trawa

Autor Wątek: Katyń  (Przeczytany 19818 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ribald

Katyń
« Odpowiedź #15 dnia: Wrzesień 22, 2007, 07:33:00 pm »
Odnosząc się do recenzji z Gildii, bo tutaj jak widzę wszyscy osądzili film zanim go zobaczyli. Cóż, pogratulować przenikliwości.

W dużej mierze zgadzam się z autorem, tylko aby uskutecznić jego zalecenia trzeba by po prostu film bardzo wydłużyć, a to jest zabieg dość ryzykowny (i tak trwał chyba 2,15'). Sam też wolałbym, żeby aktorzy mieli więcej do zagrania, ale z drugiej strony Wajda nie ograniczał ich ról jakimś pokazywaniem widoczków. Po prostu chciał mieć sporą paletę bohaterów, co miało swoje koszty jak i zalety - możliwość pokazania wielu wątków. Co do archetypów i stereotypów włożonych w mundury bohaterów.. cóż, może i racja. Ale po obejrzeniu filmu wydawało mi się to po prostu prawdziwe. Że w rzeczywistości oni - ofiary i ich rodziny - też mogły się tak zachowywać. To jest oczywiście czysto subiektywne odczucie, ale chyba w moim przypadku decydujące.
Co do poprawności politycznej to tutaj autora nie rozumiem. Miałem wręcz odwrotne odczucie - że dla bohaterów Generalna Gubernia zdawała się miejscem idyllicznym. I chociaż może w danych okolicznościach faktycznie tak było, to pozbawienie filmu sceny wyprowadzenia profesorów UJ spowodowałoby ubytek ważnego wymiaru dramatu - jednoczesnego ataku z dwóch stron. Swoją drogą też uważam "Katyń" za film trochę szarpany, grany czy też rozgrywający się zrywami. Ale nie wiem czy tak właśnie nie należało go skonstruować. Bowiem sama zbrodnia katyńska i jej tragiczne konsekwencje nie wpisują się w żadne klasyczne filmowe kanony.

Na koniec chciałem zaapelować żebyście oglądając olali Kaczyńskich, nasze stosunki z Rosją, politykę historyczną i wszystko to co usiłują nam wcisnąć do głów (jak widzę po wypowiedziach w tym temacie niestety skutecznie).

Storm pisał o wyborze bezpiecznych rzeczy.
To powiedz mi, który inny reżyser odważyłby się zabrać za taki Twoim zdaniem bezpieczny temat.
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Ryceros

Katyń
« Odpowiedź #16 dnia: Wrzesień 23, 2007, 03:13:35 pm »
Witam!

Jako, że niedługo się wybieram na ten film, umieszczę w niedalekiej prezyszłości swoją recenzję. Jednakże za wysoce fortunne uważam fakt, że moja mama poszła na ten film bodajrze dwa dni temu.

Powiedziała, że jest bardzo dobry i się popłakała, a ludzi mało, co ją dość zdziwiło. Nie pytałem o nic więcej, bo nie chce iść na ten film z jakąś opinią w głowie i odbierać go przez pryzmat czyichś refleksji.

Żadnej recenzji jeszcze nie przeczytałem (Sorry Ribald), ale przeczytam i podyskutuję jak będę miał coś do powiedzenia.

Pozdrawiam!

Offline better_dean

Katyń
« Odpowiedź #17 dnia: Wrzesień 23, 2007, 04:51:10 pm »
W dużej mierze zgadzam się z autorem, tylko aby uskutecznić jego zalecenia trzeba by po prostu film bardzo wydłużyć, a to jest zabieg dość ryzykowny (i tak trwał chyba 2,15').

Film trwa 115 minut

Offline Solitaire

Katyń
« Odpowiedź #18 dnia: Wrzesień 23, 2007, 10:24:10 pm »
Cytat: "Kormak"
Ten człowiek powinien przestać kręcić filmy, bo już jest stary i wybiera same bezpieczne rzeczy

Na przykład film o zbrodni katyńskiej w Polsce. Ha ha ha.
A, swoją drogą, lubię "Pana Tadeusza".
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Lieut. Col. Bill Killgore

Katyń
« Odpowiedź #19 dnia: Wrzesień 23, 2007, 11:01:40 pm »
Cytuj
Na przykład film o zbrodni katyńskiej w Polsce. Ha ha ha.

ale to wlasnie jest mega bezpieczny temat - masz w polsce ludzi, ktorcyh stanowisko brzmi - zbrodni nie bylo? no to jednoglosnie mozemy stwierdzic, ze to temat bezpieczny, bo przeciez nikt poza polskim odbiorca tego filmu nie obejrzy.
ćpać i ruchać

Offline Kormak

Katyń
« Odpowiedź #20 dnia: Wrzesień 23, 2007, 11:32:41 pm »
Cytat: "Solitaire"
A, swoją drogą, lubię "Pana Tadeusza".


Współczuję.

Offline Jimmy

Katyń
« Odpowiedź #21 dnia: Wrzesień 24, 2007, 11:02:55 am »
"Katyń" polskim kandydatem do Oscara

I ciężko się z komentarzem Deckarda nie zgodzić...

Offline Kud7aty

Katyń
« Odpowiedź #22 dnia: Wrzesień 24, 2007, 11:02:57 am »
Cytat: "Kormak"
Cytat: "Solitaire"
A, swoją drogą, lubię "Pana Tadeusza".


Współczuję.


Czyżbyś był do Wajdy uprzedzony ?
img]http://img220.imageshack.us/img220/622/sygnakudlatybv5.png[/img]

Offline Kormak

Katyń
« Odpowiedź #23 dnia: Wrzesień 24, 2007, 01:30:12 pm »
Do wszystkiego, co Wajda nakręcił po "Korczaku".

Offline better_dean

OScar?
« Odpowiedź #24 dnia: Wrzesień 24, 2007, 06:55:36 pm »
Katyń w życiu nie załapie się na Oscara. Nie ma co o tym marzyć... Ale niestety, póki co nie ma alternatywy do zgłoszenia. Bo co? Francuski numer? :|

Offline Pawłow

Katyń
« Odpowiedź #25 dnia: Wrzesień 25, 2007, 10:23:23 pm »
Wróciłem przed chwilą z kina.

Wajda trochę przeszarżował przy tym filmie i wyszło jak wyszło. Chciał pokazać każdy aspekt sprawy i mamy w jednym worku wspomnienia oficerów którym honor bucha uszami, losy ich rodzin, propagandę niemiecką, propagandę sowiecką, dylematy młodych i starszych w powojennej Polsce (walczyć o prawdę i wolność czy zapomnieć o umarłych i odbudowywać kraj) i dobrego Rosjanina na dokładkę. Film nie jest zły, poza "gorącą" ostatnią sceną jest letni i to główny minus. Nie wiem, może to ja jestem jakiś oziębły emocjonalnie ale poza zakończeniem poruszyła mnie tylko scena w której żona profesora otrzymuje paczkę z Niemiec, która okazuje się  być "trumną" jej męża.  

W filmie zabrakło mi choć odrobiny batalistyki, można by wyciąć jeden czy dwa wątki i wrzucić kilka scen z września.

Katyń to film potrzebny, jednak teraz przydałoby się kilka filmów pokazujących Polaków nie tylko jako ofiary drugiej wojny światowej  ale jako żołnierzy walczących na wszystkich frontach DWŚ,  żołnierzy czwartej co do liczebności armii koalicji antyhitlerowskiej. Marzy mi się na początek coś o polskich pilotach , sceny walk powietrznych jak z Pearl Harbor czy Ciemnoniebieskiego Światu (świata?), tylko zamiast Spitfire'ów Hurricany z godłem dywizjonu 303 obrabiające dupę aryjczykom w Heinklach, Junkersach i Messerschmitach, nowy film o Westerplatte ze scenami jak z "Szeregowca Rayana" tylko ze tym razem to Niemcy atakowaliby bunkry a Polacy grzaliby do nich z CKMów, może coś o Monte Cassino, może coś o I Dywizji Pancernej, tematów na pewno nie zabraknie.
shit happens

Offline better_dean

Kasa
« Odpowiedź #26 dnia: Wrzesień 26, 2007, 06:18:06 am »
Pewnie, że dobrze by było, żeby powstały takie filmy. Tylko jest jeden problem- kasa, kasa, kasa...

Offline Pawłow

Katyń
« Odpowiedź #27 dnia: Wrzesień 26, 2007, 10:17:19 am »
Czechom jakoś się udało.
shit happens

Offline potworek

Katyń
« Odpowiedź #28 dnia: Wrzesień 26, 2007, 03:51:55 pm »
Jestem zaraz po obejrzeniu.

Film rozczarowuje po całości. W pełni zgadzam się z recenzją na NG. Zbyt dużo wątków, zbyt krótkich, wydaje się, jakby Wajda starał się bardzo wiele problemów pokazać w jednym obrazie - dochodzi do przesycenia, widz nie wie na czym ma się skupić, brak jakiegokolwiek głównego bohatera dodatkowo komplikuje sprawę. Interesujące sa w zasadzie tylko pierwsze i ostatnie minuty. Patos jaki został władowany w usta bohaterów sprawia, że sa oni nienaturalni, a co za tym idzie, w ogóle nie przejmujemy się ich losami, gdyż oni, jako ikony i uczłowieczenie pewnych cnót w przekonaniu widza muszą zginąć. Samobójstwo Chyry, śmierć Cieleckiej oraz tego młodego chłopaka (licealisty który miał podchodzić do matury) nie wywołują w zasadzie większych emocji. Kolejna rzecz, która razi to muzyka - a raczej jej brak. Wszystko co otrzymujemy to jakieś "poburkiwania" w ważniejszych momentach filmu. Dialogi między wdową i jej teściową wydają się być włożone do filmu na siłę, by starać się pokazać strach, emocje, to nie wychodzi dobrze. Mamy tu monologi, a zestresowany człowiek, który naprawde nie wie co się dzieje w jego życiu nie wypowiada takich wzniosłych i patetycznych słów, raczej krótkie, chaotyczne, co pokazuje jego agonię, zagubienie. Spodziewałem się czegoś dużo lepszego.
o Ty wiesz o Mitrilu?

Offline better_dean

A propos...
« Odpowiedź #29 dnia: Wrzesień 26, 2007, 04:32:22 pm »
A propos muzyki- akurat ja uważam, że jest jednym z lepszych elementów filmu. A że Czechom się udało... Popatrzmy jaki oni mają biznes filmowy, a jaki my. Jakie oni filmy robią, a jakie my. Zupełnie inny poziom, inna klasa.

 

anything