Co ostatnio oglądałeś FAJNEGO? II

[Qraq]

książka, czyli manga, była lepsza...

[Radan]

Hellboy II
Film bardzo mi się podobał. Myślę, że trzyma poziom jedynki. Dużo humoru, dużo akcji, wygląd "stworków" i scenerie przywodzą na myśl "Labirynt Fauna", co dla mnie jest zaletą. Ba, nawet fabuła, mimo że niezbyt skomplikowana, mi się podobała. Jednak odczuwam pewien niedosyt, bo pomysł walki ludzi z "magicznym" światem mógłby zostać bardziej rozwinięty i przedstawiony z większym rozmachem. Ale to nie pasowałoby raczej do filmu o "superbohaterze".
Film oceniam oczywiście z perspektywy osoby, która komiksów o Hellboy'u na oczy nie widziała.

"Labirynt Fauna" i "Hellboy" (1 i 2) każą mi mieć nadzieję, że ekranizacja "Hobbita" nie będzie ustępowała LOTR-owi . Guillermo Del Toro sobie poradzi

[Idaan]

Hobbit jak Hobbit, ja chcę to lovecraftowskie "W Górach Szaleństwa" które Del Toro planował jeszcze przed ekranizacją Tolkiena. Kto jak kto, ale on jest jedynym człowiekiem któremu może się to udać.

[steelie]

Del Toro może sobie planować, ale z tego co słyszałem studia niezbyt przychylnie patrzą na ten projekt - brak postaci kobiecych, wątku miłosnego, szczęśliwego zakończenia

[potworek]

Jerry Maguire - aż mi wstyd, że nuiigdy tego nie widziałem. Przede wszystkim świetna rola Toma Cruisa, wciągający scenariusz, urocze zakończenie 

[minilol]

Big Nothing - historia pewnego szantażu, w której trup ściele się gęsto, a fabuła jest pokręcona jak świński ogon. Naprawdę mile się zaskoczyłem, gorąco polecam!

[Hollow]

Bank Job - film na faktach o największym napadzie w Wielkiej Brytanii na skrytki depozytowe w pewnym banku. Podczas włamania złodzieje zabierają księgi rachunkowe pewnego gangstera z wpisanymi łapówkami dla połowy policjantów w Londynie, zdjęcia z ekskluzywnego burdelu gdzie bywa większość angielskich parlamentariuszy i... Zdjęcia następczyni tronu w nietypowych pozycjach z dwoma Jamajczykami. A dodatkowo sprawa się jeszcze bardziej komplikuje gdy włamywacze odkrywają, że cały napad został zorganizowany na polecanie MI-6. Jest to film naprawdę godny polecenia. W roli głównej Jason Statham. Naprawdę gorąco polecam.

[minilol]

Przekręt - zobaczyłem, strasznie mi się podobał, jakbym ogląda filmiki w GTA, uwielbiam takie filmy Dla mnie film bomba, świetna fabuła i ogólnie zawiłość scenariusza

P.S No i genialne teksty

[Ribald]

Rysa, Michała Rosy - bardzo dobry, polski film. Ciekawa historia, niszczenia małżeństwa przez podejrzenie wiarołomstwa męża, nie poparte dowodami. O degradacji społecznej kobiety o, wydawałoby się, nudnie statecznym życiu. O lustracji też, ale nie jest to główny wątek. Świetne role Stroińskiego (którego jakby ostatnio polskie kino odkryło na nowo) i Jankowskiej-Cieślak plus kilka ciekawych z drugiego planu. Z jednego bieguna wiekowego Kinga Preis, z drugiego Jerzy Nowak (o którego umieraniu zdążono już nakręcić film, a ten umierać nie ma zamiaru). Ponadto dobra, często skontrastowana z akcją muzyka i ciekawa praca kamery. Warto!

[achillemarozzo]

"Full Metal Jacket" niejakiego Kubricka. Spośród trójcy klasycznych "wietnamskich" filmów wojennych (oprócz "Czasu Apokalipsy" i "Plutonu", nie liczę do tego "Urodzonego 4 Lipca" i "Łowcy Jeleni"- te bowiem opowiadają co się działo już "po") najbardziej zblizony do groteskowej czarnej komedii - i nie jest to w żadnym razie zarzut. Podobne przesłanie jak u Stone'a i Coppoli - tyle, że opakowane w gorzkie gagi ( "Synu, jedyne czego wymagam od swoich żołnierzy to by słuchali moich rozkazów jak Słowa Bożego", "Chciałem poznać tu przedstawicieli starożytnej i inspirującej kultury, a potem ich zabić" itp.). Jest przy tym kawałek całkiem niezłej batalistyki i pyszna ścieżka dźwiękowa.
Traf chciał, iż wcześniej tego dnia w radiu usłyszałem świeżo upieczoną żołnierkę WP in spe, która zwierzała się z marzenia o wyjeździe do Afganistanu i wesoło deklarowała gotowość poświęcenia swego życia "jak będzie trzeba".
Warto było sobie przypomnieć jak to wojakom przerabia się mózgi na pociski pełnopłaszczowe.

[ChosenOne]

Blood Diamond - dramat, akcja dzieje się w Afryce, gdzie odbywają się ciągłe walki o diamenty, władzę i pieniądze. Momentami film jest ciężkawy, ale to nawet policzyłbym na plus. DiCaprio jak na siebie zagrał poprawnie, czyli jak na innych świetnie xD Connelly również na swoim poziomie, ale Djimon Hounsou (kumpel Crowe'a w Gladiatorze i sprzymierzeniec McGregora z Wyspy) powalił mnie na obie łopatki, zagrał fantastycznie. Film dosyć długi (~150min), ale w żadnym wypadku nie dłuży się, nawet zleciał mi jak biczem trzasnął xD moja ocena to 9-/10

[Qraq]

Wygnani / Exiled / Fong Juk

Dobre kino gangsterskie rodem z Hong Kongu. Po prostu. No i rzeczywiście przypomina western

[achillemarozzo]

Obejrzałem se ponownie "Rob Roya" Michaela Caton - Jonesa. Film sam w sobie bardzo przyzwoity, a dzięki kreacji Tima Rotha jako dandysowatego Archibalda Cunninghama - bardzo dobry. Naszła mnie niestety niewesoła myśl. Że mianowicie nie pamiętam nakręconego w ostatnim dwudziestoleciu przyzwoitego polskiego kostiumowego filmu historyczno-przygodowego (no może poza połowicznie udanym "Szwadronem"). Były natomiast szmiry typu "Quo Vadis", "Ogniem i Mieciem" czy "Stara Baśń". Wiecznie te same przystojne paszcze, romanse z Niepokalanymi Dziewicami i tekturowe zbroice. Qrcze, to na zapadzie można kręcić dobre filmy o szkockich kradziejach bydła, mohikańskich myśliwych, francuskich hugonotach, spartańskich wojownikach itp., a u nas olewa się Mieszka I, odsiecz wiedeńską czy powstanie listopadowe. Zamiast tego mamy śliczny wybór gniotów dla wycieczek szkolnych (biedactwa!).
Po trzykroć f**k!

[madulka]

"Motyl i skafander" - Obejrzałam po raz kolejny i po raz kolejny nie rozumiem, jak można było nie przyznać Kamińskiemu oscara za zdjęcia. To właśnie one grają tam główną rolę, naprawdę znakomitą. Kolejną zaletą tego filmu jest jego zaskakujący optymizm. Wydawałoby się, że ekranizacja takiej historii oznaczać może jedynie zdołowanie widza i eskalację płynącego z ekranu smutku. W żadnym wypadku tak nie jest. Historia sparaliżowanego redaktora naczelnego Elle, który przy pomocy mrugnięcia powieką dyktuje książkę, pokazuje nam, że choroba jest jedynie kolejną do pokonania przeszkodą, a bezwładne ciało nie oznacza już tylko bezproduktywnego oczekiwania na śmierć.

[Ryceros]

Ładne to co napisałaś o "Motylu ..."

Żeby nie zaśmiecać:
Rok diabła
Czeski film (że tak powiem) para-dokumentalno-fabularyzowana-tragikomedia o rozkwitającej karierze Jaromira Nahavicy i jego zespole złożonego z przedziwacznych osobników. Postępująca do przodu fabuła filmu nagina tolerancję naszej "wiary w zjawiska paranormalne" (poprzez rozwój akcji i nawarstwianie się absurdalnych wydarzeń), do tego stopnia, że widz przestaje rozróżniać co jest fikcją, a co prawdą... a tak na dobrą sprawę przestaje go to w ogóle interesować.
Film porusza dużo ważnych wątków jak np. problem z alkoholem.

Dużo muzyki.
Dużo dobrego humoru, ale i kontrastującego miejscami smutnego nastroju.
Świetna kreacja bohaterów.
Bardzo przyjemnie się ogląda.

reż. Petr Zelenka