A ja Was odsyłam do Sapkowskiego "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini". Tam jest cały dział na ten temat. Zatytułowany zresztą: Fantastyka. Czym jest a czym nie jest?"
Trzeba jednak brać poprawkę czytując to dzieło, gdyż Sapkowski nie jest w nim nieomylny. Przeglądałem je tylko co prawda, ale pamiętam, że np. opisując elfy określił ich maksymalny wiek na 1000 lat. A co z tymi nieśmiertelnymi? Chyba, że AS wypowiadał się głównie odnośnie swojej twórczości, ale skala problematyki tego leksykonu bardzo temu przeczy.
Wg mnie fantastyką są powieści, opowiadania itp., które toczą się w światach innych od naszych, autorskich, oryginalnych, rządzących się innymi prawami (np. magią) lub odpowiadających naszej rzeczywistości, ale na tyle zmienionych, że uznawanych za mało realne (s-f). Powieści, które ocierają się o fantastykę są po prostu utworami zawierającymi elementy fantastyczne. Myślę, że problem tkwi w wyznaczeniu granicy ich intensywności, częstotliwości występowania, od której daną pozycję można uznać za fantastyczną. Pamiętajmy, że nawet w obecnej rzeczywistości zdarzają się rzeczy, o których nie śniło sie filozofom!
Tylko dlaczego większa ich część zdarza się w Polsce?