Autor Wątek: Claymore M&A  (Przeczytany 22441 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Claymore M&A
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 05, 2007, 07:14:39 pm »
Dokładnie. Szkoda, że Yagi Norihiro nie miał nic do gadania, gdyby czuwał nad projektem mogłoby być znacznie, znacznie, znacznie lepiej. No cóż, ludzie nie wiedzą co tracą nie czytając mangi i nie chcą tego stanu rzeczy zmienić. Ich strata.
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Dembol_

Claymore M&A
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 05, 2007, 08:15:25 pm »
Cytat: "Wilk Stepowy"
Jak tylko zobaczę, że fabuła zaczyna ostro odbiegać od mangi to odpuszczam anime. Wolę jednak to co wymyślił autor od tego co chce w 26 epkach upchnąć reżyser. A miałem szczerą nadzieję, że będą robić drugi sezon i zakończą pierwszy tak jak się kończy bitwa z ostrym cliffhangerem. Ludzie nie znający mangi mieliby na co czekać, a napędziłoby to też popyt na mangę.
Na to mniej więcej liczyłem od połowy serii bo anime szło odpowiednim tempem. Może nie na drugi sezon (ze względu na brak materiału, tempo wychodzenia mangi i jej popularność - to nie Naruto, ze po roku fillerów można spokojnie kontynuować serie, zwłaszcza, że przez rok wychodzi tylko 12 odcinków, a nie 52), ale na zakończenie dokładnie takie jak w mandze przed 7-letnim przeskokiem, bez zaczynania nowych wątków. Byłoby bardzo ciekawie, bo mało kto spodziewałby sie zakończenia: "wszyscy giną,lol", a tu kupa.

Cytuj
A propos Angel Densetsu, do 8-go tomu jest genialna, można spaść z krzesła, polecam przeczytanie jej każdemu kto chce sobie poprawić humor.
Fajna jest, ale ileż można. Gagi są na jedno kopyto. Nawet najlepszy żart powtarzany 100x przestaje śmieszyć.

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Claymore M&A
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 05, 2007, 08:24:13 pm »
Cytat: "Zabijak"
masz racje że troche zawadza i na nic jest głownej bohaterce ale to co znalazłem wydaje się ciekawe. w sumie uważam że mogliby częściej pokazywać Rakiego a nie co 2-3 odcinki


Anime traktuję tak, jak gdyby nigdy nie powstało. Pisałam o mandze. Raki jest tu niczym innym jak przerywnikiem, który zjawia się tylko po to, żeby zdenerwować czytelnika. Bohaterki doskonale radzą sobie bez niego, do wątku z Priscilla także nie jest potrzebny. Mam wrażenie, że Yagi umieścił go tylko po to, aby (jak na shounen wypada) była jakakolwiek męska postać, która nie zniknie po 1 rozdziale czy też tomie.

Cytat: "Góral"
No cóż, ludzie nie wiedzą co tracą nie czytając mangi i nie chcą tego stanu rzeczy zmienić. Ich strata.


Szkoda, że ludziom przypomniało się o istnieniu mangi dopiero, gdy wydano anime :roll:

Offline Nakago

Claymore M&A
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 05, 2007, 08:46:23 pm »
Cytat: "Louise"
Szkoda, że ludziom przypomniało się o istnieniu mangi dopiero, gdy wydano anime :roll:

Tak również bywa z filmami i książkami, wystarczy spojrzeć, co się działo po ekranizacji "Drużyny Pierścienia". Owszem, osoby, które wcześniej zapoznały się z pierwowzorem, może to drażnić - i najczęściej drażni, tudzież złości. Prawda jest jednak taka, że jakoś i film, i anime, trafia do szerszej 'publiczoności', niż ksiązka czy manga - czasem się nie wie, że komiks istnieje, a po obejrzeniu kilku odcinków anime, które się podobało, zaczyna się szuka i się okazuje, że jest. Myślę, że to jest główny powód wzrostu popularności pierwowzoru po wydaniu adaptacji i chyba nie ma się co tym tak przejmować...
"Bo przyjdzie Nakago i Ci odpisze" - Ainaelle

"[...] intelektualista jest to wysoce wykształcony facet, który nie radzi sobie z arytmetyką, jeśli nie zdejmie wpierw butów, i jest z tego upośledzenia dumny." - R.A. Heinlein, "Kot, który przenika ściany"

Offline Silent Angel

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 024
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mirage of Deceit
    • MAL
Claymore M&A
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 05, 2007, 09:21:11 pm »
Ale tak naprawdę jakby na to nie patrzeć to nasz rynek mangowy nie jest wielki i nie na każdą kieszeń. A ściąganie mang jest mało popularne z tego co widzę. Poza tym niektórzy (np. ja) są zwolennikami czytania prawdziwych mang, a nie zeskanowanych na komputerze, bo to jednak nie to samo.

Więcej ludzi ściąga anime, bo są one dostępne na każdym kroku w sieci. W przeciwieństwie do skanów mang. Stąd bierze się góra (przynajmniej w polsce) anime nad mangą. To jest moje proste wytłumaczenie  ;)

Offline @

Claymore M&A
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 05, 2007, 10:50:17 pm »
Cytat: "Nakago"
Cytat: "Louise"
Szkoda, że ludziom przypomniało się o istnieniu mangi dopiero, gdy wydano anime :roll:

Tak również bywa z filmami i książkami, wystarczy spojrzeć, co się działo po ekranizacji "Drużyny Pierścienia". Owszem, osoby, które wcześniej zapoznały się z pierwowzorem, może to drażnić - i najczęściej drażni, tudzież złości. Prawda jest jednak taka, że jakoś i film, i anime, trafia do szerszej 'publiczoności', niż ksiązka czy manga - czasem się nie wie, że komiks istnieje, a po obejrzeniu kilku odcinków anime, które się podobało, zaczyna się szuka i się okazuje, że jest. Myślę, że to jest główny powód wzrostu popularności pierwowzoru po wydaniu adaptacji i chyba nie ma się co tym tak przejmować...

To jest chyba ogólne zjawisko, że jak jest mała, zgrana grupka fanów, wyizolowana, której ludzie wytykają palcem ich zainteresowania [co za g ty czytasz ogladasz???!!!] to ci nażekają, że są wytykani. A jak już to hobby stanie się popularne, to nie chcą, by dołączyła do nich nowa świeża krew [hmm... fandom? xD]

Cytuj
Ale tak naprawdę jakby na to nie patrzeć to nasz rynek mangowy nie jest wielki i nie na każdą kieszeń. A ściąganie mang jest mało popularne z tego co widzę. Poza tym niektórzy (np. ja) są zwolennikami czytania prawdziwych mang, a nie zeskanowanych na komputerze, bo to jednak nie to samo.

Więcej ludzi ściąga anime, bo są one dostępne na każdym kroku w sieci. W przeciwieństwie do skanów mang. Stąd bierze się góra (przynajmniej w polsce) anime nad mangą. To jest moje proste wytłumaczenie

Z skanami mang nie ma chyba problemów, jest dużo tego w necie , jak nie na ftpach, to torrenty. Na szczęście w polsce rynek idzie do przodu, i mamy tak co najmniej jeden tomik co miesiąc, jak nie lepiej :)

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Claymore M&A
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 06, 2007, 06:14:40 am »
ja mam tytułów mang zdecydowanie więcej niż anime - zarówno tych skończonych jaki i tych ciągle wychodzących. owszem, wolę czytać papierek niż skana, ale generalnie można się przyzwyczaić.

co do Claymore - przyznaję, że sięgnęłam po niego niechętnie, bo natykałam się na tytuł w kontekście yuri, a ja zarówno yuri jak i yaoi (tudzież większości shojo) nie czytuję (a yaoistki uważam za zuo :P). tego yuri to tam tyle co kot napłakał, więc niepotrzebnie pół roku straciłam, bo manga świetna. co do anime, to już powiedziałam - patykiem nie tknę.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline loku1993

Claymore M&A
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 06, 2007, 02:25:54 pm »
Hmm ja np. nie oglądam anime dla tego, że jest łatwiej dostępne. http://m.freeware.info.pl/ Mange jak bym chciał to bym załatwił bez problemu. Poprostu bardziej wole oglądać niż czytać, przynajmniej na kompie, a na mange mnie nie stać. Nie zarabiam, bo za młody jestem, a od rodziców kasy mało dostaje.
« Ostatnia zmiana: Październik 24, 2016, 12:11:34 pm wysłana przez loku1993 »
url=http://wiejskie.fora.pl/][/url]

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Claymore M&A
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 06, 2007, 05:22:56 pm »
Jeśli ktoś ceni mangę, to niech nie ogląda 23 epka anime.

Offline Silent Angel

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 024
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Mirage of Deceit
    • MAL
Claymore M&A
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 06, 2007, 05:58:30 pm »
Cytat: "Szyszka"
co do Claymore - przyznaję, że sięgnęłam po niego niechętnie, bo natykałam się na tytuł w kontekście yuri, a ja zarówno yuri jak i yaoi (tudzież większości shojo) nie czytuję (a yaoistki uważam za zuo :P).

Ciesze się że znalazłam dziewczynę co podziela moje zdanie XD bo już myślałam że jestem inna, bo na widok yuri i yaoi mnie odrzuca ;p

Co do Claymore to musiałby mnie ktoś chyba zmusić albo skłonić odpowiednimi pretekstami, abym zeczęła ściągać mangę, bo niestety trudno mi zdzierżyć tamtą kreskę

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Claymore M&A
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 06, 2007, 06:41:16 pm »
hihi, Silent Angel, widzisz, sęk w tym, że mnie od tego nie odrzuca, ale generalnie nie czytuję historii o miłości, nie tylko homo ale i heteroseksualnej :) nie lubię opowieści obyczajowych i tyle, a te yuri/yaoi, które miałam okazję w łapkach trzymać były niestety niskich lotów i np. elementy fantastyczne (świat, obyczajowość) były tylko przyklejonym tłem dla problemów sercowo-erotycznych bohaterów, a tak się akurat składa, że ja lubię bardziej świat niż bohaterów i dobrze skonstruowana rzeczywistość  może zastąpić dennych bohaterów... a w Claymore i jedno i drugie jest super :)
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Claymore M&A
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 06, 2007, 08:05:00 pm »
Cytat: "@"
To jest chyba ogólne zjawisko, że jak jest mała, zgrana grupka fanów, wyizolowana, której ludzie wytykają palcem ich zainteresowania [co za g ty czytasz ogladasz???!!!] to ci nażekają, że są wytykani. A jak już to hobby stanie się popularne, to nie chcą, by dołączyła do nich nowa świeża krew [hmm... fandom? xD]


Nie oceniaj wszystkich jedną (mangową) miarą.
Nikt z moich znajomych nie miał do mnie pretensji, że ja - komiksowczyni czytam Claymore'a. Niektórzy sami sięgneli po tę mangę. Jednym spodobała się bardziej, innym mniej.

Offline Szyszka

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 517
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
  • Nyeco Większe Zuo
Claymore M&A
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 07, 2007, 06:31:02 am »
Cytat: "Louise"
Cytat: "@"
To jest chyba ogólne zjawisko, że jak jest mała, zgrana grupka fanów, wyizolowana, której ludzie wytykają palcem ich zainteresowania [co za g ty czytasz ogladasz???!!!] to ci nażekają, że są wytykani. A jak już to hobby stanie się popularne, to nie chcą, by dołączyła do nich nowa świeża krew [hmm... fandom? xD]


Nie oceniaj wszystkich jedną (mangową) miarą.


well, akurat to, o czym pisał @ jest dość powszechnym zjawiskiem psychologicznym. jak trochę odżyję, to poszperam w książkach i dam dokładną nazwę.

jeśli podoba komuś się coś mało popularne to jednym ze sposobów kompensacji jest radość z przekonania, że sie jest w elicie - zabawne jest to, ze czerpie się radość ze znania/lubienia czegoś i naprawdę sie nie MYŚLI świadomie o tym, żę jest się "elitą"... dopóki nagle nie nastąpi napływ "fanów" tego zjawiska.

podobnie się ma z mało popularną rzeczą, która nagle staje się hitem - ci, którzy znali ją wcześniej odczuwają irytację i (co ciekawe) lekką pogardę dla rzeszy nowych fanów często podkreślając "znałem to wcześniej" (miałam tak z zespołem Łzy, na którego koncertach bywałam, kiedy śpiewał w knajpach młodzieżowych do piwa i paluszków, a po wielkim boomie mówiłam "phi, ja to znam od zawsze" :P) Znałaś Claymore dużo wcześniej, mangowcy wykazywali zainteresowanie praktycznie zerowe i po ukazaniu się anime nagle zaczęli dyskutować o mandze - (nie chcę być ani wredna, ani złośliwa, proszę, nie odbierz tego jako przytyk), ale sama często podkreślasz, ze "znasz to od zawsze" - dokładnie jak jakiś członek fandomu, grupy sympatyków czy kto tam jeszcze. skojarzenia nasunęły się same.

Louise, nie możesz zaprzeczyć, że m&a to stosunkowo niedawno było dość "osamotnione" hobby (przynajmniej trzykrotnie piętnowane publicznie), jeśli sie nie znalazło grupki znajomych to było się skazanym na kawajca i koszmarnie drogie sprowadzanie rzeczy z zagranicy. to, co przeżywał przez ostatnie 3-4 lata to właśnie "boom" związany z dostępem do mang i internetu. nagle nie trzeba było mieć ciężkiego fioła i miłości wielkiej, zeby kupić mangę czy obejrzec kolejny epizod czegoś, więc uczucie "elity" gdzieś tam jeszcze pokutuje i jest zauważalne, dlatego się na nie natykasz. Komiksiarze też to przeżywali, ale to było dawno, dawno temu i tylko dlatego nie ma tego "elitarnego phi" teraz, komiks jest szanowanym aspektem kultury. za około 5 lat mangowcy też przestaną, kiedy ich hobby na stałe wejdzie w kulturę.
mam na avku pikacza
co się nie zatacza
z oponką lata
a w tle męska klata

Offline Louise

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 546
  • Total likes: 0
  • Płeć: Kobieta
Claymore M&A
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 08, 2007, 07:49:24 pm »
Szyszka,
ten monolog w Twoim wykonaniu był zbędny. Nasze pkt widzenia wyraźnie się rozmijają. Staram się zwrócić uwagę na fakt, że mangowcy (animeowcy?) nie zabiorą się za lekturę mniej znanych mang, dopóki na ich podstawie nie powstanie anime, które odniesie sukces (vide Claymore, Darkside Blues, Akira, Oniisama E,... ). Znajomi komiksowcy wykazywali jakieś zainteresowanie Claymore, nie bacząc na fakt czy istnieje wersja animowana czy autor jest znany, że to japońskie  itd. Dla nich liczył się sam komiks, przyjęli, że warto spróbować. Konkluzja jest raczej jasna – dla mangowców-animeowców wyznacznikiem "czy warto czytać mangę" jest animowana adaptacja i jej statystyki.

Offline Wilk Stepowy

  • Starszy Gildii
  • *******
  • Wiadomości: 13 885
  • Total likes: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • wilk bez zębów
Claymore M&A
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 08, 2007, 07:52:57 pm »
A ja się Claymore zainteresowałem zanim animiec powstał :) Strasznie mnie intrygowało co Ci się aż tak podobało, by to sobie w sygnaturkę wrzucić ;)

 

anything