Ludzie siedzą przed whatever-ekranami i poprzez kreskówki poznają jakąś egzotyczną dla nich kulturę i zwyczaje
sounds lame
Jeśli to było do mnie-nie, nie poznałam Z anime. Dzięki anime zainteresowałam się Japonią, tą współczesną i tą mniej, mitami itd.
Więc to nie tak, że wyciągam wnioski wyłącznie z anime. Gdyby tak było, sądziłabym, że naprawde w Japonii istnieje wioska Konoha Gakure, a Naruto to postać historyczna ;/
Wiem, późno odpisuje, ale nie lubie, jak ktoś ze mnie debila robi XD Chociaż to moja wina, mogłam jaśniej napisać.
BTW, weebo nie jestem, nie wciskam w każde zdanie jakiegoś przypadkowego jap słówka, nie uważam, że Japonia jest rajem na Ziemi, niekoniecznie moim największym marzeniem jest pojechanie do Japonii, nie uważam loliconu/shota za coś normalnego, nie ubóstwiam wszystkiego co "made in Japan" TYLKO dlatego, że "jest z Japoniiiiiii *,* OMG KAŁAII SUGOOOOOOJ NEKO NEKO!!!!!", mam czasem krytyczne podejście do Japonii i tak dalej.
Acha, otaku też nie jestem.
Zapomniałam o najważniejszym: manga/anime NIE jest całym moim życiem i nie marzę, żeby popełnić seppuku(najlepiej zbiorowe) w imie mangi(jak niektórzy fani za czasów ś.p starego Kawaii)