Thor 2
Nie jest "beznadziejny" (ma u mnie 5/10), ale po prostu chciałbym ostrzec wszystkich którzy wybierają się nań, żeby zobaczyć jak Doctor Who zagrał mrocznego elfa. Elfów jest za mało, Malekitha za mało, ich motywacje nie są praktycznie w ogóle opisane, 70% scen z nimi to po prostu nawalanka. Niestety, Marvel olał villainów o sporym potencjale, wywodzących się aż z mitologii skandynawskiej. Za to mamy kolejne kilkadziesiąt zbliżeń na buzię Lokiego. Poza tym trochę humoru, parę niezłych scen (ale zbyt szybkie skoki między ujęciami sprawiają, że często nie wiadomo, co się dzieje).
Ostatni raz nabrałem się na film Marvela w kinie, w 3D. Gdybym uwzględnił to, ile za to zapłaciłem, ocena spadłaby do 3/10. Lepiej kupić sobie czteropak Guinessa.
I nie wierzcie ocenom na Filmwebie. Fanbaza Lokiego jest w natarciu, nastolatki lekką ręką oceniają ten film na 10/10.