trawa

Autor Wątek: Co ostatnio czytaliście II  (Przeczytany 256475 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jimmy

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #75 dnia: Grudzień 03, 2007, 02:27:25 pm »
"Fatalny sezon" Pata Conroya[/url] - ni to książka sportowa o koszykówce, ni to "obyczajówka" dzieciaku zdominowanym przez ojca. Na plus żywe opisy gry i w ogóle wspaniały, plastyczny język i styl. Minusów liczbowo niestety więcej: tej koszykówki trochę za dużo (ile można czytać dokładnych opisów meczów), książka hermetyczna, głównie dla czytelników poprzednich powieści autora (mnóstwo odniesień), powtarzanie wątków z poprzednich ksiązek (tylko tym razem nei pod płaszczykiem fikcyjnych postaci, a pod własnym nazwiskiem autobiografia - zresztą Conroy w kółko wałkuje prawie to samo), trochę jak autopsychoterapia (co objawia się pewnym chaosem w fabule, zwłaszcza brakiem zakończenia - autor po prostu musiał napisać o tym etapie swego życia, a że nic z tego nie wynika tym gorzej dla czytelnika). Jak ktoś lubi książki o Ameryce, o dysfunkcyjnych rodzinach, o koszykówce (przydałoby się spełniać wszystkie warunki naraz). Pozostali będą się tylko cieszyć fajnym stylem pisarstwa, ale pewnie w końcu się znudzą na którejś z prawie 500 stron.
Recenzja.

Offline WhiskeyWolf

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #76 dnia: Grudzień 06, 2007, 03:31:28 pm »
Polecam książkę Zbigniewa K.S. Nowaka - "Kapitan Goethe". Niedługa książka zawierająca wyznania ubeka, erudyty. Najlepsze jest to, że popełnił ją "autentyczny" oficer operacyjny kontrwywiadu w czasach PRL-u. Wprawdzie jest ona napisana dość zawiłym językiem, z licznymi rozważaniami natury filozoficznej[choć potraktowanymi raczej z przymrużeniem oka] jednak w ciekawy sposób ukazuje mentalność ludzi pracujących w IV departamencie MSW, a w szczególności metody werbowania agentów. Chwilami nawet przypominał mi się klimat towarzyszący filmowi "Psy", ale bez przesadnego efekciarstwa czy dramaturgii. Autor pokazuje po prostu jak wyglądało codzienne[, a może niecodzienne ;) ] życie takich jak on.
Naprawdę całkiem oryginalny kawałek prozy.

Offline Nakago

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #77 dnia: Grudzień 06, 2007, 08:31:46 pm »
"Mieć i nie mieć" Ernesta Hemingwaya. Chyba nie tę powieść wybrałam na zapoznanie się z owym pisarzem :-?. Jest to, ponoć, zbiór trzech opowiadań, które łączy kilka postaci i nawiązania do fabuły wcześniejszych części. Dość dziwnie się je czyta, po części zapewne z powodu zmiennej narracji. Na początku pierwszego opowiadania mamy narrację w pierwszej osobie, z punktu widzenia głównego bohatera. Następnie - jeszcze w tym samym opowiadaniu - narracja na stałe przechodzi w osobę trzecią, jednak punkt narracji jest bardzo płynny, wciąż przechodzi z jednego bohatera na innego, sprawiając wrażenie, jakby żaden z nich nie był główną postacią. Choć może jest nią każdy z nich...

Teoretycznie fabuła mówi o różnicach między biedotą i bogaczami, w znacznej mierze również o staczaniu się, o beznadziejnej walce z przeciwnościami losu. Praktycznie jest to pełna brutalności opowieść o człowieku, który nie przebiera w środkach, by zapewnić sobie (oraz, jak się później okazuje, swojej rodzinie) możliwie najwyższy standard życiowy. Nie jest złym człowiekiem, jednak nie cofnie się przed oszustwem, przemytem, kradzieżą, a nawet morderstwem, by zarobić i przeżyć. Może po części usprawiedliwiają go czasy, w których żyje: kryzys na rynku pracy, ogólny wyzysk i upadek moralności. Autor nie przebiera w słowach, wtrąca w myśli i słowa postaci przekleństwa i kolokwializmy, czasem wręcz trudno zrozumieć do końca, o co chodzi. Postaci czasem posługują się dość dziwnym językiem, raziły mnie ciągłe powtórzenia w niektórych wypowiedziach i przemyśleniach - ukłon w stronę realizmu: pod napięciem często wraca się do tego, co powiedziało się lub pomyślało przed chwilą, i w kółko wałkuje się to samo, a zdania stają się mocno chaotyczne. I taka jest właśnie cała ta książka: mocno chaotyczna, zmieniająca punkt patrzenia aż za często, momentami wręcz naturalistyczna. Jak dla mnie: bardzo ciężka. Ale zapewne kiedyś jeszcze do niej wrócę, najpewniej już po tym, jak zapoznam się z innymi dziełami Hemingwaya.
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Hollow

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #78 dnia: Grudzień 07, 2007, 08:29:25 pm »
Ostatnio czytałem "Demony Dobrego Dextera" Jeffa Lindsaya. Na podstawie tej książki powstał serial puszczany w telewizji N. Książka opowiada o seryjnym mordercy wychowanym przez policjana i pracującym w policyjnym laboratorium. Ciekawe w tej książce jest to, że głównym narratorem jest sam tytułowy Dexter i cały czas przedsawia swój punkt widzenia w każdej sytuacji. Czasami jest on zabawny, czasami też straszny i niepokojący. Książka jest świetna. Polecam zwłaszcza wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli serialu.

Lindsay wydał też konytnuację pod tytułem "Dekalog Dobrego Dextera"

Offline Lu Tzy

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #79 dnia: Grudzień 08, 2007, 10:50:16 am »
Cytat: "Nakago"
"Mieć i nie mieć" Ernesta Hemingwaya

Zdumiewajaco dobre, jak na E.H., mimo lopatologicznego moralizowania. Dobrze wybralas!

'Ensaio sobre a Lucidez' ('Seeing'; tytul polskiej translacji jest dla mnie zagadka), Jose Saramago.
Kolejny rzut okiem na miasto 'Slepoty'.
Jak zwykle jezyk powala na kolana.


P.S. Dzieki. Poprawione.
While shepherds watched their flocks by night
    All seated on the ground,
A high-explosive shell came down
    And mutton rained around.

Offline Konował

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #80 dnia: Grudzień 09, 2007, 09:17:16 am »
Cytat: "Lu Tzy"
Dobrze wybrales!.


Ona wybrała (nie on :) )


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline Nakago

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #81 dnia: Grudzień 09, 2007, 10:23:30 pm »
Czasami naprawdę żałuję, że nie ma możliwości ujawnienia płci w profilu ;-).

Lu Tzy, właściwe wcale nie wybrałam - gdybym miała wybór, padłoby raczej na "Pożegnanie z bronią" albo "Komu bije dzwon". No, ale że w księgarni mieli tylko "Mieć i nie mieć"... W jednej, bo w innych niczego Hemingwaya nie mieli, w ogóle :-?.


"Trafalgar" Bernard Cornwell. Radość i zgryzota. Tradycyjnie zacznę od tego drugiego :-p. Do polskiego wydawnictwa mam żal z trzech powodów:
1. zaczęli powieści o Sharpe'ie wydawać od środka, zupełnie bez sensu :-?; mogli zacząć albo od "Orła", którego Cornwell napisał jako pierwszą pozycję z tego cyklu, albo, ewentualnie, od "Tygrysa", pierwszego w chronologii powieściowej (dzieje się w 1799 roku, "Orzeł" w 1809 roku, a "Trafalgar" w 1805 roku; to ostatnie niektórych chyba nie dziwi ;-)); kusi mnie, by napisać do wydawnictwa pytanie, dlaczego zaczęli od tej, czwartej na dzień dzisiejszy (Cornwell skacze po chronologii, co chyba widać, skoro zaczął od "Orła", wydanego w 1981 roku, a "Tygrys" jest z 1997 roku, choć opowiada o wydarzeniach o 10 lat wcześniejszych), powieści...;
2. zatytułowali książkę "Trafalgar", podczas gdy tytuł oryginału brzmi "Sharpe's Trafalgar"; gdybym nie zauważyła nad tytułem niewielkiego dopisku "Kompanie Richarda Sharpe'a", to bym tej powieści nie kupiła - nie jestem jakimś specjalnym miłośnikiem literatury historycznej, batalistyki w ogóle, i taka, sama w sobie, bitwa pod Trafalgarem ani mnie ziębi, ani grzeje; za to Sharpe, owszem, znaczy dla mnie sporo: dzięki serii filmów na podstawie powieści o nim polubiłam Seana Beana ;-); nawet po niemiecku część oglądałam, bo PTV wszystkich nie dała, a niemiecki znam bardzo słabo;
3. błędy, błędy i jeszcze raz błędy; literówki, przeinaczenia, interpunkcja momentami siada (do tego stopnia, że na końcu zdania nie ma kropki, a kolejne rozpoczyna się z małej litery); korekta w tym wydawnictwie leży i kwiczy - o ile w ogóle jest; niby drobiazg, ale momentami miałam wątpliwości, o czym właściwie czytam :-p.

Dobre strony: to, że książka jest. I że będą następne. Podobno. Najbardziej i tak czekam na "Orła" (obecnie jeszcze nie ma go w zapowiedziach, są za to trzy inne: "Łupy" [1807], "Tygrys" [1799] i "Triumf" [1803]): mam nadzieję, że film był dość dokładną adaptacją i w oryginale Sharpie też tak po żołnierzach pojedzie :-p.

Co do samego "Trafalgaru": ciekawe, nie powiem. Choć odnosiłam momentami wrażenie, że autor troszkę przecenia czytelnika: sypał fachowymi określeniami, jak z rękawa, niczego nie wyjaśniając. Owszem, zgadza się, sama mogę sobie gdzieś sprawdzić, co to jest 'fok', a co 'grotmaszt', jednak Sharpe też nie jest marynarzem i nie zna się na statkach, więc jakiś pretekst do wyjaśnień był. Nie został wykorzystany; nawet, kiedy wspomniane jest, że bohater długo nie mógł załapać, która to jest bakburta, a która sterburta, czytelnikowi wyjaśnione to nie zostaje - Sharpe nie mógł załapać, ale już łapie, czyli wszystko OK; czytelnik, najwidoczniej, łapać nie musi, pewnie dlatego, że tym statkiem nie płynie, więc co mu zależy.

Bardzo plastycznie została opisana sama bitwa, choć stanowi niewielką część powieści - chwała autorowi :-D. Bez większych trudności można sobie wyobrazić obraz walczących okrętów, dym, z którego się wyłaniają, by zaraz schować się w nim z powrotem, huk armat, od którego krwawią nosy i uszy, a mózg się lasuje, morze krwi, zalewającej pokłady, pourywane kończyny, podziurawione armatnimi kulami tułowia. I strach, i bezsiłę marynarzy, którzy mogą się tylko modlić o ocalenie, bo nie ma gdzie uciec, a Pan Bóg kule nosi wyjątkowo szczodrze. Nigdy wcześniej nie myślałam o tym, jakim koszmarem musiała być walka na morzu. No, to teraz wiem.

Sam Sharpe jest taki, jakiego znam z filmów: niewykształcony, niewychowany, bezkompromisowy, gwałtowny, sprytny, znakomity żołnierz i nieokiełznany pies na baby :-p. Słowem: wzór cnót wszelakich. Cały czas wyobrażałam go sobie jako biednego Seana Beana - chyba już mi tak zostanie, za bardzo wbił mi się znak równości pomiędzy 'Richard Sharpe' a 'Sean Bean'. Pasują do siebie, zresztą :-D.


Powieść polecam miłośnikom batalistyki, beletrystyki historycznej oraz książek awanturniczych. Powinna się Wam spodobać ;-).
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Lu Tzy

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #82 dnia: Grudzień 11, 2007, 09:11:34 pm »
Unizenie przepraszam!
Cala wina po mojej stronie - slepy bylem na uzyte przez ciebie zaimki.

Skoro 'Miec i nie miec' bylo trafem, to - trafem szczesliwym. 'Pozegnanie z bronia' jest, na moje gusta, cokolwiek za slodko-gorzkie, 'Komu bije dzwon' - zbyt patetyczne'. A w tej powiesci nieuchronny patos Hemingwaya da sie odseparowac i odlozyc na bok; zostaje cos rownego 'Zielonym wzgorzom Afryki' - n.b. mojej jego ulubionej ksiazce.

Na temat. Nadgryzam 'A Caverna' ('The Cave', wiec pewnie 'Jaskinia') Saramago. Powinienem sie powstrzymac do ukonczenia, ale nie dalem rady.
Znowu uczta!
Obiecuje, ze w przyszlym roku cos konkretnego napisze o obu, zachwalanych prze ze mnie ostatnio, powiesciach tego Pisarza.
While shepherds watched their flocks by night
    All seated on the ground,
A high-explosive shell came down
    And mutton rained around.

Offline 4-staczterdzieściicztery

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #83 dnia: Grudzień 11, 2007, 10:14:07 pm »
Jeff Lindsay "Demony Dobrego Dextera" i "Dekalog Dobrego Dextera". Bardzo ciekawy pomysł, uczynienie głównym bohaterem pozytywnym, seryjnego mordercy, który zresztą pracuje dla policji, jako laborant pomagając ścigać innych seryjnych morderców. Obie książki dość ciekawe i dość zabawne, jednak pozostawiające uczucie niedosytu i lekkiego rozczarowania. Sporo interesujących pomysłów, ale mam wrażenie jakby autor nie wcisnął z nich wszystkiego co mógł.
Porównując z serialem, zaletą jest to, iż niemal do końca ( "Demonow..." ), nie pewności co do tożsamości ściganego mordercy, a Dexter jest bardziej psychotyczny. Drugi sezon i druga książka, różnią sie już znacząco, zupełnie inne śledztwa. W serialu za to postaci i wątki są bardziej rozbudowane, a pomysły bardziej dopracowane, wlasciwe przebija książki pod prawie każdym względem.
"Życie to banda włóczących się razem komórek, mających wspólny cel."

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #84 dnia: Grudzień 12, 2007, 06:36:27 am »
hihi, przygody Dextera znam od dawna, ale musze powiedziec, że po raz pierwszy mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że serial był równie dobry jak książka. Aktor grający Dextera idealnie wpasował się w tę rolę - był niesamowicie sympatyczny i rozbrajający w swoim kompletnym niezrozumieniu ludzkich emocji :D i ta scena, kiedy jego dziewczyna mówi "oj, Dexter, jakbym chciała, żeby on zniknął z powierzchni ziemi raz na zawsze" - jak dzieciak dostający prezent na gwiazdkę :) ksiażki polecam. dobre czytadło, zwłaszcza interesujacy bohater.

za to ja czytam na zmianę Amerykańskich bogów z Kłamcą Ćwieka. I wiecie co? Gaiman wydaje mi sie taki jakiś... rozdmuchany. owszem, jak siadę, to wciąga strasznie, ale zdecydowanie woję krótsze formy jego twórczości - Koralina była prawdziwą perełka na ten przyklad. Nigdziebądź zachwycało. Bogowie mają świetny klimat... ale przytłaczają. Trochę za bardzo wpada w klimaty Stephhena Kinga i o ile Kingowi jakoś te sceny z niepokojącymi wizjami czy tajemniczymi ludźmi wychodzą całkiem fajnie, to Gaiman trooooszki lepiej sie czuje w innych miejscach. Szczególnie, zę czytam Klamcę, który jest przeuroczą, choć miejscami naiwną i naciąganą opowiastką - takie przyjemnie połączenie własnie Amerykańskich Bogów z Siewcą wiatru - więc są inni bogwie, bardzo ludzkie anioły i ogólne zamieszanie :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Hollow

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #85 dnia: Grudzień 12, 2007, 10:18:01 am »
Już skończyłem czytać "Dekalog Dobrego Dextera". Teraz muszę tylko zaczekać na ostatnia część trylogii (tytuł Dexter in the Datk). w pażdzierniku miała dopiero premierę w Brytanii, więc chyba troche jeszcze poczekam :cry: . Mi kłamca też się podoba, bo mówi mniej więcej o tym samym co Amerykaćscy bogowie, ale w lżejszy sposób.

Offline Jimmy

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #86 dnia: Grudzień 12, 2007, 06:39:19 pm »
"Przypowieść o talentach" Octavii E. Butler[/i] - jak na Nebulę to bardzo słabiutkie... Karykaturalna wizja bliskiej przyszłości, z takimi przerysowaniami, aż się chciałoby zapytać czy autorka cierpi na jakąś manię prześladowczą w stosunku do chrześicjaństwa. Bo niestety, to co miało być negatywnym obrazem Ameryki i pewnych obecnych w niej tendencji, zamieniło się w niepoważną farsę, z chrześcijańskimi fanatykami gwałcącymi i mordującymi wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka, z cytatami z biblii na ustach. Szybko się to robi żenujące, a w końcu po prostu nudne.
Nie warto.
Recenzja.

Offline Meg

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #87 dnia: Grudzień 15, 2007, 08:35:10 pm »
A ja ostatnio czytam "Gwiezdny pył" Gaimana i nie mogę tego zmęczyć :(  Jakoś do mnie nie przemawia, a może tłumaczenie jest nie takie. Jakiś czas temu czytałam "Nigdziebądź" i mnie zachwyciło ( chociaż tłumaczka ta sama ). Trzyma do teraz. Myślałam, że "Gwiezdny..." to powtórzy, ale sie rozczarowałam. Może jeszcze zmienię zdanie bo nie jestem nawet w połowie książki. Może coś się wydarzy...

Offline Jagódka

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #88 dnia: Grudzień 20, 2007, 09:20:37 pm »
Kończę "Czerwoną Gorączkę" Andrzeja Pilipiuka. Szczerze mówiąc, rozczarowała mnie trochę ta książka. Część opowiadań robi wrażenie mocno niedopracowanych, jakby autor napisał tylko szkic z kilkoma dialogami a potem stwierdził, że właściwie tak już może zostać. W części chyba sam się nie zastanowił, o co mu chodzi. A poza tym nie lubię w literaturze odniesień do bieżącej polityki, jako że mogą się zdezauktalizować już między drukarnią a księgarnią. I jakoś mnie nie ruszają nawet w połowie tak jak powinny.
W sumie w szkolnej skali ocen jak dla mnie 4.

Poza tym troszkę działa mi na nerwy sposób w jaki Fabryka Słów wydaje książki. Duży druk, duże odstępy między wierszami, i nagle się okazuje, że książka jest o jedną trzecią krótsza niż się wydaje :p. Nie żeby jakość książki miała coś wspólnego z jej grubością, ale jednak to dość przykra niespodzianka ;).
We all love you
just the way you are.
If you're perfect.

Offline WhiskeyWolf

Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #89 dnia: Styczeń 01, 2008, 07:04:19 pm »
Ja ostatnio wreszcie wziąłem się za "Moje pierwsze samobójstwo" Pilcha, które to już od dobrych dwóch miesięcy czekało cierpliwie na spokojniejsze czasy... Ale nie ma to jak święta, wreszcie mogłem usiąść wygodnie w fotelu i popijając kawkę wgryźć się w zawiłości stylistyczne oraz fabularne niejednokrotnie zbliżające się do grafomanii. I tym razem w książce znalazło się dużo wątków autobiograficznych, a przynajmniej takie były moje odczucia choć ile z nich było literacką fikcją to już tylko autor raczy wiedzieć. Zapomniawszy na początku napisać, że jest to zbiór opowiadań czynie to teraz przy okazji dodając, iż są one dość monotematyczne. Wprawdzie autor opisuje w nich różnorodne historie ze swego życia, to w większości z nich znęca się nad luterską mentalnością ludzi ze swoich rodzinnych stron[Wisła] twierdząc przy tym, iż sam do końca się pewnych postaw  nie wyzbył.
Jak to u Pilcha większość z owych opowiadań jest dość zabawna, choć można w nich znaleźć trochę nostalgii a nawet smutku. Szczególnie duże wrażenie zrobiło na mnie tytułowe opowiadanie, w którym to autor opisuje zmagania chłopca, który w chorobliwy wręcz sposób stara zabić się w ściśle określony sposób, kultywując wręcz jakiś surrealistyczny ceremoniał. Niby idiotyczne albo zabawne ale jednak po przeczytaniu wcale nie było mi do śmiechu. Bardzo cenię Pilcha właśnie za pewien specyficzny sposób przedstawiania świata[choć dokładnie nie potrafię tego sprecyzować]. Na koniec pozostaje mi jedynie stwierdzenie, że jest to ciekawa lektura dla kogoś kto lubi czasem spojrzeć na rzeczywistość z nieco innej perspektywy. ;)