Gdybym chciał być złośliwy, sparafrazowałbym Millera: "Proszę nie przenosić na mnie swoich (w tym wypadku) problemów", ale, że ja z natury jestem bardzo sympatyczny wątek ucinam. W tym co napisałem wcześniej, chodziło o uzmysłowienie Ci pewnego faktu, a mianowicie, że wypadasz momentami zabawnie, pouczając Waltari, że ma jakieś klapki i jednocześnie piszesz o "frankońskich g..nach" z obowiązkowym winkiem, który przecież wszystko tłumaczy. Tak, jak Waltari ma prawo nie lubić mangi, tak Ty możesz sobie nie przepadać za komiksem "frankońskim". Tylko, że Ciebie jakoś nikt nie poucza. Tyle.