Sex - mam problem z tym komiksem, nie potrafię go jednoznacznie ocenić. Czytało się całkiem fajnie, spodobał mi się pomysł na scenariusz, historię głównego bohatera. Akcja niespieszna, choć ciekawa, kilka interesujących wątków z nadzieją na fajne ich zawiązanie. Nie mam natomiast pojęcia po co scenarzysta wprowadził kilka (wiadomych) scen, jeśli chciał mi obrzydzić swój komiks i zniechęcić mnie do dalszego kupowania to pomysł raczej wypalił. Tym bardziej mnie dziwi, że nie służą one niczemu, wywołują jedynie niesmak. Jeśli chciał podkreślić zdeprawowanie pewnych jednostek, to czemu w taki sposób? A może jestem dziadem, który nie rozumie "nowoczesnych trendów"
A co się jeszcze podobało? Rysunki Kowalskiego, scenerie miasta.