Gildia Filmu (www.film.gildia.pl) > Forum Filmu
Co ostatnio oglądałeś FAJNEGO? II
bagienny:
Ghost Rider - jestem pozytywnie zaskoczony, w natłoku marvelowskich ekranizacji tę obejrzałem z przyjemnością. Nie powiem, że obraz jest wierny komiksowemu pierwowzorowi, ale ma ten sam klimat (według mnie).
Kormak:
"3:10 To Yuma" - klasycznie nakręcony i poprowadzony western (remake zresztą) z Christinem Balem i Russelem Crowe. Końcówka na maksa przewidywalna i momentami śmieszna, ale cóż, to tylko western i ten gatunek rządzi się swoimi prawami, nikt nie spodziewał się "Unforgiven" czy "Deadwood". Kupa fajnych aktorów w rolach drugoplanowych (Peter Fonda, Luke Wilson), kilka mocnych scen (zabójstwo przy użyciu widelca czy nocna strzelanina z Apaczami). Główni bohaterowie chyba jednak źle dobrani: Christian Bale po prostu marnuje się w roli "dobrego" i mało skomplikowanego bohatera - gdyby to on zagrał czarny charakter, byłoby pięknie. Russel Crowe nie przekonuje, bo za często się dobrotliwie uśmiecha, jest wielkim misiem i za dużo ma skrupułów. No ale jemu pewnie gdyby przyszło zagrać farmera walczącego o dobro rodziny, to wyszedłby drugi Maximus z "Gladiatora".
Adria:
A ja sobie poszłam z siostrą na Ratatouille :D
Nie wiem czemu tak bardzo lubię bajki w kinie.
Oczywiście pomijam klasyczne połączenie 9/10 widowni w wieku 5-10 lat i 1/10 opiekunów +16 i te niekontrolowane wybuchy śmiechu w totalnie różnych momentach filmu ;)
A co do samego filmu... Fabuła płynie sobie pomalutku do przodu, ale w pięknej scenerii genialnie animowanego, acz bynajmniej nie współczesnego Paryża można wybaczyć wszystko, nawet tak niekonwencjonalne zakończenie, jak... Ale bez spoilerów, polecam wybrać się samemu.
I ta muzyka...
Kormak:
--- Cytat: "Adria" ---A ja sobie poszłam z siostrą na Ratatouille :D
Nie wiem czemu tak bardzo lubię bajki w kinie.
Oczywiście pomijam klasyczne połączenie 9/10 widowni w wieku 5-10 lat i 1/10 opiekunów +16 i te niekontrolowane wybuchy śmiechu w totalnie różnych momentach filmu ;)
A co do samego filmu... Fabuła płynie sobie pomalutku do przodu, ale w pięknej scenerii genialnie animowanego, acz bynajmniej nie współczesnego Paryża można wybaczyć wszystko, nawet tak niekonwencjonalne zakończenie, jak... Ale bez spoilerów, polecam wybrać się samemu.
I ta muzyka...
--- Koniec cytatu ---
Bardzo fajny film, jak to zwykle Pixar. Znakomita odtrutka po syfie w stylu "Shreka". Ale moim zdaniem polska wersja językowa zabiera jakieś 50% zabawy, jeśli nie więcej. Dubbingowanie wyrządza straszną krzywdę filmom i jeśli nie ma w kinach także wersji z napisami, to jest naprawdę słabo.
W oryginalnej wersji językowej podziwiać możemy np. legendarnego Petera O'Toole i zachwycać się każdą sylabą, jaką wkłada on w usta Antono Ego. W rolach głównych znakomici komicy: Patton Oswalt, Janeane Garofalo czy Brian Dennehy i Ian Holm.
Kormak:
"Wrong Turn 2: Dead End" - jak się miło zaskoczyłem. Jedynka była chamską zrzyną z Teksańskiej Masakry i Hills Have Eyes, ale brała się zbyt serio. Dwójka to nadal ten sam klimat, czyli zmutowane rednecki w lesie masakrują pechowych turystów i ich zjadają. Tym razem wypadło na uczestników reality show. Mamy tu wszystkie stereotypy: wyszczekango żartownisia, mroczną emo-gociarę, seksowną puszczalską, eks-sportowca. Jako bonus gorąca lesbijka z US Army i najlepsza postać, czyli prowadzący program eks-komandos (w tej roli świetny Henry Rollins). Wszystko toczy się typowym torem, ale jakoś całość ogląda się bez zgrzytania zębami i zabawa naprawdę jest przednia. Dobry hołd sequelom horrorów gore z lat 80.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej