Dziewiąte Wrota - Widziałem już kilka razy ten film i dalej jestem pod wrażeniem. Nie jest to wprawdzie najlepszy film Polańskiego (który obecnie nie już kojarzony głównie z kinem), jednak bez wątpienia ma w sobie to coś, zwłaszcza (szatański, w końcu to film Polańskiego) klimat, który w dużej mierze budowany jest przez świetną muzykę, którą stworzył Wojciech Kilar. Kolejną mocną stroną filmu jest nietuzinkowa kreacja Johnnego Deppa, który w tym filmie wcielił się w rolę dość spokojnego bibliofila(żaden z niego Jack Sparrow
), którego zadaniem jest rozwiązanie zagadki pewnej szatańskiej książki, której właściwie odczytanie ma umożliwić wejście w kontakt z samym diabłem. Warto też zwrócić uwagę na jego partnerkę, diablicę(Emmanuelle Seigner) o zielonych oczach i blond włosach (zauważyliście w jaki sposób ona skaczę, a raczej... Zstępuje, bo skokiem tego raczej nazwać nie można
). Oczywiście w filmie nie zabrakło seksu, i do jeszcze jakiego, albowiem to Depp ze swoją diablicą kocha się na tle płonącego zamku. Dziewiąte Wrota nie są bez wątpienia filmem przełomowym, ale z drugiej strony jest to produkcja nie do końca doceniona, zwłaszcza ze strony przeciętnych kinomaniaków, dla których ten film prawdopodobnie jest zbyt nudny. W każdym razie myślę, że każdy powinien się z tym filmem zapoznać. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mógł jeszcze raz przekroczyć dziewiąte Wrota wraz z Johnnym Deppem.