Ja kojarzyłem kiedyś anime wyłącznie z pokemonami. Moje pierwsze tytuły, to oczywiście Yatta-Man, Tsubasa i te klimaty, ale nie podchodziłem wtedy jeszcze do tego jak do anime. Zaraził mnie oczywiście Dread aplikując mi NGE i do dzisiaj jestem fanatykiem Rei. Kto nie chce zostać fanem anime, niech nigdy nie ogląda NGE.
Co mi dało anime? Przede wszystkim mnóstwo mądrych sentencji w rodzaju: "Siłą człowieka jest jego technika", "Ignorancja może być źródłem szczęścia", czy "Nie ufaj małym dziewczynkom". No i zacząłem żreć zupki chińskie.
Zainteresowałem się też językiem japońskim. Ten język to w ogóle cudo. Ich gramatyka to normalnie majstersztyk, dziesięć razy bardziej elegancka od niemieckiej. Można ją wręcz opisać wzorami matematycznymi.