no, tak to bywa jak się używa słów, których się nie rozumie, prawda, Macieju? ale jak sie ma nie za bogaty słownik, to lepiej nie ryzykować i napisać "powalający rezultat". w dodatku "prawdziwie powalający". (jestem pewien, że autor zna przynajmniej kilka komiksów powalających nieprawdziwie i może podać przykłady, zeby czytelnik miał porównanie- a nie tylko uzył sobie bez dłuższego zastanowienia zbitki słownej, która mu się wydała fajna)
dużo jest takich "recenzentów-nieuków", co się usprawiedliwiają emocjami. ciekawe, ze przez całą resztę tekstu emocje nie poniosły, a ten jeden raz wymknął się prostacki kolokwializm. no ale ja to rozumiem, mnie też się wymknęło słówko "żenująca", które nie zostało wybrane przypadkiem.
co do współpracy z zeszytami komiksowymi, to wybaczcie, ale spasuję, mam złe doświadczenia z pracy z redakcjami. ale wspominałem już.