Album wydany 5 kwietnia, a na Gildii poza moim info o możliwości pobrania ani słowa, zatem zakładam temat, abyście nie tkwili w ciemnocie i czym prędzej sięgnęli po tę znakomitą pozycję.
Trip hop w Polsce ma się o tyle dobrze, że można zobaczyć artystów z tym tagiem na majspejsie, a jeśli chodzi o znalezienie dobrych releasów z tego gatunku, to trzeba naprawdę naszperać, a i tak w ogólnym rozrachunku "Psyence Fiction" okaże się lepsze.
W każdym razie z pomocą bieży nam Holdcut. Swego czasu oprodukował się albumów jak dziki i ku mojemu zaskoczeniu (przy takiej płodności), wszystkie te dzieła są na świetnym poziomie. To właśnie ten gość odpowiada za "Soundwriter Remixes", czy funkowe "Break Trouble". I mimo, że część sampli brzmi bardzo znajomo dla kogoś, kto miał do czynienia z funkiem lat '70-'80, to jednak zostały posklejane tak, że słucha się tego z przyjemnością.
Mniejsza jednak o jego stare dokonania, ponieważ ostatnią płytą prześcignął samego siebie o parę długości i moim skromnym zdaniem dzięki "Inept Vision" może bez obciachu stanąć obok takich tuz instrumentalnego hip hopu jak Dj Krush, Dj Shadow, czy Prefuse 73.
Co rzuca się w uszy, to świeżość brzmienia - jeszcze nigdy nie zetknąłem się z płytą, która w tak sprawny sposób łączy nowe brzmienia z muzyką klasyczną. Po drugie - dobór gości takich jak Dj Krime, Magda Dzięgiel, Duże Pe (za którego flow może nie przepadam, ale w kompozycjach Holdcuta jego udział jest jak najbardziej na miejscu), czy Seledyn, którzy wkomponowują się w utwory w taki sposób, że dużo do nich wnoszą, jednak nie zatraca się przez to indywidualny styl producenta. Po trzecie - tak bogatych aranżacji w muzyce opartej na samplingu nie słyszałem chyba od czasów sławetnego "Endtruducing" i wreszcie po czwarte - bębny na tym albumie brzmią, jakby poukładał je sam Szatan.
Całość momentami brzmi jak przygniatający swoim patosem soundtrack, jak w tytułowym kawałku "Inept Vision", wprowadza w melancholię - jak w jednym z moich faworytów z tej płyty - "Forgot Music", lub zabiera nas w spokojniejsze obszary, jak w numerze "End It?", w którym pocięte sample saksofonu przeplatają się z brzmieniami gitary, syntezatorów i etnicznymi bębnami.
"Inept Vision" to dla mnie synonim kreatywności i świeżości. Podejrzewam, że ten dwudziestojednolatek wpędził w kompleksy niejednego producenckiego wyjadacza.
http://www.tosiewytnie.com/ineptvision - internetowy release do pobrania
http://www.holdcut.blogspot.com/ - blog
http://www.myspace.com/holdc - majspejs artysty
http://www.last.fm/music/Holdcut/Inept+Vision - "Inept Vision" do odsłuchania na last.fm