Ani 900 numeru KD, ani 800, ani 700, można wymieniać takich rocznic wiele. Zupełnie tego nie rozumiem - Egmont posiada w archiwach na pęczki rocznicowych okładek, a jakoś nie potrafią z nich skorzystać.
Odnośnie "Donalda i Spółki" - kilka lat temu miałem taką propozycję by Egmont ponownie ruszył z "Donaldem i spółką". Teraz to by się sprawdziło jeszcze bardziej, ponieważ powstała pewna pustka po Gigancie, a takie pismo mogłoby kosztować 7 czy 8 zł co mogłoby trafić do osób, które nie chcą wydawać 16 zł za jednym zamachem (co też nie jest dużą kwotą, ale). Dlaczego więc Egmont z takim czymś nie ruszy?
Powody są takie same jak zawsze - nikomu w Egmoncie się nie chce bawić w jakieś nowe inicjatywy związane z komiksami Disneya, poza tym takie pismo byłoby tylko problemem - ktoś by musiał wybierać do niego komiksy.
Jak wiecie "Donald i Spółka" był wydawany do końca 1994, lecz to był dopiero początek rezygnacji z 96-stronicowych tomów, które przez długi okres były wydawane w całej Europie. Jedynym magazynem, który "pamięta" tamte czasy jest fiński "Roope-setä", który oprócz tego, że jest wydawany przez inne wydawnictwo to jeszcze przez lata został lekko zmieniony. W Niemczech od kilku lat wychodzi "Donald Duck & Co", tylko że on powtarza stare historie. Więc nasz nowy "Donald i spółka" musiałby być inicjatywą zrodzoną w Polsce i z komiksami wybranymi w Polsce.
Też cały czas myślę dlaczego Egmont po gorąco przyjętych wydaniach specjalnych w 2005 roku nie poszedł w tamtym kierunku. Oczywiście, jakieś "wydania specjalne" się pojawiły, tylko czy można nazwać poważnym wydaniem "Kaczor Donald EKSTRA!", który pojawił się w tym roku - 14,99 zł i 7 stron komiksów (powtórek z KD). Egmont obecnie wydaje coś takiego jak "Lego Star Wars Komiks", magazyn kosztujący 7 złotych, wypełniony komiksami od pierwszej do ostatniej strony, dlaczego więc nie wydawać "Kaczor Donald Komiks"?
Już nie mówiąc o podawanym przeze mnie wiele razy przykładzie, skoro dobrze się sprzedają "Przygody Tintina: Świątynia słońca" to dlaczego nie miałby się sprzedać "Kaczor Donald: Zagubieni w Andach".
Mógłbym teraz napisać co najmniej stronę żali, ale przypomniała mi się jedna rzecz. [w moim wyliczeniu pominąłem "Łamacz głowy"]
Grudzień 1992 - DD, MM, KG, DiS
Grudzień 1994 - KD
Tak - "Kaczor Donald' powstał na zgliszczach serii, które zostały zlikwidowane. Jak się okazało rok 1994 nie był początkiem końca komiksów Disneya, lecz tylko końcem początku.
Więc może, może, znajdzie się jakaś właściwa osoba w Egmoncie, albo pojawi się coś nowego na rynku.