Do diaska! Jakiż ze mnie kiep i frajer, toć ja Bitelsów słucham, niech mnie piorun trzaśnie, ajajajajaj.
Kiedyś kumpel mi zapodał kilka kawałków Verve, nie odnotowałem wtedy jakiejś większej ekstazy estetycznej, nic wtedy w ogóle nie odnotowałem, bo kumpel gdy częstował muzyką, to podawał ja z wódką i śledzikami, ech...