Jeszcze krócej byłoby jakbym podał adres googla, ale co mi tam, znaj mój gest ;)
A tak na marginesie, czy to prawda że cała oniryczność tego anime polegała na prozaicznym odwróceniu kolejności emisji odcinków: od ostatniego do pierwszego?
Kiedyś próbowałem się w to anime wgryzać, ale szybko wymiękłem...
Ale Yami to Boushi (taki duchowy pierwowzór) całkiem fajne było. I soundtrack też miało bardzo zacny.