Zapraszam do przeczytania relacji z bitew pary K&K na masterze w Poznaniu.
Podróż przebiegła w miłej atmosferze, chociaż było okropnie gorąco. Niektóre jednostki trochę spały, inne rozmawiały. Ogólnie było ok, poza faktem że PKP uraczyło nas półgodzinnym postojem na kilka kilometrów przed Poznaniem. Zdjęcie ze słupkiem oddaje całą sytuację. Aha, i nie wiem jak resztę, ale mnie nadal dręczy pytanie „Dlaczego…”
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/002.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/010.jpg Na dworcu złączyliśmy się z reprezentacją Wrocławia, Opola i Nysy w jedną grupę i pod przewodnictwem Kirdana ruszyliśmy do Cube’a. Niestety, podróż zatłoczonym tramwajem przy wysokiej temperaturze nie należała do przyjemności.
Na miejscu wszystko już było gotowe, gracze czekali(mieliśmy drobne opóźnienie). Po rozładowaniu bagaży zaczęliśmy grać.
Para K&K grała Angmarem: Witch King, Troll z łańcuchem, Shade, 21 spektrów, 18 orków z łukami i włóczniami, 19 orków z tarczami, 18 orków z tarczami i włóczniami.
Naszymi pierwszymi przeciwnikami byli Kevin i Małpa. Wystawili Morię na 102 jednostkach, z czego połowa to prowlerzy… Bohaterami byli Shaman i Durburz. Innymi ciekawymi jednostkami były nietoperze i dwóch ravagerów.
Celem scenariusza było zajęcie 6 punktów. Po wystawieniu się zaczęliśmy powolny marsz ku armii Kevina i Małpy, zostawiając łuczników nieco z tyłu(strzelanie salwą szło nam rewelacyjnie). Generalnie taktyka sprowadzała się z naszej strony do zminimalizowania strat spowodowanych ostrzałem. Kiedy podeszliśmy na odległość rzutu bronią miotaną, nasze szeregi zaczęły topnieć w przerażającym tempie. Chłopaki widząc to cofnęli bardziej swoją armię, co dało nam szansę na zajęcie punktów strategicznych. W walce szło nam średnio, straciliśmy połowę armii i jedną turę musieliśmy zdawać Test Męstwa, co poskutkowało utratą dwóch punktów strat. na naszej połowie. Nie zadaliśmy dużych strat przeciwnikom, ale dzięki kontrolowaniu dwóch punktów na ich połowie udało nam się wyciągnąć remis. Bitwa była bardzo przyjemna, nie było kłótni, a wręcz przeciwnie, bardzo dużo śmiechu.
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/012.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/011.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/013.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/014.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/019.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/021.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/022.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/026.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/027.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/028.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/031.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/040.jpg W drugiej bitwie los zesłał nam jako przeciwników Isengarda i Bartolomea z MKE. Grali oni Shire z Gandalfem na czele i Grey Company z Aragornem. I tu dał o sobie znać prześladujący nas w tej wyprawie pech. Aragorn jest jedną z najrzadziej spotykanych jednostek na turniejach, a my musieliśmy na niego trafić akurat w scenariuszu „Pojedynek bohaterów”, mając za najlepszego bohatera Witch Kinga.
Pewną rekompensatę stanowiła zasada Ciemność. Zazwyczaj mieliśmy większy zasięg widzenia niż nasi przeciwnicy. Udało nam się nawet ustrzelić Cienistogrzywego. Nie mając większych nadziei na wygranie scenariusza, postanowiliśmy zabić tylu hobbitów ilu zdołamy. Poszliśmy do przodu, osłaniając naszą lewą flankę łucznikami. Szło nam całkiem dobrze, dopóki w łuczników nie wjechali RotNi z Aragornem na czele. Próbowaliśmy ratować sytuację Witch Kingiem i Trollem, ale na niewiele się to zdało. Przegraliśmy 16:4.
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030944.jpg http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030942.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030943.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030947.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030950.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030956.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030962.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030963.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030967.jpgTrzecią bitwę mieliśmy przyjemność rozegrać z Gymlym_the_Dwarfem i Gil-Galadem. Ich armią były wysokie elfy z Erestorem oraz krasnoludy z Gimlim. Celem scenariusza było posiadanie skarbów. Na początku obie armie zostały podzielone na dwie części, każda poszła po najbliższy sobie skarb. Naszym przeciwnikom sprzyjało sczęście, bo Gimli zdobył mithrilową kolczugę a Erestor trzy darmowe bohaterskie akcje. My zdobyliśmy Palantir, o którym przez kilka rund zapominaliśmy, i sztandar. Rozciągnęliśmy linię między wzgórzem a krańcem ruin i czekaliśmy na ruch przeciwnika. Ku naszej uciesze Gylmy i Gil-Galad postanowili zaatakować, a nie uciekać. Prawdziwe chłopy!
Ich łucznicy zostali w tyle ostrzeliwując naszą drugą grupę, która jak najszybciej przemieszczała się w kierunku ruin, aby dołączyć do głównych walk. Próbowaliśmy przejść wzgórze i wyskoczyć na tyły lini przeciników, niestety kilku krasnoludów z Erestorem skutecznie nam to uniemożliwiały. Spektry ginęły tam w zastraszającym tempie… Na szczęście w centrum wiodło nam się dobrze, troll też robił swoje. Po pewnym czasie nasza druga grupa związała się walką z łucznikami elfów, skutecznie ich wybijając. Łucznicy krasnoludów ruszyli na odsiecz w kierunku centrum. W przedostatniej turze udało nam się wreszcie zabić Erestora i skarb był nasz. W następnej turze go opanowaliśmy, niestety… Był on zbytnio na krawędzi. Czterej łucznicy krasnoludcy wystrzelili strzały i tyle było z orka i z punktów za skarb. Bitwa była bardzo zacięta ale i bardzo miła. Wygraliśmy 14:6
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030982.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030999.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040002.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040003.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030984.jpg http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040008.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040010.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040012.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040017.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040020.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040023.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040029.jpgPod koniec dnia reprezentacje wszystkich miast poszły na stadion i rozegraliśmy kilka meczy piłki nożnej. Poznań zdecydowanie dominował w tej konkurencji.
Czwartymi przeciwnikami byłi Wielki Brat i Knadus. Wystawili oni Isengard, na kapitanie, Lurtzu i kuszach. Sceanriusz – opanować ćwiartki + zasada posiłków. W pierwszej grupie wystawiliśmy Witch Kinga. Patrząc z perspektywy czasu dochodzę do wniosku że powinniśmy bardziej przemyśleć skład tej grupy. Sądzę, że troll i Shade lepiej by się sprawdzili, ale liczyliśmy na to że nie spotka nas to co się wydarzyło. Na początku dużo manewrowaliśmy, zestrzeliwując kilka kusz przy własnych zerowych stratach. Ogólnie nie działo się nic ciekawszego. Kiedy w ósmej turze nadszedł czas wystawienia drugiej armii, znowu dał o sobie znać prześladujący nas pech. Ogólnie można trochę ponarzekać na ten i na następny scenariusz, bo były zbytnio losowe.
Dwie grupy armii znajdowały się przy lewej krawędzi i stamtąd właśnie wyszedł przeciwnik stawiając nas w bardzo niedobrej sytuacji. My musieliśmy wyjść z naprzeciwka. Potem wyliczyłem że na samo przejście do głównych walk potrzeba nam minimum ośmiu tur. To było zbyt dużo, nie wspominając już o tym, że tuż na wprost stali kusznicy. Postanowiliśmy pierwszą grupą wycofać się w ruiny. Część pierwszej armii przeciwnika od razu za nami pobiegła. Zdecydowaliśmy się stawić im czoła między budynkami. Niestety, liczyliśmy że spora część uruków nie zda testu męstwa szarżując na spektry. Zdali prawie wszyscy. Zaczęło się robić nieciekawie. Zaświtała nam nadzieja, ponieważ przeciwnik w ataku przerzedził swoje szeregi zostawiając wyrwę. Kubbek tylko wyszeptał „Wbijamy się!” i już masa spektrów i orków zaatakowała uruki. Niestety, dwie kolejne rundy walk przekreśliły tę ostatnią nadzieję. Nasi wojownicy, w przeciwieństwie do przecinika, ginęli bardzo szybko. Przeciwnikowi też czasami dokuczał pech w kostkach, co widać na zdjęciu. Jest to autentyczny rzut na zranienie
jednego orka. Powoli zaczęliśmy odsyłać orków do kontroli ćwiartek, to samo zrobili przeciwnicy. Ledwo co początek grupy posiłkowej doszedł do walk, bitwa już się skończyła.. Pomijając ten spór na koniec, bitwa była spoko. Minimalnie przegraliśmy 9:11
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040059.jpg http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040036.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040046.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040048.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040051.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040058.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040062.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040063.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040064.jpg Ostatnimi graczami z którymi przyszło nam się zmierzyć byli SnycNikon i Theo. Drugi raz podczas tego mastera graliśmy przeciwko sojuszowi krasnoludów i elfów, tym razem na Gimlim i bliźniakach. Przeciwnicy dostali za zadanie przeprowadzić króla. Na początku szli do przodu, przyjmując nasze salwy. W połowie drogi zwolnili tempo, aby móc do nas strzelić. Sformowali linię na swoim lewym skrzydle i ruszyli do walki. My odpowiedzieliśmy tym samym. Rozgorzały zacięte walki, w których częściej ginęły orki i spektry niż krasnoludy i elfy. Muszę przyznać że dużą rolę odgrywał bonus sztandaru od króla. Walki trwały, Witch King tańczył wokół bohaterów raz transixując, raz wysysając wolę, Iron Guardzi cięli niemiłosiernie nasze szeregi, troll miał kłopoty z dostaniem się do walk. W ostatnich turach rozegrałą się dramtyczna walka trolla z Gimlim, braciszkiem i elfami. Niestety, troll poległ. Króla nie udało się przeprowadzić naszym przeciwnikom, my im zadaliśmy średnie straty, w sumie było(chyba) 13:7
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040065.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040080.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040084.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040087.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040095.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040102.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040103.jpgMaster oceniam bardzo dobrze, zwłaszcza pod względem organizacyjnym. Trochę naszej armii przeszkadzała ilość terenów, ale mó1)i się trudno. Bardzo dobrze się bawiłem i dziękuję: Kubbkowi, przeciwnikom, Florkowi, oraz reszcie graczy i organizatorów za świetną imprezę.
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040107.jpg Florek
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/024.jpgThe best of the best from the best, czyli zwycięzcy mastera, czyli po prostu Misiok i Solmyr
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030989.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030990.jpgod lewej: Crack, Habzdung, Kubon i Rudzik czyli Niggaz Squad
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/036.jpgGąsior i Zielas
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030983.jpgMałpa i Kevin
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030985.jpg Amelia i Kirdan kontra Isnegard i Bartolomeo
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030987.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030988.jpgKubon
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030996.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040097.jpg Wielki Brat i Knadus
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1030994.jpgMichał i Potworek + Lemur
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/016.jpghttp://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040078.jpgKirdan
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040066.jpgGeiger Junior i Geiger Senior
http://i99.photobucket.com/albums/l292/khazad_91/P1040098.jpg