Gildia Filmu (www.film.gildia.pl) > Forum Filmu

Co ostatnio oglądałeś BEZNADZIEJNEGO? II

<< < (2/71) > >>

greah:
Devilman - zawsze mnie ciekawiło jak to jest, że Azjaci robią tylko dwa typy filmów - albo wyjątkowe albo wyjątkowe gnioty. Devilman niestety zalicza się do tej drugiej grupy. Ekranizacja komiksu mistrza mangowego horroru Go Nagai od strony technicznej jest zrobiona bardzo dobrze - z rozmachem i dobrymi efektami. Problem w tym, ze to dobre wrażenie mija po 10 minutach filmu kiedy to wszystko zaczyna się wlec a z filmu, który w założeniu miał być sieczką a'la Transformers robi się pseudo dramat psychologiczny gdzie 18latek wypowiada się na tematy egzystencjalne ubierając to w tak pretensjonalne aktorstwo, że człowiek sięga po pilota i szuka fast forward. Na dwie godziny filmu tego czego oczekiwałem czyli walk i typowego odmóżdżenia jest góra 5 minut podczas gdy reszta to pokazywanie niezbyt zrozumiałego zachowania ludzi i tak w godzinę po ataku demonów powstaje elitarna jednostka do zwalczania takowych (sic!), Japonia tworzy specjalistyczną komórkę do inwigilacji demonów, która działa jeszcze zabawniej niż inkwizycja a wszystko zaczyna przypominać połączenie apartheidu z czerwonymi a na dodatek w dzień po incydencie policja zaczyna strzelać do wszystkiego co się rusza.
Spuszczę zasłonę milczenia na aktorstwo i rozwiązania fabularne, bo po scenie w której chłopak znajduje głowę swojej dziewczyny i jedyne na co go stać to jakieś stękanie straciłem wiarę w młode pokolenie aktorów

Reasumując - nieprzeciętne dno i nawet jako miłośnik azjatyckiego kina nie potrafię wykrzesać z niego chociaż odrobinę pozytywów. Szkoda tylko straconych 35pln


edycja:
I scena w której chłopak otrzymuje piętno demona - obrywa przerośniętą kijanką, zmienia się w poszarpane ścierwo i jedyne co mówi to "ooo jestem demonem! będę walczył ze złem. mów mi Devilman". Na boga! W porównaniu z tym cierpienie filmwoego Spawna to melodramatyczny majstersztyk - gniew, złość, strach, bezsilność. Tutaj tak jak wspomniał JAPONfan - gość sie zmienił i zamiast wpadać w panikę i lamentować nad tym co się stało on już układa sobie plan na bycie superherosem

JAPONfan:
35? ja dałem 9,90 z carefurze. Mnie rozwaliły wlasnie "walki" na poczatku myslalem ze bedzie jakies łubudu a tu facet mowi facetowi "jestes piekny" .

Hollow:
Niepokój - jak dla mnie najbardziej beznadziejna podróbka "okna na podwórze. Nastolatek ma areszt domowy za pobicie swojego nauczyciela i nie może wychodzić poza dom. Z nudów podgląda sąsiadów i zauważa, że jeden zachowuje się dziwnie. Wszysko dalej jest nudne i całkowicie przewidywalne.

Ribald:
Joe Black - obejrzałem wczoraj, mając jakieś mgliste wspomnienia że film miał swego czasu dobre recenzje. Chyba jednak nie :(
Historyjka do bólu pretensjonalna, Hopkins przez cały film wygląda jakby grał w monodramie i w zasadzie niepotrzebne mu towarzystwo innych aktorów, Pitt w ogóle  :?: . Masakra. Claire Forlani ładna ale nie można na jej urodzie oprzeć całego filmu.

Jimmy:
Next - słabiznaaaa... Mniejsza już o odstępstwa od "Złotoskórego" (ale litości, po kiego grzyba nazywać bohatera filmu Cris Johnson i jeszcze kazać Cage'owi nosić okropną "grzywę", skoro poza tymi szczególikami film z opowiadaniem Dicka nie ma nic wspólnego - a Cage na pewno nie jest też "boskiej postawy" i nie wygląda jak "pełen godności" "rzymski pomnik"), mniejsza o idiotyzmy fabularne (Cris raz potrafi widzieć tylko na 2min, innym razem już zupełnie dłużej, jeszcze innym tylko kilka sekund naprzód (w scenach wykrywania ładunków wybuchowych)), ale film jest po prostu nudny. Kompletnie nie ma dramaturgi, brak jakiejś kulminacji i ktoś chyba nie umiał porządnie skleić fabuły nawet na najprostszym poziomie: ekspozycja-punkt zwrotny-perypetia-kulminacja-rozwiązanie. Film wcale nie ma też takiej akcji jak chcialby recenzent, są po prostu obrazki, nie budzące większych emocji. Owszem, jest kilka fajnych scen, np: ucieczki z kasyna, czy z niewoli FBI, gdzie bohater używa swoich zdolności, ale za to inne aż dziwią swoją sztucznością i kiepskimi efektami.  Zalety? Przecudna Biel i śliczne zdjęcia Wielkiego Kanionu.
"Next" nie jest filmem złym i nudnym w sensie "irytujący i ciężki do wytrzymania" (jak np: "Piraci z Karaibow 3"), pewnie dzięki temu, że jest dość krótki, ale na pewno nie jest filmem akcji, obfitującym głównie w widowiskowe efekty specjalne i popisy kaskaderskie, podane w takiej ilości, by widz nie miał nawet czasu ziewnąć.Raczej nudny i pozostawiający obojętnym.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej