trawa

Autor Wątek: Co ostatnio czytaliście II  (Przeczytany 258143 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #165 dnia: Sierpień 05, 2008, 07:09:54 am »
Cóż, mnie się wydaje, że kończą się tak, że wiecej nic nie trzeba powiedzieć. Coż niby do opowiedzenia po
Spoiler: pokaż
"(...)i ciągnij  za sobą ten biedny, udręczony glob. Po to dałam siłę twojej dłoni."
? Jak dla mnie to wiarygodne zakończenie, hi hi. Jestem absolutnie przekonana, że wszystko się skończy dobrze i żadnego niedosytu nie czuję :)

Przez to wszystko znowu zaczęłam czytać LI. Dobrze, że jest to lektura na jedno popołudnie.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Sajuuk'

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 018
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • z'; DROP TABLE profile; --
    • sireliah.com
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #166 dnia: Sierpień 05, 2008, 11:20:23 am »
a teraz wyobraź sobie, że ja z głupoty przeczytałam najgorszą na świecie zajawkę w której padło zdanie "i nikt nie wie, że ten świat tak naprawdę...", no, informację praktycznie z samego końca książki. Nie wiem, jak wydawnictwo mogło dopuścić do umieszczenia takiego świństwa na okładce. Dranie. Połowę przyjemności mi z czytania zabrali.

No przyznam, to było świństwo, w dodatku właściwie nie wiadomo po co to zamieścili. Przez całą książkę starałem się to bagatelizować, ale to jak przy Pierwszych Spotkaniach w Świecie Endera - nie ma co się zabierać za Grę Endera, bo już wszystko wiesz...
"Był to chłopak tak piękny, że nie musiał się nawet myć" - T. Konwicki, "Dziura w niebie"

Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #167 dnia: Sierpień 05, 2008, 12:28:17 pm »
Owocem przygodnej wizyty na tzw. taniej książce było nabycie powieści Davida Mitchella "Atlas Chmur". Autor dobrze mi się kojarzył z wcześniejszego "Snu_Numer_9", i w tym przypadku okazało się, że pomyślnie wydałem 10zł , odmawiając sobie w tym celu czterech piw czy 1,25 nalewki na spirytusie.
Na powieść się właściwie sześć przeplecionych nowel powiązanych motywem samotnego bohatera (teoretycznie innego w każdym przypadku) w obliczu opresji czy to towarzyskiej, politycznej czy ekonomicznej.
Mamy więc XIX-wieczną brytyjską kolonię na Pacyfiku, międzywojenną Belgię, fikcyjną amerykańską metropolię, mniej więcej współczesny Londyn, ogólnoazjatyckie totalitarno-konsumenckie imperium przyszłości i postapokaliptyczny Bigajl - w zamierzchłej przeszłości znany jako Hawaje.
Bohater zaś - czy jest nim naiwny jankeski notariusz, muzyk-naciągacz, cwaniakowaty wydawca, dziennikarka tabloidu, klon-niewolnik harujący w futurystycznym macdonaldzie czy ciemny pasterz kóz, jest na różne sposoby testowany na okoliczność własnego człowieczeństwa i odporności na chciwość swoją lub cudzą. Piszę "bohater", a nie "bohaterowie" - ponieważ poszczególnych protagonistów zdaje się łączyć coś, o co, jak się zdaje, najlepiej byłoby zapytać buddystę.
Autor posługuje się oczywiście (jak większość ) kliszami scenograficznymi rodem z kina i literatury popularnej - partie kolonialne przywodzą na myśl choćby "Amistad", belgijski dworek spowija atmosfera jak z "Gosford Park", fikcyjne Buenas Yerbas to świat czarnego kryminału, państwo-przedsiębiorstwo Nea So Copros to rzeczywistość rodem z "THX 1130" , "Metropolis" czy "Zielonej Pożywki" pomieszanych z prasowymi relacjami z Chin, obydwu Korei i Japonii, nad Bigajlem unosi się aura Mad Maxa itp. W tym wypadku to żaden zarzut, ponieważ klisze są interesująco przetworzone, a ironiczne perypetie fabularne pozwalają na uniknięcie drętwości wykładu.
Książkę bardzo dobrze się czyta także ze względu na sprawność językową Autora i, co równie ważne, tłumacza. Każdy przemawia tu własnym językiem: dżentelmen jak dżentelmen, klon jak klon ( he, he) a nowośredniowieczny wieśniak po wsiowemu (opowieść "cylwizowanego" pastucha Zachariasza przekazana jest bardzo smakowitym menelsko-wioskowym slangiem).
Podsumowując, w tym wypadku entuzjastyczne blurby z tylnej okładki nie są do końca kłamliwe.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2008, 12:40:51 pm wysłana przez achillemarozzo »
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #168 dnia: Sierpień 06, 2008, 04:10:24 pm »
Odprowadzanie rodzicielki na dworzec zaowocowało oczywiście wizytą w Taniej Książce Dworcowej. Wizyta skończyła się jednym Edigeyem, jednym Zeydler-Zborowskim i paroma innymi kryminałami spod znaku starego polskiego kryminału.

PRLowskie realia są idealnym tłem do kryminału, o wiele lepszym niż angielska wieś (choć i to ma swój urok) czy współczesne wielkie miasta. Fakt, że funkcjonariusz MO musi polecieć na piechotę do domu sołtysa, żeby skorzystać z telefonu, to, że są kolejki pod Orbisem, to, że ktoś z dumą rzuca salceson na stół - to wszystko sprawia, że pochłaniam kryminały jak gąbka i nie przeszkadza mi nieco naiwny obraz milicji ani nieporadność metod śledczych. Fakt, że realia owe w głównej mierze znam z opowieści rodziców, jako że sama ledwo się o nie zahaczyłam, zupełnie mi nie przeszkadza, a wręcz nastraja nostalgicznie.

Ale do rzeczy - "Człowiek z blizną" Edigeya nie jest jakoś szczególnie porywający, ale to kawał dobrej dedukcji. Jak rozwiązać sprawę sprzed wielu lat, mając jako dowód jedynie zdjęcie? Już jako brzdąc zaczytywałam się ukradkiem Edigeyem i przyznaję bez bicia, że zdołałam zapomnieć, o co chodziło, a wiem, ze czytałam.
"Czarny mercedes" Zydlera to galeria świetnych postaci: warszawskiego "cwaniaka", milicjanta oskarżonego o zbrodnię, nawet podejrzani są ciekawi. No i fabularnie też zaskakująco :)
"Zbrodniarz i panna" oraz "Strzały w schronisku" są o tyle ciekawe, że pierwszy pokazuje "odkobiecą" strone kryminału, a drugi nie dzieje się w Warszawie, tylko w okolicy Nowego Targu.

Dodam jeszcze, że po przeczytaniu  "Strzałów" zaczęłam mieć smaka na kiszone ogórki...


Koniecznie muszę gdzieś dorwać "Białą karawanę" Grodzińskiego, bo wspomnienia uparcie podsuwają mi jakieś ekscytujące wrażenia i nie wiedzieć czemu obraz Piotra Fronczewskiego.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Radan

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #169 dnia: Sierpień 06, 2008, 08:23:35 pm »
"Nigdziebądż" Neila Gaimana.

Właściwie to nie jestem w stanie powiedzieć o tej książce niczego oryginalnego, bo to w końcu klasyka. Więc nie będę powielał różnych przychylnych recenzji i napiszę tylko, że zdecydowanie polecam. Książka wciąga.

Choć przyznam, że jednak bardziej lubię uniwersa w stylu Śródziemia (nie mające z naszym światem nic wspólnego) niż takie jak Londyn Pod (zależny od naszego świata). Ale trudno traktować to jak wadę konkretnej książki :).

EDIT:
Pan Vandemar i pan Croup to, jak na razie, niewątpliwie najsympatyczniejszy duet z jakim spotkałem się w literaturze :D.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 06, 2008, 08:33:42 pm wysłana przez Radan »

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #170 dnia: Sierpień 07, 2008, 12:10:02 pm »
szczególnie ten cudowny motyw z chrupaniem porcelany :D

z powodu urlopu cierpię na nadmiar wolnego czasu i mnie roznosi. a jak mnie roznosi, to wszystko robię szybko, tempo czytania też mi podskakuje. Nienawidzę tego, bo człowiek ani się dobrze nie rozkręci, a już książkę przeczyta.

Zjadłam wspomnianego Zajdla, w ramach powrotu do wspomnień przeczytałam również "Nie kończącą się historię" i praktycznie wszystkie polskojęzyczne książki ze Świata Dysku, które posiadam w domu. Chyba zacznę czytać "Mroczną wieżę" - tam przynajmniej mnie przykorkuje w okolicy czwartego tomu...

Na razie zagłębiam się w "Kwiaty śliwy w złotym wazonie" czyli odkrytym w przepastnym pudle poprzeprowadzkowym chińskim erotykiem. Grube to i ma śmieszny styl, więc na pewno trochę mi czasu zajmie.
Z jednej strony mamy wdzięczne opisy ekscesów erotycznych pewnego dość zamożnego Chińczyka i jego konkubin ("kwiaty w tylnym ogrodzie" rozkładają mnie na łopatki za każdym razem), z drugiej świetny, przenikliwy obaz dawnych Chin, obyczajowości, pozycji kobiety w patriarchalnym społeczeństwie, intrygi dworskie (jedna dama była tak okropna, że w swoich pantofelkach wlazła w pantofelki innej, żeby pokazać, o ile mniejsze, a zarazem bardziej seksowne ma stópki) i masa, masa drobiazgów, które skałdają się na śliczny, obcy, a zarazem intrygujący świat.

Co mi przypomina, żę musze znaleźć jeszcze gdzieś moje "Zawieście czerwone latarnie"
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #171 dnia: Sierpień 07, 2008, 03:05:40 pm »
Takoż zakończyłem drugi tom powieści Larryego McMurtry "Na południe od Brazos". Kniga ta w Hameryce zarobiła nagrodę Pulitzera. Może też kto kojarzy jej ekranizację pt. "Lonesome Dove". Jeśli ktoś gardzi żującymi prymki dżentelmenami w stetsonach okazjonalnie prażącymi do siebie z rewolwerów, zapewne pogardzi także tą książką. Jest to bowiem western. No ale gdy komu bliska tradycja nowszych (anty)westernów w stylu "Bez przebaczenia" , "Propozycji" czy "Zabójstwa Jesse Jamesa...", ten sie nie zawiedzie. Bo to niby schemat: dwóch podstarzałych wujów, niegdyś w Texas Rangers ( tak, tak , tych od Chucka, tylko w XIX w.) obecnie nudzi się hodując (kradzione) bydło. Jest też sobie blondwłosa k...,ekhm, kobieta lekkich obyczajów, która utknęła w zakurzonym teksańskim grajdole.
Są chłopcy w liczbie dwóch zakochani w tejże. Jest karciarz-szuler z rewolwerem o rękojeści z masy perłowej. Są kowboje -zakurzeni, ciemni i zapici jak się patrzy. Jest wredny indiański renegat o wdzięcznym cognomenie "Siny Kaczor" (bez aluzji, klienta naprawdę wołają "Blue Duck", bynajmniej nie jest urzędnikiem państwowym). W pewnym momencie nasi oldboye, znużeni kurzem i koniecznością jeżdżenia stale do tego samego miasteczka i panny, postanawiają przenieść się wraz ze stadem do Montany - Nowej Ziemi Obiecanej.
Tyle, że schemat dotyczy jedynie scenografii i początkowych założeń fabularnych. Bo żadna z postaci nie jest do końca tym na kogo wskazałby jej wygląd, zachowanie czy zajęcie. Żadna nie jest jednoznaczna. Prostytutka za 2 dolary posiada własne marzenia i osobowość silniejszą niż jej klienci.  Legendarny rewolwerowiec to wygodny i samolubny tchórz. Niezłomne zasady stróża prawa nie są cnotą lecz wadą. Powieść jest znakomita bo zaskakuje, od humorystycznej narracji przechodzi płynnie do prawdziwego dramatu. Ginie się w tym świecie według znanej z "Bez przebaczenia" zasady że "zasługi nie mają tu nic do rzeczy".  Zaletą jest też realizm w przedstawieniu późnodziewietnastowiecznego Dzikiego Zachodu i ludzi którzy się po nim szlajali. Mnie osobiście najbardziej rozbawił wybór przyszłej drogi życiowej dokonany przez jednego z młodocianych bohaterów po wizycie w pewnym zaniedbanym przybytku rozrywki: że mianowicie zostanie jeszcze większym k...wiarzem niż jego starsi idole.  :D :D :D
Świetna klasyczna powieść.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 07, 2008, 03:12:33 pm wysłana przez achillemarozzo »
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

Offline Hollow

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #172 dnia: Sierpień 19, 2008, 01:04:45 pm »
Ostatnio przeczytałem "Żarna Niebios" Maji Lidii Kossakowskiej . Niestety trochę się zawiodłem, bo jest to zbiór opowiadań, w którym większość opowiadań była już opublikowana przez runę w "Obrońcach królestwa". Znajdują się w tej książce tylko dwa nowe opowiadania w świecie gdzie anioły zostały opuszczone przez boga. Niestety też jeśli ktoś czyta ten zbiór pierwszy raz może być trochę zagubiony, bo opowiadanie, "Beznogi tancerz", w którym pojawia się Daimon Frey i co się z nim stało zostało umieszczone na samym końcu. Mimo wszystko opowiadania Kossakowskiej jak zwykle czyta się z ogromną przyjemnością. Klimat i fabuła naprawdę powalają. Naprawdę polecam.

Offline mol

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #173 dnia: Sierpień 23, 2008, 11:23:29 pm »
Ja proponuję powrót do klasyki. "Ja, Klaudiusz" Roberta Gravesa to dla mnie kwintesencja stosunków politycznych w starożytnym Rzymie. Pełna krasa okrucieństwa i bezwzględności cesarzy i rodzin królewskich. Prawdziwa polityka dworu, przy której knowania kardynała z powieści Dumasa to mrzonki. Czyżby Kaczyńscy czytali tę powieść ;)? Polecam, o ile jeszcze tego nie czytaliście. Ale czasami tak właśnie jest, że po klasyki sięga się późno (tak było w moim przypadku).

Offline Konował

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #174 dnia: Sierpień 24, 2008, 03:52:31 pm »
Strasznie opornie szło mi czytanie ja klaudiusz. Książka ma świetną narrację. Czasami tylko autor skupia się na sprawach mało interesujących, służy to oczywiście większemu wczuciu się w realia starożytnego Rzymu, poznania bohaterów. Jednak wolałbym gdyby książka mniej przypominała tekst źródłowy.


"...zeznając prawdę i tylko prawdę nie pamiętając nic z tego co jest mu wiadome"

Offline mol

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #175 dnia: Sierpień 24, 2008, 10:30:55 pm »
Ja na początku książki się przestraszyłem. Ale potem akcja nabierała tempa :). Szczególnie spiskowa działalność cesarzowej, Liwii bodajże (nigdy nie mam pamięci do imion, za to jej czyny pamiętam doskonale). Femme fatale, czarna mamba i Baba Jaga w jednym. Nie chciałbym, żeby pozostało odczucie, że Ja Klaudiusz przypomina Mitologię Greków i Rzymian Kubiaka. Wyjaśnianie koligacji rzeczywiście może zwieść, ale wątki spiskowe są rewelacyjne, prawie jak kryminalne u Christie. Aż trudno uwierzyć, że niektóre z tych zdarzeń wydarzyły się naprawdę. Zwłaszcza wybryki Kaliguli i jego otoczenia wywołały szok, jak człowiek może być próżny i nikczemny. Ale szersza dyskusja nad tą książką to temat na osobny wątek ;). Jeszcze raz gorąco polecam :).
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2008, 10:36:18 pm wysłana przez mol »

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #176 dnia: Sierpień 25, 2008, 06:13:05 am »
Couplandowskie "Microserfs" czyli na polski "Poddani Microsoftu".

Książka genialna, napisana przecudną angielszczyzną, która tak wybija się ponad przeciętność, że po raz pierwszy w życiu sięgnęłam po słownik. Niezwykła w swej prostocie opisu ludzi, lekko Vonnegutowska w klimacie, w kilku zgrabnych ruchach potrafi opisać całą społeczność. Czytam rozdział po rozdziale i uderza mnie nieustannie "to ja!". to ja mam pracę zamiast życia. to ja potrafię wymienić z pamięci ponad 400 tytułów książek włącznie z autorami a mam problem z zapamiętaniem imienia prezydenta. to ja znam smaki wszystkich fast-foodów w supermarkecie. To moje konwersacje tak wygladają. Matko, nawet problemy ze snem mam takie same.

Najśmieszniejsze jest to, że mój chłop ma dokładnie to samo, tylko w zupełnie innych kategoriach. 
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline achillemarozzo

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 420
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #177 dnia: Sierpień 27, 2008, 12:31:02 pm »
Przeczytałżem nowo wydaną u nas powieść J.P. Grange "Przysięga Otchłani". Onże francuski Autor chwalony jest w zwyczajowym blurbie wydawcy jako twórca bestsellerów sprzedawanych w milionach egzemplarzy, zatem tak samo dobrze albo i lepiej niż przeróżne Miłosze, Balzaki, Prattchetty, De Sady i inne takie ( min. odpowiada za powieść "Purpurowe rzeki", nie czytałem, film się podobał, a także za scenariusz do wizualnie przepięknego "Vidocqa"). Książka rozpoczyna się jak klasyczny policyjny thriller - morderstwo, korupcja, twardy glina mszczący kumpla, potem mamy motyw nieuchwytnego seryjnego mordercy (tradycyjnie dla takiej literatury jest on wyrafinowanym geniuszem okrucieństwa), następnie satanizm przez duże i odwrócone S. I wtedy cała rzecz, przynajmniej dla mnie, osuwa się w tandetę, tak samo zabawną jak straszną. Bo to i śliczne opętane dzierlatki kuszą naszego flica wiadomymi sposobami (bohater to niedoszły ksiądz z traumatycznymi przeżyciami z Rwandy, według własnych deklaracji: nowoczesny krzyżowiec; cokolwiek wyposzczony pomimo długiej służby w paryskiej obyczajówce wśród grzesznych kokot przeróżnych płci) i knuje supertajna sekta satanistów ( a może Satanistów; nie chciałbym Ich obrażać)- przystrojonych dla niepoznaki w diaboliczne tatuaże, symboliczne sygnety, blizny i skórzane płaszcze (upodobania do defloracji, deprawacji i dekapitacji; niechybnym znakiem ich obecności w danym mieście są udręczone zwierzątka). I tajemne archiwa Watykanu z makiawelicznym Kardynałem - Przewodniczącym Kongregacji Doktryny Wiary na czele (umówienie się na osobistą rozmowę z nim zajmuje jeden telefon i pół strony zabiegów, zacny ten hierarcha rozdaje także wizytówki z numerem telefonu), takoż sekretny katolicki zakon mnichów-wojowników (w Krakowskim klasztorze-bazie za pośrednictwem najnowszej elektroniki koordynują światową wojnę z Dyabłem, na śniadanie, jak to w Polszy, spożywają kawior oraz jajka na miękko popijając wódką, ze względów konspiracyjnych noszą nieskazitelne czarne garnitury z koloratkami). Jest też afrykańska prostytucja (burdelmama-czarownica oczywiście odzywa się zagadkami, spędzając czas wolny na ucieraniu płodów z ziołami, zapewne na potrzeby uroków), trujące rośliny, trupożerne owady, medycyna sądowa z internetu, komandoskie noże, bezszelestne karabiny z tłumikami, niewykrywalne (dla radaru) pistolety Glock. No i finał - znając autora i konwencję wiadomo, że musi być zaskakujący, z drugim i trzecim dnem; przeczucie to niestety niweczy efekt zaskoczenia.
Na koniec chwyta człowieka drwiący rechot: ale te ludzie głupie, żeby za taką literacką wiochę napędzać Autorowi milionowe zarobki. A potem spuszcza się z tonu, boć przecież samemu się też knigę kupiło, ba!, w pociągu czytało z przyjemnością. I tyle. I nawet nie mogę powiedzieć, że kupując nie spodziewałem się, co otrzymam (autor spłodził znaną mi, podobnie naładowaną fajerwerkami, a przez to idealną do czytania w długiej podróży, "Czarną Linię" - fabuła w skrócie: szlachtowanie ślicznotek na bezdechu w komorze próżniowej w celu doznania transcendencji). Czyli: Monsieur Grange = gwarantowana niezdrowa frajda z jarmarcznego thrillera. Kac czytelnika nazajutrz.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 27, 2008, 12:35:58 pm wysłana przez achillemarozzo »
"Żądam, by uszanowano we mnie godność człowieka, to jest jednostki o wartości nie mniejszej niż świnia!"
                                                                         KuK feldkurat Otto Katz

Offline zaciekawiony

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #178 dnia: Wrzesień 05, 2008, 07:41:30 pm »
Skończyłem niedawno "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego. Pokręcona, o barokowo bogatej formie książka, będąca wielką satyrą na ludzką naiwność, i tak łatwo przezeń przyjmowane za prawdziwe niesamowite opowieści, w czasie publikacji (1805) bardzo popularne. Powieść ma formę szkatułkową - z jedenej hiostorii wysnówa się druga a z tej następna, i wówczas czytamy właściwie, co jedna osoba opowiadała o drugiej osobie, opowiadająej o trzeciej osobie, opowiadającej...
A przy tym rzecz ogromnie humorystyczna.
Jestem w trakcie czytania "Gargantua i Pantagruel" Francisa Rabelais'go, rzecz również ogromnie humorystyczna, będąca satyrą na wszystek ułomności czasów ówczesnych, tzn. początków XVI wieku, bo wtedy powieść wydano.
A na horyzoncie majaczy gruby grubaśny zwał "Lodu"...
Różni są ludzie na tej ziemi.

http://nowaalchemia.blogspot.com/

Offline vanswirr

Odp: Co ostatnio czytaliście II
« Odpowiedź #179 dnia: Wrzesień 08, 2008, 01:12:21 pm »
W związku ze wznowieniem w pięknym wydaniu przez wydawnictwo "Mag" Hyperiona i Upadku hyperiona Simmonsa, nabyłem i odświeżyłem sobie. Doskonała, wielowątkowa, wielopłaszczyznowa lektura. Polecam.
Jestem agentem Mossadu, ponadto za czarną robotę płaci mi CIA, FSB, Al-Kaida, koncerny energetyczne, Bilderbergowie, wydział XIII Watykanu, Kult Wielkiego Cthulhu, sztab wyborczy PO i oczywiście sam Szatan.

 

anything