To mógłby być problem, ale może jako Polak i to potrafiący rządzić silną ręką zrozumiał by problem na Ukrainie szybciej niż Wazowie i potrafił by trzymać polską szlachtę z daleka od Kozaków a skoncentrował się na utrzymaniu pozycji Rzeczypospolitej wobec rosnących w siłę sąsiadów.
Po pierwsze na jakiej podstawie Zamoyski miałby się zachowywać inaczej niż niemal wszyscy XVII - wieczni magnaci w sprawie kozackiej?
Po drugie o którym Wazie kolega pisze "zrozumiałby problem Ukrainy szybciej niż Wazowie"?
Po trzecie tutaj chodziło o nadanie równych praw Kozakom, a nie odsuwaniu od nich Polaków.
Kolega raczy się mylić. Zamoyskiego uważa się za ostatniego przywódcę obozu egzekucyjnego i zwolennika reform. Najlepszym dowodem na to, ze nie stawiał on własnych interesów nad interesy RON jest sprawa rokoszu Zebrzydowskiego. Dopóki żył Zamoyski był spokój, po jego śmierci mamy bunt przeciwko Zygmuntowi III.
To chyba sam Zamoyski rozłożył ruch egzekucyjny - i skąd u niego dążenie do reform? Wręcz je hamował... Zamoyski pojmował rokosz jako pokojowy zjazd szlachty, tyle że kolega zapomina o jednej rzeczy - Zamoyski nazwał króla tyranem, zdrajcą, a także dążył do jego detronizacji - jak takie chamstwo nazwać? Do detronizacji Zygmunta na szczęście nie doszło, Zamoyski za to wywalczył wolną rękę na południowym wschodzie, a także naczelne dowództwo w wojnie ze Szwecją (a to dowodzenie to chyba jego największa klapa wojskowa).
O polityce Zygmunta III można powiedziec, że nie liczyła się z interesami Rzplitej ale interesami dynastycznymi Wazy. Dowodem jest inkorporacja Estonii w 1600 r. (czyli po tym jak Szwedzi u siebie zdetronizowali Zygmunta). Gdyby naprawdę szedł za głosem szlachty inkorporowałby Estonię po przejęciu władzy czyli ok. 1587 r. - a jemu tylko chodziło o wojnę i była to pierwsza wojna polsko-szwedzka.
Jeśli od razu inkorporowałby Estonię do RON, to szybciej straciłby Szwecję - i na co nam to? Estonia w unii ze Szwecją nie było RON potrzebna, to kolejny dowód na głupotę szlachty.
Argumentacja, że Szwedzi i tak by uderzyli nie ma nic wspólnego z analizą historyczną - bo te wydarzenia są znaxcznie późniejsze.
Tzn.?
Ba napisze więcej - używanie przez Zygmunta a potem także jego synów Władysława i Jana Kazimierza tytułu króla Szwecji było wygodnym pretekstem dla tych ostatnich do atakowania Rzeczypospolitej.
Do korony szwedzkiej mieli nie mniejsze prawa niż "szwedzcy Wazowie", zresztą Szwedzi stosowali zasadę "wojna żywi wojnę", jeśli chcieli się wzbogacić i co nieco zdobyć to musieli wywoływać wojny - a wojny o Bałtyk były najkorzystniejsze. A wojny o Bałtyk oznaczają również wojnę z Rzeczpospolitą.
Sam Zamoyski jest doskonałym przykładem awansu człowieka zdolnego i pracowitego - wystarczy prześledzic całe jego dorosłe życie zaczynając od studiów we Włoszech. To jego oponenci byli miernotami.
Zgadzam się z twierdzeniem, że Jan potrafił zadbać o siebie, jednak co do ostatniego zdania mam wątpliwości - Zygmunt III Waza znał łacinę, j. szwedzki, j. polski, j. niemiecki i j. włoski oraz "był całkiem niezły" z alchemii i matematyki, więc taką miernotą nie był.