Autor Wątek: Muzyka z lat 50tych i 60tych  (Przeczytany 40563 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hamtaro666

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #45 dnia: Wrzesień 18, 2007, 11:33:02 am »
Cytat: "Kormak"
Zresztą nie ma co porównywać lat 50. i 60. i obecnej sytuacji - jaki wybór mieli ludzie w tamtych czasach, jeśli chodzi o rozrywkę? W porównaniu z tym, co jest do zaoferowania dziś, tragicznie niewielki. Dlatego Elvis czy Beatlesi mieli tak gigantyczną bazę fanów - nie było znów tak za wiele alternatyw.

A ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz - czy tacy młodzi fani Elvisa, Beatlesów czy Pink Floyd lubią ich bo lubią ot tak, czy po prostu od maleńkości ojciec prał im mózgi puszczając w domu ich płyty?


Nie wiem czy kwalifikuję się pod termin "młodzi fani", ale zagwarantować mogę, że nikt mi mózgu nie prał - w rodzinie jestem pierwszym fanatykiem Muzyki - nie tylko rockowej zresztą - znam nawet muzykę młodości moich rodziców lepiej od nich samych - co nie znaczy, że tylko do takiej się ograniczam.

Z kolei twierdzenie, że w czasach Beatlesów i Elvisa ludzie mieli niewielki wybór uważam za spore nadużycie - zgodzić się mogę jedynie z tym, że przemysł fonograficzny w owym czasie nie dysponował takimi narzędziami marketingowymi jak dzisiaj. Teraz każdy "muzyk" może bez problemów nagrać mp3 i za pośrednictwem internetu porozsyłać to gdzie wlezie - jeśli jest to wartościowe lub też znajdzie masowego odbiorcę - sukces, choćby krótkotrwały, gwarantowany - a jeśli wykonawca naprawdę ma talent, to na pewno niezauważony nie przejdzie. W czasach 50 i 60 takich możliwości nie było, co nie jest równoznaczne, że wykonawców było jak na lekarstwo.

Offline Carbon

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #46 dnia: Wrzesień 18, 2007, 01:58:14 pm »
Cytuj
Ale popkultura, która zrodziła się z buntu i sprzeciwu przeciw jednakiej codzienności, dziś sama lansuje taką rzeczywistośc. Wielu, choc nie wszyscy oczywiście, dzisiejsi wykonawcy, to nic innego jak opracowany w najdrobniejszym szczególe produkt, nastawiony na masową sprzedaż i krociowe zyski. Szare producenckie eminencje, wciskają im gotowe melodie, stroje i teksty, na siłę dobierają współpracowników, nie pozwalając wzrosnąc przyjaźni, zaufaniu czy szczerości. Taki muzyczny towar ma z góry określoną datę przydatności do użycia, po upływie której trzeba jak najprędzej wyrzucic go na muzyczny śmietnik. I to zanim zacznie roztaczac wokół siebie nieprzyjemny zapach.

tak wszyscy wiemy jak bezdusznie pracuje ta machina komercji, ale czego to ma dowodzic? ze muzyka w latach 50 byla lepsza? nie dowodzi. to o co w takim razie tu biega, bo szczerze mowiac juz sie pogubilem.

a tak na marginesie nie ma czegos takiego jak "lepszosc" muzyki jednej nad druga, o czym byla juz tutaj dluga i fascynujaca dyskusja
hrists may come and Christs may go but Caesar is forever

Offline krzys831

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #47 dnia: Wrzesień 18, 2007, 02:42:13 pm »
Oczywiście, że nie ma lepszej albo gorszej muzyki. Są tylko źli wykonawcy i jeszcze gorsi słuchacze. Popieram artystow przez duże A, którzy pzekazują wartości i idee, zmuszają do myślenia czy pobudzają wyobraźnię. Niezależnie od tego czy wykonują rock and rolla, hiphop, alternatywę, czy kaszubski folklor. Piętnuję za to plastikowych ''scenokrzykaczy'', pozbawionych autentyzmu, powielających ciągle ten sam schemat, wymyslony zresztą przez kogoś innego. Takich, których "sukces'' poprzedziły socjotechniczne triki, badania opinii publicznej czy wszechobecna, nachalna czasem reklama. Bo nie zasługują na miano artystów ci, którzy nie chcą grac tego, co im gra w duszy, tylko to, co chce usłyszec potencjalna publicznośc. Jeśli rodowici Eskimosi, z czystej potrzeby i chęci zaczną grac muzykę raegee, to wszystko jest w porządku. Jeśli jednak ktoś niezaśpiewawszy ani jednej nuty, w myślach już przelicza zarobione dolary, które szerokim stumieniem mają popłynąc na jego konto, to coś tu paskudnie nie gra.
ześc Cześc Jestem z CBŚ !

Offline Dr.Crane

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #48 dnia: Wrzesień 18, 2007, 03:27:02 pm »
Cytat: "Kormak"
Zresztą nie ma co porównywać lat 50. i 60. i obecnej sytuacji - jaki wybór mieli ludzie w tamtych czasach, jeśli chodzi o rozrywkę? W porównaniu z tym, co jest do zaoferowania dziś, tragicznie niewielki. Dlatego Elvis czy Beatlesi mieli tak gigantyczną bazę fanów - nie było znów tak za wiele alternatyw.

A ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz - czy tacy młodzi fani Elvisa, Beatlesów czy Pink Floyd lubią ich bo lubią ot tak, czy po prostu od maleńkości ojciec prał im mózgi puszczając w domu ich płyty?


A mnie ciekawi czy mlodzi hip hopowcy lubia tę "muzyke" ot tak, czy dlatego ze ich koledzy ziomale z podwórka tez ją lubią.

I wez sie nie osmieszaj stwierdzeniami ze ludzie lat 50 60 nie mieli zbyt wielkiego wyboru w kwestii rozrywki, mieli jej tyle samo co my teraz- Zresztą jak operujesz takim pojeciem to moze bys tak wskazał co rozumiesz przez pojecie "rozrywka"
- bo powinienes wiedziec ze dla jednych cos jest rozrywką, a dla drugich nie.
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

Offline Carbon

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #49 dnia: Wrzesień 18, 2007, 03:51:13 pm »
Cytuj
A mnie ciekawi czy mlodzi hip hopowcy lubia tę "muzyke" ot tak, czy dlatego ze ich koledzy ziomale z podwórka tez ją lubią.

zupelnie niepotrzebnie wprowadzasz do rozmowy zagadnienie konformizmu, a to dlatego, ze ma ono tu absolutnie marginalne znaczenie. sluchanie hip hopu przez ludzi obracajacych sie w srodowisku "ziomali" jest rzecza absolutnie naturalna, jest elementem kultury z ktora ci ludzie sie utozsamiaja.
z elvisem i bitelsami sprawa jest kompletnie inna, ich muzyka nie nalezy obecnie do zadnej z popularnych wsrod mlodziezy subkultur, dlatego tez sluchanie jej przez nastolatka w przewazajacej wiekszosci przypadkow musi miec zalazek w wieloletnim straszeniu dzieciaka potworami z przeszlosci jego rodzicow, no bo jakze by inaczej? powiesz pewnie ze sam sie zapoznal, nie wiem znalazl winyla na smietniku i stal sie wielkim fanem - ale ile jest takich przypadkow? jeden na sto? fakty sa takie ze sluchanie przez gimnazjalistow takiej muzyki jest oczywistym przejawem pragnienia zwrocenia na siebie uwagi, na swoje nietypowe przekonania, proba zaistnienia jako znawcy i smakosza dzwiekow. ponownie - wyjatek potwierdza regule, ale nie o wyjatkach tu mowa, bo balansuja na granicy bledu statystycznego, tylko o zauwazeniu pewnej prawidlowosci, ktora madrze nam wszystkim mowi ze jak to spiewa kombii, kazde pokolenie ma wlasny czas, wlasna muzyke i wyszukany, osobisty gust rodzi sie w bolach podazania za stadem. tego cholernego linkin park po prostu trzeba w swoim czasie posluchac.
i na koniec - zeby nie bylo ze mowie ze elvis to muzyka wyszukana i awangardowa - to popelina tak jak dzisiejsza, tyle ze stara i dlatego obecnie uznaje sie ja za muzyke wyszukana. gdyby dzisiejsza gowniarzeria miala date urodzenia 1940, to zamiast dzisiejszej britnej sluchalaby wczorajszego elvisa, mainstream zmienia sie z uplywem lat, ale zawsze pozostaje mainstreamem
hrists may come and Christs may go but Caesar is forever

Offline krzys831

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #50 dnia: Wrzesień 18, 2007, 04:18:18 pm »
Nie wszystko złoto co się świeci to fakt. Tyle tylko, że ''wczorajszy'', jak twierdzisz Elvis, DZIŚ właśnie dalej potrafi sprawic, że po muzykę, którą on lansował z chęcią sięgają ludzie urodzeni na przełomie XX i XXI wieku. A ziomale, gdyby urodzili się nie na robotniczym blokowisku, a na przykład w ekskluzywnej dzielnicy maklerów giełdowych, chodziliby do opery posłuchac Wagnera czy Verdiego, bo to w takim środowisku uchodzi za przejaw dobrego smaku i towarzyskiej ogłady. Wolnośc słuchania tego co się chce, a nie pogoń za czymś, co jest ''trendy'' albo ''na czasie'' to pierwsze przykazanie z dekalogu każdego prawdziwego słuchacza. Powiedzenie ''jeśli wpadłeś między wrony, musisz krakac jak i one'' nie ma za wiele wspólnego z prawdziwym miłośnictwem muzyki.  Zresztą nie ma takiej muzyki, która od początku do końca składałaby się z tego samego elementu. Dotyczy to w takim samym stopniu rock and rolla jak i hiphopu. Właśnie łączenie i synteza, swoistego rodzaju muzyczny synkretyzm sprawia, że po dany muzyczny gatunek równie chętnie sięgają różni ludzie, o różnych charakterach, poglądach, czy upodobaniach.
ześc Cześc Jestem z CBŚ !

Offline KanGax

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 108
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Reputation Power: 92
Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #51 dnia: Wrzesień 18, 2007, 05:40:27 pm »
Cytat: "krzys831"
Snoop Dog czy 50 Cent (czy jak im tam)


Nie twierdzę, że słucham powyższych wykonawców, ale hołubienie muzyki lat .60 i zamykanie swoich muzycznych zainteresowań wokół wykonawców tamtego okresu jest według mnie odrobinę niezdrowe. Przy okazji, przykład ziomali z blokowisk i temat mainstreamu: kurczę, wydawało mi się, że forum muzyczne NG jest skierowane do konkretnego środowiska, zainteresowanego (mniej lub bardziej ;-)) muzyką alternatywną; więc przykład trochę chybiony.
A, i wydaje mi się, że prawdą jednak jest, iż w dzisiejszych czasach mamy zdecydowanie większy wybór wykonawców niż kilka dekad temu - muzykę dzisiaj jest łatwiej tworzyć, starczy pobuszować na takim last.fm - o  ilu wykonawcach, dość popularnych w statystykach nie słyszał przeciętny człowiek?
Twoja sygnatura była nieregulaminowa i została usunięta przez moderaturę.
Zapoznaj się z regulaminem.

Offline Kud7aty

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #52 dnia: Wrzesień 18, 2007, 05:51:38 pm »
Cytat: "KanGax"
Cytat: "krzys831"
Snoop Dog czy 50 Cent (czy jak im tam)

 kurczę, wydawało mi się, że forum muzyczne NG jest skierowane do konkretnego środowiska, zainteresowanego (mniej lub bardziej ;-)) muzyką alternatywną; więc przykład trochę chybiony.


Wydawało Ci się IMHO. Są tu na mur beton ziomale/popki/i resza mainstreamowego towarzystwa. Alternaywni najgłośniej krzyczą  :)
img]http://img220.imageshack.us/img220/622/sygnakudlatybv5.png[/img]

Offline Hamtaro666

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #53 dnia: Wrzesień 18, 2007, 05:57:35 pm »
Cytat: "Carbon"

 fakty sa takie ze sluchanie przez gimnazjalistow takiej muzyki jest oczywistym przejawem pragnienia zwrocenia na siebie uwagi, na swoje nietypowe przekonania, proba zaistnienia jako znawcy i smakosza dzwiekow. ponownie - wyjatek potwierdza regule


No proszę, czego to się człowiek o sobie nie dowie. A od kiedy to wyjątek potwierdza regułę mistrzu logiki? Sama nazwa wskazuje, że ją łamie. :roll:

Offline KanGax

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 108
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Reputation Power: 92
Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #54 dnia: Wrzesień 18, 2007, 06:31:01 pm »
Cytat: "Kud7aty"
Wydawało Ci się IMHO. Są tu na mur beton ziomale/popki/i resza mainstreamowego towarzystwa. Alternaywni najgłośniej krzyczą  :)


Poważnie tak twierdzisz? Bo, jeśli nie, to - bez urazy, ale zabawny ten post nie był.
Twoja sygnatura była nieregulaminowa i została usunięta przez moderaturę.
Zapoznaj się z regulaminem.

Offline Dr.Crane

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #55 dnia: Wrzesień 18, 2007, 08:23:19 pm »
Cytuj
zupelnie niepotrzebnie wprowadzasz do rozmowy zagadnienie konformizmu, a to dlatego, ze ma ono tu absolutnie marginalne znaczenie. sluchanie hip hopu przez ludzi obracajacych sie w srodowisku "ziomali" jest rzecza absolutnie naturalna, jest elementem kultury z ktora ci ludzie sie utozsamiaja.
z elvisem i bitelsami sprawa jest kompletnie inna, ich muzyka nie nalezy obecnie do zadnej z popularnych wsrod mlodziezy subkultur, dlatego tez sluchanie jej przez nastolatka w przewazajacej wiekszosci przypadkow musi miec zalazek w wieloletnim straszeniu dzieciaka potworami z przeszlosci jego rodzicow, no bo jakze by inaczej? powiesz pewnie ze sam sie zapoznal, nie wiem znalazl winyla na smietniku i stal sie wielkim fanem - ale ile jest takich przypadkow? jeden na sto? fakty sa takie ze sluchanie przez gimnazjalistow takiej muzyki jest oczywistym przejawem pragnienia zwrocenia na siebie uwagi, na swoje nietypowe przekonania, proba zaistnienia jako znawcy i smakosza dzwiekow. ponownie - wyjatek potwierdza regule, ale nie o wyjatkach tu mowa, bo balansuja na granicy bledu statystycznego, tylko o zauwazeniu pewnej prawidlowosci, ktora madrze nam wszystkim mowi ze jak to spiewa kombii, kazde pokolenie ma wlasny czas, wlasna muzyke i wyszukany, osobisty gust rodzi sie w bolach podazania za stadem. tego cholernego linkin park po prostu trzeba w swoim czasie posluchac.
i na koniec - zeby nie bylo ze mowie ze elvis to muzyka wyszukana i awangardowa - to popelina tak jak dzisiejsza, tyle ze stara i dlatego obecnie uznaje sie ja za muzyke wyszukana. gdyby dzisiejsza gowniarzeria miala date urodzenia 1940, to zamiast dzisiejszej britnej sluchalaby wczorajszego elvisa, mainstream zmienia sie z uplywem lat, ale zawsze pozostaje mainstreamem


Po pierwsze Carbon to zanim zaczniesz pisac ala Wirginia Woolf radzilbym jednak przejrzec słownik i powrzucac pare kropek, przecinkow i duzych liter...
Po drugie nie ja wprowadzilem element komformizmu tylko Kormak sugerujac ze rodzice "nakazywali" nam sluchac takiej muzyki- a mysmy im sie podporzadkowali
Po trzecie dlaczego mi tu opowiadasz o gimnazjalistach? Ani takim nie bylem ani juz nie bede, wybacz ale mam tyle lat ze naprawde nikt mi nie musi mowic czego mam sluchac. Nie potrzebuje zwracac niczyjej uwagi na to co slucham

Cytuj
Nie twierdzę, że słucham powyższych wykonawców, ale hołubienie muzyki lat .60 i zamykanie swoich muzycznych zainteresowań wokół wykonawców tamtego okresu jest według mnie odrobinę niezdrowe. Przy okazji, przykład ziomali z blokowisk i temat mainstreamu: kurczę, wydawało mi się, że forum muzyczne NG jest skierowane do konkretnego środowiska, zainteresowanego (mniej lub bardziej ) muzyką alternatywną; więc przykład trochę chybiony.
A, i wydaje mi się, że prawdą jednak jest, iż w dzisiejszych czasach mamy zdecydowanie większy wybór wykonawców niż kilka dekad temu - muzykę dzisiaj jest łatwiej tworzyć, starczy pobuszować na takim last.fm - o ilu wykonawcach, dość popularnych w statystykach nie słyszał przeciętny człowiek?


Kto powiedzial ze ja sie zamykam tylko w takiej muzyce? I co jest zlego w sluchaniu muzki z lat 60 a nawet 50? Lubie Milesa .....to tez jest chore?
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

Offline KanGax

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 2 108
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Reputation Power: 92
Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #56 dnia: Wrzesień 18, 2007, 09:48:18 pm »
Cytuj

Kto powiedzial ze ja sie zamykam tylko w takiej muzyce? I co jest zlego w sluchaniu muzki z lat 60 a nawet 50? Lubie Milesa .....to tez jest chore?


Człowieku, proszę, nie unoś się znowu, ponieważ ani nie zarzucam Tobie tego, iż w swoich muzycznych poszukiwaniach ograniczasz się jedynie do okresu sprzed kilkudziesięciu lat; ani nie określam słuchania muzyki z lat 60 jako coś złego.
Cenię, szanuję Coltrane'a, Milesa, Jerrego Lee Lewisa, Shirley Horn... Za coś nie do końca zdrowe uważam wielbienie Elvisa, automatyczne narzucenie paradygmatu: stare było lepsze, czy co gorsza odrzucanie poszukiwania brzmień muzyki współczesnej.
Twoja sygnatura była nieregulaminowa i została usunięta przez moderaturę.
Zapoznaj się z regulaminem.

Offline Kormak

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #57 dnia: Wrzesień 18, 2007, 09:49:36 pm »
Cytat: "Dr. Crane"
Po drugie nie ja wprowadzilem element komformizmu tylko Kormak sugerujac ze rodzice "nakazywali" nam sluchac takiej muzyki- a mysmy im sie podporzadkowali


Nic nie sugerowałem, tylko zadałem pytanie. I mylisz konformizm z czym innym. Mi raczej chodziło, że będąc dzieckiem słyszysz muzę puszczaną przez rodziców (ewentualnie rodzeństwo) i chcąc nie chcąc trochę lub bardzo tym nasiąkasz. I znam sporo takich osób, które na takiej muzyce poprzestało i nie sięgają po nic nowszego. I to jest pytanie: czy wykształcasz własny gust, czy poprzestajesz na tym, co leciało w chacie?

Ja np. od małego byłem bombardowany Beatlesami, Dire Straits i Jean Michelem Jarrem, ale jakoś nie uznaję tego za szczytowe osiągnięcie muzyki popularnej.

Offline Carbon

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #58 dnia: Wrzesień 18, 2007, 10:39:04 pm »
Cytat: "Hamtaro666"
Cytat: "Carbon"

 fakty sa takie ze sluchanie przez gimnazjalistow takiej muzyki jest oczywistym przejawem pragnienia zwrocenia na siebie uwagi, na swoje nietypowe przekonania, proba zaistnienia jako znawcy i smakosza dzwiekow. ponownie - wyjatek potwierdza regule


No proszę, czego to się człowiek o sobie nie dowie. A od kiedy to wyjątek potwierdza regułę mistrzu logiki? Sama nazwa wskazuje, że ją łamie. :roll:

przewracac oczami mozesz u siebie w chacie, jak nie masz nic ciekawego do dodania tylko czepianie sie pi****l jak stara baba poreczy to racz oszczedzic mi watpliwej przyjemnosci czytania swoich zalosnych prob zwrocenia na siebie uwagi, juz widac ze cie stary elvisem molestowal

Cytuj
Po pierwsze Carbon to zanim zaczniesz pisac ala Wirginia Woolf radzilbym jednak przejrzec słownik i powrzucac pare kropek, przecinkow i duzych liter...

nie bedziesz mi mowil co mam robic

Cytuj
Po drugie nie ja wprowadzilem element komformizmu tylko Kormak sugerujac ze rodzice "nakazywali" nam sluchac takiej muzyki- a mysmy im sie podporzadkowali


ty wprowadziles, odnoszac sie do wspolzycia mlodych ludzi w grupie, gdzie konformizm jest byl i bedzie zawsze jednym z istotnych w ich wzajemnych relacjach elementow, zjawisko to praktycznie nie wystepuje zas w relacjach dziecko-rodzic ale co ty mozesz od tym wiedziec

Cytuj
Po trzecie dlaczego mi tu opowiadasz o gimnazjalistach? Ani takim nie bylem ani juz nie bede, wybacz ale mam tyle lat ze naprawde nikt mi nie musi mowic czego mam sluchac. Nie potrzebuje zwracac niczyjej uwagi na to co slucham


no lol poznac od razu czlowieka myslacego, ja tu analizuje zjawisko w skali makro a ten mi pisze ze on nie chodzi do gimnazjum, nastepny prosze z tym panem juz skonczylismy
hrists may come and Christs may go but Caesar is forever

Offline Dr.Crane

Muzyka z lat 50tych i 60tych
« Odpowiedź #59 dnia: Wrzesień 19, 2007, 12:55:27 am »
Cytuj
Nic nie sugerowałem, tylko zadałem pytanie. I mylisz konformizm z czym innym. Mi raczej chodziło, że będąc dzieckiem słyszysz muzę puszczaną przez rodziców (ewentualnie rodzeństwo) i chcąc nie chcąc trochę lub bardzo tym nasiąkasz. I znam sporo takich osób, które na takiej muzyce poprzestało i nie sięgają po nic nowszego. I to jest pytanie: czy wykształcasz własny gust, czy poprzestajesz na tym, co leciało w chacie?


Nic nie myle- Twoje pierwsze słowa sugerowaly, ze ta muzyka zostala mi narzucona przez rodzicow a ja jako podporzadkowalem sie jej, bo mi tak wygodnie- nie zalozyles nawet ze moglem sie jej podporzadkowac bo mi sie po prostu podoba. Tak Cie po prostu zrozumialem- czy raczej Twoje słowa o tym ze dzieciaki sluchaja tego co rodzice.

A tak naprawde to takiej muzyki w moim domu nie pamietam w dziecinstwie. To byl i jest moj swiadomy wybor.


Cytuj
nie bedziesz mi mowil co mam robic


No pewnie, pisz tak dalej moze jak wypije kielicha to zrozumiem i załapie gdzie początek a gdzie koniec zdania.



Cytuj
no lol poznac od razu czlowieka myslacego, ja tu analizuje zjawisko w skali makro a ten mi pisze ze on nie chodzi do gimnazjum, nastepny prosze z tym panem juz skonczylismy


Lol to sobie pisz do swoich kolegow , a konczyc to sobie mozesz kolejna butelczyne - w koncu nie jestes leszczem, nie?
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

 

anything