa kilka postów wcześniej.
 
Bitwa I - Janusz i BA (libra, 5 honour guardów w razorze, dwa oddziały w rhino, skauci ze snajperkami, baal, vindyk i pred).

Nie miałem do tej pory okazji grać z nowymi BA, więc nie bardzo wiedziałem, jak się do nich dobrać, ale brak DC utwierdził mnie w przekonaniu, że najlepiej dojechać jak najszybciej i rozklepać w hth, zanim zostanę rozstrzelany. Koncepcja się sprawdziła. Co prawda lord zaliczył szybkiego zgona, nie zdawszy ani jednego save'a, ale dał czas GH na dojechanie i posprzątanie. Do tego skauci pojawili się wtedy kiedy trzeba i tam gdzie trzeba eliminując w ciągu tury większość strzelania. Wyczyściłem stół i zrobiłem oba cele misji (wynik ok. 21:2).
Rzeźnicy - oba oddziały GH - dojechali, zabili, zajęli
Plewy - Lord z obstawą - oblali wszystkie save'y i zeszli

Bitwa II - Pająk i kolejne BA (libra na pack'u, priest na pack'u, 10 z jp, 2 x 5 w razorze z palnikami, baal, typhoon, pred, devki).

Znów BA bez DC, galaktyka schodzi na psy :wink: Pająk zaczął i zgarnął dwa znaczniki. Zawaliłem rozstawienie cofając się zbytnio, potem też nie błysnąłem zrzucając poda i ruszając lorda. Co innego, że w czasie bitwy okazało się, że nie miało to większego znaczenia. Cała bitwa to jedno wielkie usiłowanie nieudolne, czego bym nie chciał zrobić, to i tak nie wyszło. GH załadowali boltery ślepakami, a z chainswordów i fistów wyjęli baterie. Skończyło się coś 2:18
Rzeźnicy - brak, nikt się niczym nie wykazał
Plewy - skauci - wyszli nie tam gdzie trzeba, po czym odbili się od devków mając 3 razy więcej ataków plus fista

Bitwa III - Lora i Eldarzy (farseer, avatar, herlaki, dire avengers, guardianie, jetbike'i, war walkery, wraithlord)

Bitwa ekspresowa, żeby nie przegapić zbyt dużo meczu. Zacząłem i widząc herlaków bez cover'a wysłałem poda celem dokonania odstrzału sanitarnego. Plan działał dobrze do momentu, gdy Lora zdała 7 z 9 save'ów na 5+ (bez fortuny). Potem było różnie. Herlaki wybiły jednych gh, ale skończyli się w połowie drugiego oddziału, lord z bike'ami wybił avengers'ów, ale spotkał swój koniec w walce z avatarem, którego dla odmiany skarcili skauci, po wyjściu z właściwej krawędzi i rozwaleniu jetbike'ów. War walkery spadły gdzieś po drodze od kombinowanego ostrzału. Ostatecznie zabiłem wszystko i zrobiłem oba cele (wynik ok. 20 dla mnie).
Rzeźnicy - skauci - znów byli tam gdzie trzeba, wtedy kiedy trzeba i zrobili to co trzeba
Plewy - brak, nikt się wygłupił

Bitwa IV - Amadeusz z IG (hq z meltami, psykerzy w chimerze, 3 x veci z plasmami w chimerach, vendetta, demolisher, mantysia).

Amadeusz upchał wszystkich biologów do vendetty, ja moich rozproszyłem po oddziałach. Wygrałem rzut na zaczynanie. Dredowi nie udało się odstrzelić odsłoniętej mantysi, która wpierw skutecznie się odgryzła, a potem gnębiła mnie do czasu spotkania z GH w okolicach 5-tej tury. GH z poda rozwalili demola tak skutecznie, że wybuch wygonił za stół oddział veteranów. Później zajęli się czyszczeniem strefy rozstawienia przeciwnika, gdzie zostali do końca bitwy. Lord jak zwykle stracił obstawę, ale potem robił swoje. Skauci znów pojawili się gdzie trzeba i uziemili vendettę z biologami, ci niestety zwiali do chimery i ruszyli do mojej strefy. Pod koniec bitwy doszło do sytuacji wyraźnie wskazującej absurdalność zasad euro. Amadeuszowi zostali sami biolodzy, którzy dobiegli do moje strefy, ja miałem u niego tylko dwóch (jeden zginął w walce). Musiałem zabić dwóch biologów przeciwnika, inaczej przegrałbym bitwę pomimo wybicia IG do nogi. Na szczęście lord zrobił swoje i skończyło się ok. 20 dla mnie.
Rzeźnicy - GH - odstrzelili demola i życie od razu stało się piękniejsze
Plewy - Runek z GH - wpierw się dali przygwoździć, a potem potrzebowali 5 rund hth żeby zabić 7 psykerów

Bitwa V - znów BA, tym razem Skarka (kapelan, priest, 7 DC z 3 pw i fistem, assault squad, 5 sm, dwa LR, dwa AB z MM)

Granie anihilacji ze Skarkiem, który ma tylko 8 twardych KP, zapowiadało ciężką przeprawę. Na moje szczęście, Skark zagrał o wszystko, stwierdzając, że samo 15:5 za więcej zabitych KP to dla niego za mało. Bitwa miała kilka momentów zwrotnych. Wpierw GH z poda otworzyli landka z assaultami, którzy byli tak mili, że dali się przygwoździć. Potem DC wpadła w lorda z obstawą z wiadomym skutkiem, ale lord zdążył skutecznie machnąć fistem (- 4 DC). GH z poda zaszarżowali na assaultów, ale się odbili i uciekli za stół, a wszystko przez to, że fist nie zranił priesta na 2+ z przerzutem. Drugi oddział GH zastrzelił resztę DC, oprócz kapelana. Assaultowcy dołączyli do kapelana i wpadli w drugich GH, ale ci ustali. W tym momencie pojawili się skauci, znów tam gdzie trzeba, doszli na styk do walki i przeważyli szalę zwycięstwa na korzyść wilków. W międzyczasie dred przeżył spotkanie z ab z mm, na szczęście ab spotkania z dredem już nie. Końcówka to otworzenie drugiego landka i odstrzelenie przez dreda taktycznych, którzy wyszli z rezerw, po czym zobaczywszy, że zostali sami dali nogę. Znów wyczyszczony stół i kolejne 20+ punktów.
Rzeźnicy - skauci - za klasyczną odsiecz kawalerii i wytłumaczenie kapelanowi, kto ma większego fista
Plewa - WG z fistem, za nieubicie priesta na 2+ z przerzutem
 
Nareszcie znalazłem rozpę, którą dobrze mi się gra, i która działa, pomimo pewnych słabości. I udowodniłem, że można grać wilkami bez LF  :lol:

Offline metalfan

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #171 dnia: Lipiec 07, 2010, 06:38:53 pm »
Oczywiście, że można - tym bardziej, że tutaj można było mieć max 1 oddział. Ale turniej jest specyficzny, więc rozpiski niekoniecznie były w pełni uniwersalne :wink:
SW / GK / BA

Offline sokles

Odp: Grill 'n' Chill 3-4 lipca 2010 - Łódzki Challanger!
« Odpowiedź #172 dnia: Lipiec 19, 2010, 11:53:03 am »
W dalszym ciągu nie odnotowałem przelewu podatkowego na koncie :wink: