Nie znam sie na tym az tak dobrze, a i z chemii orlem nie bylem (cale 2 na dzis odbieranym swiadectwie maturalnym - choc byly szanse na 3, gdybym tylko nie zwymyslal chemicy...), ale sytuacja przedstawia sie tak (z tego co wiem):
-farby modelarskie typu Humbrol/Revel: sa do nich odpowiednie rozcienczlniki - nalezy takiego dodac do farby, jesli stwiedzisz, ze konsystencja jest niebezpiecznie gesta (lub poprostu zbyt gesta do malowania) - to spowolni proces, ale z reguly nie zatrzyma go (jeszcz niegdy nie udalo mi sie zuzyc takiej farby - zawsze po zuzyciu ok. 2/3 farby, zasychala ona). Jesli farba zaschnie "na amen" to nic z nia juz nie zrobisz.
-farby akrylowe Pactra lub GW: Mozna rozcienczyc woda, ale i tu trzeba wyczuc moment, bo po tym jak zaschsna, woda nie ma na nie juz wplywu.
Nie znam zadnego sposobu nie dopuszczania farb do zaschniecia poza rgularnym ich sprawdzaniem i rozcienczaniem
Zaschniete farby sa juz chyba na 100% stracone - chyba, ze jest jakis sposob?? Znacie?