Underworld 3Moim zdaniem film o wiele lepszy od pierwszych dwóch części. Często spotykam się z wypowiedziami pt. "Film na pewno spodoba się fanom". Ja się z tymi wypowiedziami nie zgadzam, gdyż U3 posiada zupełnie inny klimat. Na pewno wielu fanów sie zawiedzie, a wielu osobom, którym poprzednie części się nie spodobały, ta część nieoczekiwanie przypadnie do gustu.
Teraz posypią się Spoilery.Kilka minusów:
Ostatnio często spotykamy się z filmami, które byłyby lepsze, gdyby były krótsze. W tym przypadku jest na odwrót. "Bunt Lykanów" jest po prostu za krótki o jakieś pół godziny, przez co liczne wątki i postacie są nie dość rozbudowane. Miłość Lucjana i Sonji (Soni? Nie wiem, jaki jest dopełniacz od imienia Sonja
) była naprawdę zaskakująco ciekawie przedstawiona, ale było tego za mało. Twórcy powinni byli dodać kilka scen, żeby w widzach ten aspekt filmu wzbudzał jakiekolwiek emocje. Za mało, cholernie wręcz za mało, było Tanisa i Raze'a. Zwłaszcza Tanis mógł być ciekawą postacią. Mógł być
. Wątek walki wampirów z wilkołakami również nie był dość dokładnie przedstawiony.
Sceny akcji. Strasznie chaotyczne. Widać tylko krew. Widz chwilami nie jest w stanie ocenić, czy przed chwilą obcięto głowę lykanowi, czy wampirowi.
Trochę za mało... nie wiem, jak to nazwać... patosu, epickości... Jednak coś takiego powinno występować w filmie, który bądź co bądź opowiada o wojnie. I to jakiej. Nie piorą się tu Kargule z Pawlakami, tylko dwie różne rasy.
Jeszcze kilka bzdur, jak np. brak akcentu mimo tego, że akcja toczyła się gdzieś na Słowiańszczyźnie. Ale to nie jest ważne.
A teraz plusy:
Fabuła jest ciekawa. Sam nie spodziewałem się przed seansem, że potem będę ją wychwalał
. Jak na film służący przede wszystkim do rozrywki, scenarzyści się przyłożyli. Co prawda całość jest sztampowa. Buntownik kocha córkę oprawcy. Zamiast chować się w lesie, chce ją uratować. Niestety ona ginie, a on się wkurza i robi burdel. W kilku(dziesięciu) filmach to już było. Ale jest kilka smaczków
.
Lubię, kiedy twórcy grają z widzami w otwarte karty i nie ma problemów z określeniem grupy wiekowej konsumentów, dla której produkt jest przeznaczony. I tu tak właśnie jest. Gdyby nie rozdygotana kamera
, film byłby bardzo brutalny. Czyli taki, jaki powinien być film opowiadający o wojnie wilkołaków i wampirów. Seks, krew i rock'n'roll. Chociaż bez rock'n'rolla.
Scenografie i kostiumy: coś pięknego. Film od strony wizualnej, mimo nie najlepszych efektów specjalnych, jest tak dobry, że chwilami można by go pomylić z jakąś ambitniejszą produkcją
.
Muzyka. Co prawda, jak już wspomniałem rock'n'rolla tu nie ma, ale mimo to, ścieżka dźwiękowa wymiata. Nie wiem, czy dobrze by się tego słuchało "na sucho", ale utwory te idealnie pasowały do obrazu.
Gra aktorska. Bill Nighy to jeden z lepszych aktorów,których kunszt miałem okazję podziwiać. Sprawdza się w zupełnie różnych od siebie rolach. Viktor w jego wykonaniu to jeden z najlepszych czarnych charakterów w tego typu produkcjach. Michael Sheen zagrał Luciana bardzo dobrze. Obawiałem się, że Sonja wypadnie średnio. Aktorki, która ją zagrała, nie kojarzyłem z żadnych innych produkcji (mimo, że oglądałem Ali G Indahouse
). Ale było dobrze. Nawet aktorzy grający role drugoplanowe wypadli dobrze, chociaż zagrali właściwie tylko w kilku scenach.
Podsumowując: Jeśli ktoś oglądał U1 i U2, niech idzie do kina. Niezależnie od tego, czy mu się poprzednie części podobały.
A jeśli ktoś ich nie oglądał, może (ale nie musi) poczuć się momentami trochę zagubiony.