Autor Wątek: Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??  (Przeczytany 66161 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Ribald

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #555 dnia: Lipiec 13, 2007, 07:57:51 am »
Szrek Trzeci

W stosunku do poprzednich części coraz słabiej niestety, zauważalna tendencja autorów do starania się w jednym miejscu by następne już olać ciepłym moczem bo publiczność i tak to kupi (z pupy motyw arturiański). No ale to wciąż stary dobry zielony brzydal i pewnie nie znając wcześniejszych jego wcieleń ocena filmu byłaby wyższa. Tak czy inaczej ogląda się lekko i dosyć przyjemnie, muzyka dalej fajnie współgra z akcją (Live and let die Beatlesów na pogrzebie), są momenty. Chociaż nie mogłem się opędzić od wrażenia, że większość moich uśmiechów w sali kinowej zawdzięczam polskiemu tłumaczeniu. W sumie więc fajna historia na wakacyjne popołudnie, ale czwartą część niech już sobie darują.

Aha, Wojciech Mann miażdży :)
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline Dr.Crane

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #556 dnia: Lipiec 15, 2007, 11:05:30 am »
ZODIAC

Wreszcie zapoznalem sie z tym dzielem Davida Finchera i nie zawiodl mnie...Historia Zodiaca psychopatycznego mordercy ktory bawil sie z policja i dziennikarzami w kotka i myszke w latach 70. Słal im listy ze wskazowkami gdzie znowu uderzy...kpil sobie z "niebieskich swin", ze mogli go zatrzymac a puscili go wolno....naprawde akja przyspiesza kiedy policja zaczyna zdawac sobie sprawe ze zaczeli pojawiac sie nasladowcy...Glowni bohaterowie to dziennikarze i policjanci i mozna powoli obserwowac jak cala ta stuacja permanentnej niemozliwosci zlapania psychopaty powoli ich wykancza...wiecej nie zdradze zeby nie psuc filmu. Dodac moge ze dobrze jest znowu zobaczyc Roberta Downey Jr. w swietnej formie
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

Offline Clayman_

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #557 dnia: Lipiec 15, 2007, 11:32:52 am »
klasztor shaolin
ostatnio mialem faze na skosnookie kino kopane wiec wzialem sie za klasyk ktory pamietam ze ogladalem gdy mialem jakies 8 lat,oczywiscie to mogl byc rownie dobrze jakikolwiek inny z piecdziesieciu tysiecy innych filmow z "klasztor shaolin" w nazwie,nie wiem bo jak wiadomo wszyscy azjaci wygladaja dla mnie podobnie a i fabula do zbyt wymagajacych nie nalezala,troche sie wprawdzie rozczarowalem bo myslalem ze te walki beda nieco fajniejsze ale i tak na plus

american ninja
jak dla mnie jeden z przykladow (obok trylogii: enter the ninja,ninja revenge,ninja domination,nawiasem mowiac niedlugo krecic beda kolejna czesc) ze amerykanie calkiem niezle poradzili sobie z przeszczepieniem historyjek o ninjach na swoje ziemie zastepujac kicz azjatycki kiczem amerykanskim,no i brak kiepskich zartow,to duzy plus w porownaniu z oryginalami

just heroes
jak wiekszosc produkcji z tamtych stron ta tez obejrzalem na podgladzie skupiajac sie tylko na scenach walki,ta otwierajaca film wysoko podniosla poprzeczke,nie ma to jak podbiec w trakcie strzelaniny do przeciwnika i z odleglosci 10 cm wpakowac mu 30 kul z rewolweru:),fajny tekst wpadl na koncu gdy robia rozpierduche w domu i jeden koles stwierdza:"to bedzie zupelnie jak w better tomorrow":)

a poza tym nie zdazylem rano obejrzec ale pierwsze 20 minut wypadlo naprawde obiecujaco:
number 23
film znienawidzonego przez fanow batmana a jednego z moich ulubionych rezyserow: joela shumahera
zapowiada sie najlepsza obok ace ventury rola jima carreya
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline Kormak

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #558 dnia: Lipiec 15, 2007, 12:26:15 pm »
Zodiac - rzeczywiście bardzo dobry film, fantastyczna dbałość o realia i najdrobniejsze szczegóły, praca kamery od razu zdradza, że to Fincher - chociaż na szczęście już nie popisuje się efekciarskimi sztuczkami, nauczył się już, że czasem mniej znaczy lepiej. Bardzo dobre aktorstwo (Ruffalo, Gyllenhaal - Downey Jr. trochę zawodzi, świetne postacie drugiego planu, np. Chloe Sevigny). Film jest chyba jednak za długi i w drugiej części zaczyna przypominać dzieła Altmana, ale generalnie bardzo na plus. Scena pod koniec filmu (w piwnicy) jeży włos na głowie i przyspiesza bicie serca.
Teraz przede mną książka, na podstawie której film powstał - ponoć Fincher trochę pozmieniał.

Mała Miss - doskonała tragikomedia z rewelacyjną obsadą i świetną muzyką. Mnóstwo małych szczegółów i scen, które chce się oglądać w kółko i wyłapywać niuanse. Steve Carell to bóg komedii (nawet okropny "Evan almighty" tego nie zmieni). No i w małej rolce jedna z moich ulubionych aktorek komediowych Mary Lynn "Grymas na twarzy" Rajskub.

Offline Dr.Crane

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #559 dnia: Lipiec 15, 2007, 01:08:27 pm »
Czemu Robet Downey Jr. zawodzi podobala mi sie ta jego postac lekko dekadenckiego dziennikarza- pijaka

Co do Chloe Sevigny- wydaje mi sie ciagle gra tak samo..patrz American Psycho...

Cytuj
Teraz przede mną książka, na podstawie której film powstał - ponoć Fincher trochę pozmieniał.


Ciezko ja dostac? Jakos nie widac jej po ksiegarniach.
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

Offline Lieut. Col. Bill Killgore

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #560 dnia: Lipiec 15, 2007, 01:15:35 pm »
"zodiac". imo najlepszy jak dotad film finchera. zdecydowanie najpowazniejsze i najbardziej dojrzale dzielo tego pana. tym razem fincher do zbudowania napiecia nie potrzebuje kosmitow, anarchistyczno-punkowych rewolucji swiadomosci ani mitu romantycznego seryjnego mordercy, chociaz sam film opowiada wlasnie o tego typu osobniku. fincher w ogole ma nosa (albo szczescie) do dobrych scenariuszy, wyjatkiem moze byc "panic room", mimo tego potrafil stworzyc film pelen niepokoju i ciaglego napiecia. i wlasnie "zodiac" stylem przypomina mi najbardziej "the game" i jego poprzednie dzielo. chociaz jesli porownywac to tamte dwa wypadaja przy "zodiac" niczym teledyski - kiedy juz sie rozkreca jest naprawde szybko i nie ma czasu na zlapanie oddechu. tu fincher uzywajac podobnej stylistyki (na szczescie rezygnuje z obskurnego klimatu se7en, alien3 czy fightclub, a przeciez uzycie podobnych srodkow bylo by gwarancja natychmiastowego sukcesu na polu przedstawiania historii seryjnego moredrcy) snuje dluga opowiesc, nie wrzucajac nas w wir wydarzen a w zasadzie wprowadzajac stopniowo w mroczny swiat zodiaca, ktory pozniej udzieli sie jego "przesladowcom". jestesmy wiec swiadkami dokonywanych morderstw i jednoczesnie asystujemy w sledztwie, fincher nie pomija zadnych szczegolow - wchodzimy w zycie prywatne glownych bohaterow - policjantow, dziennikarzy, ofiar a takze samego mordercy kiedy ten prowadzi transmitowana przez media rozmowe telefoniczna z melvinem belli. jest to jedna z dwoch scen w filmie, ktore autentycznie mnie przestraszyly, zwlaszcza kiedy uzmyslowilem sobie, ze cala historia faktycznie miala miejsce na przelomie lat 60tych i 70tych. druga z takich scen to zastosowanie przez finchera typowych srodkow do "przestraszenia widza", i gdyby nie kunszt rezysera, pewnie cala sytuacja nie zrobila by na mnie zadnego wrazenia, tymczasem bylem nie mniej przerazony niz uciekajacy w panice robert graysmith (grany przez gyllenhaala). "zodiac" w niektorych momentach przypomina mi "summer of sam" spike'a lee, chociaz tam zbrodnie berkowitza sluza tylko jako tlo, to obu rezyserom udalo sie uchwycic specyficzny klimat zarowno tamtych lat jak i powszechnie panujacego niepokoju wynikajacego z faktu, ze gdzies obok nas grasuje nieuchwytny morderca, wybierajacy losowo swoje cele. jednym slowem kazdy moze stac sie ofiara. oczywiscie film finchera jest nieprownywalnie bardziej mroczny i zlowieszczy. jeszcze jednym wspolnym a niezwykle istotnym punktem  obu tych filmow jest swietnie dobrana obsada - twarze znane, aktorzy o sporym dorobku, ale jednoczesnie nie sa na topie, nie sa kojarzeni tylko i wylacznie z jakas jedna charakterystyczna rola. bardzo ulatwia to zarowno wczucie sie w specyficzny klimat opowiesci jak i eksplorowanie przedstawionego w niej swiata bez skupiania sie tylko na jednej postaci, co moglo by odwrocic uwage widza od meritum. nie bede sie tu wdawal w ocenianie poszczegolnych aktorow, bo dla mnie wszyscy wypadli rewelacyjnie. jesli chodzi o fabule, to oczywiscie mamy do czynienia z adaptacja ksiazki roberta graysmitha. autor w kompleksowy sposob opisuje sledztwo w sprawie zodiaca, przedstawiajac swoja teorie i linie poszukiwan mordercy, ktorym wedlug niego jest jeden z glownych podejrzanych - arthur l. allen(a bylo ich wielu. min. ciekawa jest teoria rasmussena dotyczaca licznych podobienstw w dzialaniach zodiaca i tzw. phantom killera, mordujacego w texarkanie i roniez nigdy nieschwytanego). fincher stworzyl  jeden z najlepszych i najciekawszych filmow kryminalnych ostatnich kilkunastu lat. wdajac sie w szczegoly, przedstawiajac liczne watki niezwykle skomplikowanego sledztwa i majac jeszcze miejsce na zajecie sie bohaterami, dodajac specyficzne dla siebie elementy thrillera, filmu psychologicznego a nawet horroru zbudowal ponad 2,5h opowiesc, ktora ani na moment nie nuzy, a z minuty na minute wciaga coraz bardziej. fenomenem tego rezysera jest to, ze na wiesc o kazdym jego nowym dziele od razu zaczynamy sie zastanawiac jak dobre bedzie? bo nie ma watpliwosci, ze fincher nie robi slabych filmow, a "zodiac" imo jest potwierdzeniem zarowno klasy tego rezysera jak i jego ciagle rosnacych umiejetnosci. dla mnie to jak narazie najlepszy film 2007 roku.
ćpać i ruchać

Offline Dr.Crane

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #561 dnia: Lipiec 15, 2007, 07:33:55 pm »
OSTATNI KRÓL SZKOCJI
No wiec spodziewalem sie czegos w rodzaju Hotel Rwanda+ Wierny Ogrodnik a dostalem .... calkiem niezly thriller, o wiele lepszy od tych dwoch wspomnianych filmow ( chociaz "ogrodnika" moglbym dac na rowni) Forest Withaker gra doskonale - naprawde jak sie go oglada to sie wierzy ze to tyran, wodz, sadysta choc nie pozbawiony uczuć...Podobalo mi sie jego zagubienie kiedy zdal sobie sprawe ze nie moze nikomu wierzyc....ale jeszcze lepsze bylo to co sie stalo z glownym bohaterem (szkockim lekarzem, przyjacielem dyktatora)- na wlasnej skorze (doslownie) przekonal sie ze wszystko ma swoja cene... Jak ktos kiedys powiedzial z wysoka dluzej sie spada a i upadek jest zawsze bolesny...
ever see the sky, never touch the sun, nothing more left but run run run...

Offline Kormak

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #562 dnia: Lipiec 15, 2007, 09:56:39 pm »
"Wierny Ogrodnik" moim zdaniem jest o wiele lepszym filmem od "Hotelu..." i "Ostatniego..." - pod każdym względem.

A co książki Graysmitha, na podstawie której Fincher nakręcił "Zodiaka", to cóż... autor nawalił w niej tyle nieprawdziwych informacji i poprzekręcał tyle faktów, że wiedząc to już niestety opinia o filmie może się pogorszyć. W tym sensie, że to nadal znakomite kino, ale nie trzymające się realiów.

Artykuł demaskujący kłamstwa Graysmitha do przeczytania tutaj. A tutaj bardzo wyczerpująca analiza wszystkich błędów faktograficznych w filmie. Naprawdę warto.

Teraz łaskawszym okiem patrzę na innego "Zodiaka" nakręconego w 2006 roku.

Offline Baldwin

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #563 dnia: Lipiec 16, 2007, 01:26:56 am »
Cytat: "Kormak"

Teraz łaskawszym okiem patrzę na innego "Zodiaka" nakręconego w 2006 roku.


Mówisz o filmie w reżyserii Alexandra Bulkeya?

Offline reboot

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #564 dnia: Lipiec 16, 2007, 09:32:26 am »
Ja ostatnio oglądałem "Frankensteina" z 1910 roku - bardziej mi to przypomina przedstawienie teatralne, niż film, no ale cóż... Muzyka świetna, sam potworek całkiem sympatyczny, poza tym rozumiem, że sto lat temu mogło to ludzi przestraszyć - to przecież jeden z pierwszych (o ile nie pierwszy) horror w historii kinematografii... A, i największa zaleta: trwa tylko 12 minut.

Offline Kormak

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #565 dnia: Lipiec 16, 2007, 03:34:42 pm »
Cytat: "Baldwin"
Mówisz o filmie w reżyserii Alexandra Bulkeya?


Nie. Mówię o filmie w reżyserii Alexandra Bulkleya :P
Wiadomo, że to całkiem inna liga niż Fincher, ale za to przynajmniej nie lansuje teorii jak się okazało ściemniającego ostro pisarzyny.

Offline Lieut. Col. Bill Killgore

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #566 dnia: Lipiec 16, 2007, 07:32:23 pm »
to nie dokladnie tak, ze graysmith jest sciemniajacym pisarzyna. prawdopodobnie jest tyle teaorii na temat tozsamosci zodiaka ile ksiazek i ich autorow. zreszta tyczy wiekszosci kultowych seryjnych mordercow - nawet tych zlapanych, ze wystarczy tylko wspomniec berkowitza czy niesmiertelny duet lucas/toole.
http://www.zodiackiller.com/
to jest calkiem fajna strona na temat zodiaca, sprawdzcie podejrzanych - brano pod uwage nawet teda kaczynskiego. allen ma tam swoj osobny rozdzial.
ćpać i ruchać

Offline Ribald

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #567 dnia: Lipiec 18, 2007, 07:07:43 pm »
Szklana Pułapka 4

(czyli inwencja tłumacza)

Wyszedłem z kina i sam się zdziwiłem temu co pomyślałem - że to była nie tylko najlepsza część sagi, ale i w ogóle jeden z lepszych filmów akcji jakie widziałem. Akcję należy tutaj potraktować dosłownie, bo wraz z bohaterami nie zwalniamy ani na krok, a Bruce biega, skacze, strzela, upada, powstaje i dalej biega i, co ciekawe, wcale się to nie nudzi. Generalnie ten aktor zaskakuje mnie od jakiegoś czasu i zaczynam nabierać przekonania, że jest jak wino, nie mogąc się nadziwić w jakich szmirach kiedyś grał. W przeciwieństwie do swoich kolegów po fachu w podobnym wieku (hihi) nie stara się na siłę zdominować filmu, ale gra sobie oszczędnie, skromnie, a i tak z miejsca się go lubi. W innych wartych zaznaczenia rolach Kevin Smith (wybitnie pasuje mu postać Warlocka) i jako zastępca dyrektora FBI Cliff Curtis (poprawne politycznie arabskie rysy). Fabuła oscyluje wokół ataku grupy hakerów, którzy jak zwykle pod pozorem zbawiania świata chcą zbawić portfele. Niestety spotykają niewłaściwego gliniarza na niewłaściwym miejscu. Z innych ciekawostek fajna praca kamery, dobrze współgrająca muzyka, efekty specjalne bez zarzutu, trup ściele się gęsto a osobiście najbardziej podobała mi się scena, w której McClain okłada wysportowaną Azjatkę (może coś ze mną nie tak ; )

Powrót w dużym stylu (trochę mi się Casino Royale przypomniało) :)

Yipie-ki-ay motherf**ker !
mam swoje zdanie, z którym się nigdy nie zgadzam

Offline zyon

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #568 dnia: Lipiec 22, 2007, 11:26:47 pm »
Pitch Black - s-f z elementami horroru z serii rozbitkowie na obcej planecie i drapieżne formy życia zabijające po kolei załoge. Fajny pomysł z dwoma słońcami i ciekawy efekt niebieskiego światła. Fajna dupencja w roli pani kapitan i trochę marnej jakości potworki. Widzial ktoś Kroniki Riddica bo słyszałem że lepsze to to?


You can’t snort a line of coke off a woman’s ass and not wonder about her hopes and dreams, it’s not gentlemanly.

Offline spidey

Co ostatnio oglądałeś/aś fajnego??
« Odpowiedź #569 dnia: Lipiec 22, 2007, 11:34:07 pm »
Kroniki od Pitch Blacka są dużo słabsze. To już nie ten klimat, całość przerodziła się w jakąś siekankę, nie ma już tak wyrazistych postaci. Już lepsza jest Mroczna Furia Petera Chunga. A Pitch Black swoją drogą genialny :)

 

anything