1. Death Note #1 - bo to najlepszy kryminał, jaki ostatnio czytałem. Przekonywujący, że w rozgrywce mysz nie zawsze myszą, a kot - kotem. Mimo to anime jest poprowadzone z większym rozmachem...
2. Hellboy: Wyspa i inne opowieści - Może Egmont zacznie od tego komiksu publikować cześciej w swoich wydawniach szkice i materiały "od kuchni"? Pomimo, że historie są ze sobą źle dobrane (Trzecie życzenie powinno iść w parze z Wyspą, jak to jest na zachodzie), to czyta się całkiem miło. Mignola jest coraz lepszy w pisaniu skryptów...
3. Dallas Barr - bo Szpinak Yukiko mi nie smakował....