Mojej młodej też się frozen bardoz podobał, była z klasą.
Ja w kinie byłam na Julii Roberts, czyli Sierpień w hrabstwie Osage
Chyba nie powiem nic nowego, bo krytyce filmem zachwyceni i ja również. Historia bliska chyba wszystkim, każdy ma rodzine jakieś relacje, pozazdrościć, jeśli, ktos ma lepsze, albo jeszcse jest nie świadom :P
Chłonęłam grę aktorską całą sobą. Każda psotać była idelana, ale Julia szczególnia się wyrózniała, no i trochę się z nia utożsamiam - twarda babka, które chce ogarnąć wszystko...