Jak prawie wszyscy się domyślili - był to primaaprilisowy (z 2 zdania o tym -
http://www.komiksydisneya.pl/2016/04/prima-aprilis-4-rzedowe-komiksy-w.html )
A co do 8azyliszka, który tu i ówdzie pisze jaki Kołodziejczak to zły człowiek, a tu go uznaje za autorytet. Oczywiście mógłbym tu wspominać różnicę pod względem opowiadania historii, ale są one głównie spowodowane tym, że w przypadku 4-rzędówek z góry jest wyznaczona ilość stron, a w przypadku 3, często tak nie jest. Co dla mnie też jest zaletą 4-rzędówek, ale jaka jest największa różnica? Zupełnie inny sposób rysowania. Co widać szczególnie u Barksa i Scarpy, 3-rzędowe komiksy zawierają najczęściej kwadratowe kadry, natomiast 4-rzędowe prostokątne (panoramiczne). Przez to, jeżeli w 3-rzędowym komiksie wiele rysunków może skupiać się jedynie na jednej postaci (częste zbliżenia), to w 4-rzędowym takie obrazki są rzadkością i często na każdym rysunku jest kilka postaci oraz znacznie bogatsze tło. Nie mówiąc o tym, że 3-rzędowe komiksy mają mniej dokładne rysunki, ponieważ są przeznaczone do innego formatu. Dlatego też lubię 3-rzędowe komiksy Scarpy, ale według mnie najwyższy poziom rysunku osiągnął w komiksach 4-rzędowych. Co jest dość kuriozalne, lecz 4-rzędowe komiksy (oryginalnie u Disneya wywodzące się z USA) bardziej przypominają europejskie komiksy, a 3-rzędowe (oryginalnie z Włoch) amerykańskie. A ja znacznie bardziej wolę europejski sposób rysowania niż amerykański. Nie mówiąc, że nadal Egmont (robiący 4-rzędówki) zatrudnia lepszych rysowników niż Panini (robiące 3-rzędówki).
A co do formatu. Format "Giganta" teoretycznie nadawałby się na 4-rzędówki (w końcu Tintiny czy LL wychodzi w niewiele większym), lecz przy słabym papierze komiksy byłby nieczytelne.