Ok, dziś spotkaliśmy się w 4 osoby, z czego Janek i Snajk rozegrali towarzyską bitewkę na 650 gc [Snajk - Kislev, Janek - Undead], gdzie biedny Kislev mimo kilku kusz nie dał rady truposzom.
W kwestii Kampanii - graliśmy z Michałem 3. bitwę, "Chance encounter" w płomieniach. Wydawałoby się, że poszło mi idealnie - Michał zrobił voluntary routa, zmiotłam sporo herosów, zabiłam jednego ghula, miałam income 110... jedynie carnival master za sprawą dwóch jedynek na obrażenia pożegnał na stałe karnawałową bandę.
Jak te kilka lat gram w Mordheim, tak nigdy mi jeszcze wódz nie zginął - a tu dwie jedynki
Kiedyś musi być ten pierwszy raz...
Nie martwię się jednak specjalnie - zeszła nasłabsza jednostka wśród herosów. Jedyny minus to obniżenie liczby bohaterów do 4 [brethrena dopiero kupiłam, więc nie zdąży awansować]. Na szczęście Żul nauczył się czarować [Nurgle Rot!!!], a że awansował poprzednim razem do Ld to płaczu nie ma specjalnie. Jedyny problem to ta liczba bohaterów. Na szczęście oszczędności z poprzedniej bitwy i wysoki dochód pozwoliły mi na zakupienie wózka. Tak więc będę mieć 13 z wózkiem na kolejny scenariusz.
Michał przegrał, a jego wampir stracił w walce z gladiatorem halabardę [tak, chociaż tyle się zemściłam
], poza tym zginął jeden ghul. Obie bandy jakoś zipią
Michał nadal wyprzedza mnie dwoma punktami, lecz pod względem ilości wygranych i przegranych bitew jesteśmy na równi.
UWAGA, DO KOŁCHOZU DOMINIKAŃSKIEGO
:
Na BP macie ogłoszenie specjalnie dla Was
GRUPA II
Grupa II dziś nie dopisała - w związku z tym wszyscy są dopiero po 1. bitwie. Kto będzie za tydzień?
Fotek nie będzie, bo nikt z nas nie miał sprzętu. Niestety, nie zobaczycie jak pierwszy raz w życiu na obrażenia na herosie rzucam dwie jedynki
Dobra, w temacie Kampanii to tyle. Jak chcecie spamować o warszawskim graniu, to tu do odpowiedniego tematu albo na BP