Autor Wątek: zasady turniejow bojowych (Przeczytany 4643 razy)

Aethelbrihte · « **dnia:** Czerwiec 03, 2003, 03:37:13 pm »

co sadzicie o takich zasadach (na poltoraki): kije proste, tej samej dlugosci. po kazdym trafieniu przerwa ( zapobiega to glupawym sytuacjom, ze nawet sedziowie nie widzieli ile ciosow weszlo, wiec "strzelaja"). czterech sedziow z druzyn nie bioracych udzialu, ewentualnie wymiana, gdyby ktos bral udzial z druzyny jednego z sedziow. to chyba jest dosyc rozsadne. co wy na to ?

Nivelis · « **Odpowiedź #1 dnia:** Czerwiec 13, 2003, 04:15:12 pm »

teoretycznie - piękne w praktyce... no wlasnie.
Kije są kiepskie, bo łamią się po 2-3 ciosach (przynajmniej w moim przypadku).
Trafienie-rozejście jest nie zawsze słyszane przez zawodników i wybija z rytmu. Lepiej jest trafienie = punkt i do 5 lub nawet 10 trafień (tak jest na Liwie).
Trafienia tylko czyste i nie wykonane równocześnie.
Umożliwienie celowych bloków, zbić ręką, wyrywania broni, kopania, ciosów po utracie broni...
Sędziowie - ok, ale dobrze dobrani (żeby amatorki nie było).
Pozatym uzbrojenie pełne i raczej późne lub pełna kolcza (bigwanty i grube przeszywki won!). Hełmy TYLKO z zasłoną lub kapalin z wysokim podbródkiem (żółwik - pozdro dla kompana z Będzina!)
Tarcze i broń mierzona.
Skoro o tarczach - umożliwienie ataku i wejść nią...
Zakaz buzdyganów i broni o ostrych końcach.
Natychmiastowa dyskwalifikacja po oczywistym sztychu. 1 ostrzeżenie i dyskwalifikacja po 'kontrowersyjnym' lub 'pół' sztychu.
Tak mniej więcej zarys tego jak to sobie wyobrażam.

Podeślę zasady naszego turnieju na Grunwaldzie (taki turniej w turnieju, nagroda za bojowy - czeski miecz, za łuki b.wysokiej jakości komplet strzał - środa i czwartek przed bitwą - miejsce: obóz Chorągwii Mazowieckiej - Czerskiej (taki pzy drodze na pomnik z wieżą i ostrokołem)

brat Bule · « **Odpowiedź #2 dnia:** Październik 13, 2003, 01:38:09 pm »

Hmmm... czemu zakoaz buzdyganów lub innej broni obuchowej skoro, na przykład my zakonnicy niemożemy walczyć bronią "ostrą" z chrześcijanami..... pozatym trafienia te nazywają się osadzonymi czyli takimi które po trafieniu w gołe ciało "robi kuku".....

wiedzmak · « **Odpowiedź #3 dnia:** Październik 13, 2003, 01:44:47 pm »

nie bede pisal jak bardzo nie lubie buzdyganow, ale na turnijach nie powinno sie ich dopuszczac do bolowca, chocby dlatego ze ludzie walcza tam w marnym sprzecie

brat Bule · « **Odpowiedź #4 dnia:** Październik 13, 2003, 01:51:36 pm »

Wiesz niechcę tu zabardzo polemizować ale czemu dopuszczać topór w takim razie?

wiedzmak · « **Odpowiedź #5 dnia:** Październik 13, 2003, 03:08:55 pm »

nie jestem ekspertem

ale

walka toporenm wymaga cho*** wysilku i sama bon ma dosc niska czestotliwosc uderzen. natomiast buzdyganem gosciu smaryje raz po raz i jak sie jeszcze do przeciwnika "przytuli" to juz po nim. toporem tego nie zrobisz, bo on potrzebuje miejsca na silny cios, co sprowadza sie do sporej ilosci czasu na zaslone. jeden plus buzdygana nad toporem to to, za nim nie da sie goscia wyciagnac za tarcze badz helm z tlumu

brat Bule · « **Odpowiedź #6 dnia:** Październik 13, 2003, 08:20:31 pm »

MOże powiem tak..... wszystko zależy od "operatora broni ciężkiej"......

wiedzmak · « **Odpowiedź #7 dnia:** Październik 13, 2003, 08:24:18 pm »

baaardzo zyciowe

brat Bule · « **Odpowiedź #8 dnia:** Październik 13, 2003, 08:27:23 pm »

Wiesz mi na ten przykład niewychodzi walka mieczem, niewiem co i jak ale niewychodzi (uczyłem się walczyc tą bronią i wiele innych też przeegzaminowałem), ale uważam że niema to jak buzdyganik (króliczek

)... na bitwie robi... masakre..... i nietylko ja to mówię....... bron obuchowa robi swoje

wiedzmak · « **Odpowiedź #9 dnia:** Październik 13, 2003, 08:31:25 pm »

dlatego walcze mieczem i nie lubie buzdyganow :twisted:

brat Bule · « **Odpowiedź #10 dnia:** Październik 17, 2003, 01:37:31 pm »

Hmmmm... a ja widze to tak:
Broń : każda prócz ostrej i strzeleckiej (czemu by nie zawalczyc na włócznie albo na hałaburdy);
Walka : do 10 trafień (osadzonych, czyli takich które weszły i moga zrobić kuku a nie samo puknięcie) lub na dwie minuty, niezatrzymywana (no chyba że taka potrzeba), bez sztychów (no chyba że brón stępiona i przeciwnicy się umówią że są);
Sędziowie : 5 (po dwuch na każdego i jeden arbiter mający decydujące zdanie w sprawach niewyjaśnionych);
Opancerzenie : pełne albo zapewniające bezpieczeństwo;

Można zaryzykować walki soft i hard... ale z tego co widizałem taki podział to sofcik się nieróżnił podczas walki niczym od hardu.

wiedzmak · « **Odpowiedź #11 dnia:** Październik 17, 2003, 05:57:43 pm »

masz racje, ale ludzie idacy na soft pewniej sie czuja

Solitaire · « **Odpowiedź #12 dnia:** Październik 17, 2003, 10:25:22 pm »

Cytat: "Nivelis"

Natychmiastowa dyskwalifikacja po oczywistym sztychu. 1 ostrzeżenie i dyskwalifikacja po 'kontrowersyjnym' lub 'pół' sztychu.
Tak mniej więcej zarys tego jak to sobie wyobrażam.

Nigdy tego nie pojąłem...
Jak mamy odtwarzać walkę bez sztychów. To się absolutnie mija z celem.
Juz wolałbym kijem ze sztychami turniej robić, niż upośledzoną walke quasi-średniowieczną z zakazem wykorzystania jednej z podstwowych funkcji mojej broni...

wiedzmak · « **Odpowiedź #13 dnia:** Październik 18, 2003, 11:13:20 am »

tu sie z toba nie zgodze,
owszem, sztychy sa waznym elementem walki, ale my nie chcemy suie pozabijac, a przeciez do tego sluzyla walka. poza tym, jesli chodzi o sredniowiecznosc, to wole walke bez sztychow na zelazo, niz walki kijkami.

moze sie myle, ale wydaje mi sie ze jeszcze nigdy nie dostales porzadnego sztychu w korpus (ale takiego z wykopem)