"monachium" imo dobry film. a gdyby patrzec na to przez pryzmat rezysera, to nawet bardzo dobry. po raczej nieudanych powrotach do s-f spielberg zrobil dobry technicznie film, osadzony w naszych realiach. tematyka niby trudna, ale jak ogladalem to wydalo mi sie strasznie splycone. bohater niby mial dylematy, niby nie mial. w sumie miotal sie, tak jak wszyscy zaangazowani w konflikt izrael-palestyna. bardzo dobre sceny zamachow, mimo, ze ogladalem film dokumentalny o zemscie mossadu, to kolejne akcje absolutnie nie nudzily. brak patetyzmu, to duzy plus. moze film troszke za dlugi, ale mi to akurat nie przeszkadzalo (przeszkazdalo natomiast mojej dziewczynie). ze scen, ktore najbardziej zapadly mi w pamiec - kiedy komorka palestynska nocuje razem z mossadem pod jednym dachem. mi skojarzenia z "francuskim lacznikiem" nasuwaly sie caly czas, chociaz "monachium" zostaje jednak daleko w tyle. ogolnie bardzo dobrze zrealizowany i dobrze zagrany film. milo widziec, ze spielberg siegnal po cos bardziej ambitnego niz filmy z tomkiem kruzem.
Immortel Ad Vitam - ponownie, ekranizacja trylogii Enkiego Bilala, świetny zachowany klimat. W skrócie bogowie też chcą pobzykać ;]
wlasnie szykuje sie do obejrzenia "kobiety pulapki". nie powiem, ale zwiekszyles moje zainteresowanie trylogia bilala