Co ostatnio oglądałeś BEZNADZIEJNEGO? II

[Hollow]

Thor 2

Nie jest "beznadziejny" (ma u mnie 5/10), ale po prostu chciałbym ostrzec wszystkich którzy wybierają się nań, żeby zobaczyć jak Doctor Who zagrał mrocznego elfa. Elfów jest za mało, Malekitha za mało, ich motywacje nie są praktycznie w ogóle opisane, 70% scen z nimi to po prostu nawalanka. Niestety, Marvel olał villainów o sporym potencjale, wywodzących się aż z mitologii skandynawskiej. Za to mamy kolejne kilkadziesiąt zbliżeń na buzię Lokiego. Poza tym trochę humoru, parę niezłych scen (ale zbyt szybkie skoki między ujęciami sprawiają, że często nie wiadomo, co się dzieje).
Ostatni raz nabrałem się na film Marvela w kinie, w 3D. Gdybym uwzględnił to, ile za to zapłaciłem, ocena spadłaby do 3/10. Lepiej kupić sobie czteropak Guinessa.
I nie wierzcie ocenom na Filmwebie. Fanbaza Lokiego jest w natarciu, nastolatki lekką ręką oceniają ten film na 10/10.

Zgadzam się. Film Przeciętny, przewidywalny i miejscami nudny. Marvel chyba stracił zapał do filmów i teraz zamiast na jakość ekranizacji komiksów stawia na ilość.

[berkenbruk]

Dla mnie akurat Thor 2 był bardzo dobry, a jednak nie należę do grupy gimnazjalistów. W ogóle się nie nudziłem, a do tego film był pełen zabawnych tekstów (udanych). Wiadomo jednak, każdy ma swój gust.


Co do beznadziejnego filmu, to oglądałem ostatnio Atlas chmur, a raczej starałem się obejrzeć, bo wytrzymałem jakoś z 20minut. Niestety po raz kolejny się sprawdza zasada, że lepiej zrobić jeden porządny film niż 6 różnych historyjek połączonych w jedną produkcję.

[Wilk Stepowy]

Ja też na Thor 2 bawiłem się całkiem dobrze. Po nieudanym IM3 w tym filmie nawet humor mi się podobał. Duża w tym zasługa Lokiego, który powoli robi się jedną z moich ulubionych marvelowych postaci.

[LuckyB]

Ostatnio oglądałam 3 cz. przygód Harolda i Kumara.. Totalna masakra :/ Pierwsze dwie części rozbawiły mnie do łez ale ostatnio to straszne dno..

[Anonimowy Grzybiarz]

Najnowszy film Ridleya Scotta zawodzi na wielu frontach:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/12/382-adwokat-ridley-scott-2013.html

[TC]

Poprzedni (Prometeusz) też zawodził...

[Anonimowy Grzybiarz]

Z tych dwóch "Prometeusz" o wiele lepszy...

[potworek]

Mi Adwokat się podobał, nie szedłem na film akcji, więc nie nastawiałem się na wgniatającą w fotel rozrywkę. Film mnie rozbawił (scena z Cameron Diaz grzmocącą samochód), nie nudził.
Jedyne co mnie trochę zadziwiło, a raczej moją towarzyszkę, to zakończenie historii.
Bardzo dobre aktorstwo. Polubiłem wreszcie Javiera Bardema.

[GoldenMan]

Szczęślwiy numerek - nie wiem co to mialo być... 

[Trisz]

sztanga i cash - ratunku!! to zdaryzło sie naprawdę... Boże chroń Amerykę przed takimi głupkami.

[Anonimowy Grzybiarz]

"Ratując pana Banksa" mocno rozczarowuje:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2014/02/395-bler-ratuje-disneya-przed-burza-w.html

[slay]

Cycki, dupy, koks, masa pieniędzy, szkolenia sprzedażowe, golenie głowy lasce za pieniądze, które postanowiła przeznaczyć na powiększenie sobie cycków, imprezy, szybkie samochody, cycki, seks, wóda, cycki, oszukiwanie klientów, szybka kasa, cycki, koks,  cycki, koks, rzyganie, wóda, znowu szybka kasa i cycki i tak przez trzy godziny. Chyba najbardziej pełna recenzja Wilka z Wallstreet. Takiego dna już dawno nie widziałem.

[potworek]

Cycki, dupy, koks, masa pieniędzy, szkolenia sprzedażowe, golenie głowy lasce za pieniądze, które postanowiła przeznaczyć na powiększenie sobie cycków, imprezy, szybkie samochody, cycki, seks, wóda, cycki, oszukiwanie klientów, szybka kasa, cycki, koks,  cycki, koks, rzyganie, wóda, znowu szybka kasa i cycki i tak przez trzy godziny. Chyba najbardziej pełna recenzja Wilka z Wallstreet. Takiego dna już dawno nie widziałem.

Nie wiem czy takie straszne dno, ale film mnie rozczarował. Nie rozumiem oczarowania tym. Film przereklamowany, głównego bohatera ni jak nie żałujesz, w ogóle ciemna strona Wall Street pokazana z przymrużeniem oka (walka o telefon na haju). Moim kandydatem do Oscara na pewno nie jest.

[Radan]

Wilk z Wallstreet był dosyć zabawny i nieźle zagrany, więc beznadziejnym raczej go trudno nazwać. Ale jak dla mnie był trochę zbyt wulgarny. Orgie co trzecią scenę i przekleństwa w co drugim zdaniu potrafią zmęczyć po dwóch godzinach filmu.

[Dziex]

Film przereklamowany, głównego bohatera ni jak nie żałujesz, w ogóle ciemna strona Wall Street pokazana z przymrużeniem oka (walka o telefon na haju).

Znaczy co, film jest słaby, bo na końcu nie ma morału o złej giełdzie i maklerach, co było już w kinie wałkowane pierdyliard razy?
Też nastawiałem się na dramat (a na początku filmu dodatkowo na powtórkę z chłopców z ferainy), dostałem zajebistą komedię, która nie nudzi się przez trzy godziny. Scorsese mistrz.