Widziałem jedynkę, a gdzieś na imprezie nawet próbowałem oglądnąć dwójkę. Dla mnie to komercha dla niedorozwiniętych. Debilny scenariusz, wujowa gra aktorska (jeśli to w ogóle można nazwać grą). Śmigają bryki w te i nazad, tylko nic z tego nie wynika. Nie polecam nikomu tego szajsu.
Jeśli interesują Cię fajne pościgi lub niekiepskie bryczki, polecam "Bullitta" z McQueenem, tam wojażują spory kawałek czasu dwie zajefajne fury. Scena pościgu (trwającego prawie 10 minut) przeszła do klasyki kina. Mistrzowskie pościgi są także w madmaxach, zero pedalskich efektów specjalnych, prawdziwi kaskaderzy i zajebiście sfilmowane kraksy ( w jedynce George Miller skasował nawet swoją własną brykę).