Autor Wątek: Mucha Comics  (Przeczytany 1614683 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline GiP

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #270 dnia: Czerwiec 05, 2008, 08:14:26 pm »
Plansze pokazane na aleii wyglądają smakowicie :D

Offline beacon

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #271 dnia: Czerwiec 05, 2008, 10:18:16 pm »
Nad wyraz.

Szkoda tylko, że sprawdzać czy komiks został już wydany musimy w sklepie, a nie na stronie wydawcy.

Offline Spider_Jerusalem

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 142
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Misanthropic syndrome
Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #272 dnia: Czerwiec 05, 2008, 10:35:44 pm »
Nad wyraz.

Szkoda tylko, że sprawdzać czy komiks został już wydany musimy w sklepie, a nie na stronie wydawcy.

Dobrze powiedziane.

Z Alei:
Cytuj
Czy i kiedy zacznie cokolwiek się dziać na stronie Muchy? począwszy od zmiany tragicznie brzydkiego layoutu, na choćby minimalnej merytorycznej zawartości kończąc.

Kiedy znajdziemy na te prace nieco więcej czasu

Offline JAPONfan

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #273 dnia: Czerwiec 06, 2008, 07:39:37 am »
Dobrze powiedziane.

Z Alei:
Cytuj
Czy i kiedy zacznie cokolwiek się dziać na stronie Muchy? począwszy od zmiany tragicznie brzydkiego layoutu, na choćby minimalnej merytorycznej zawartości kończąc.

Kiedy znajdziemy na te prace nieco więcej czasu

Hmm, Timof sam sobie strony nie robil. Moze warto zainwestowac w "markietinga" i zlecic zrobieni strony firmie ktora sie tym zajmuje i zmienic układ pracy. KG tez nie ma problemów ze strona jak i z blogiem.

Offline yurek1

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #274 dnia: Czerwiec 06, 2008, 11:23:28 am »
cóż, widocznie Mucha jest TAK ZAJĘTA, że nie jest w stanie znaleźć nie więcej niż dosłownie 15 minut, żeby wrzucić przyzwoite info o zapowiedziach albo po prostu wypełnić treścią zakładki.

ja wiem, że to może nic, ale mnie to cholernie zniechęca do wydawcy. jeśli nie potrafi zadbać o tak elementarną rzecz w dzisiejszych czasach jak strona wuwuwu, to wyczuwam lekceważący stosunek do klienta. zresztą w ogóle nie mogę pozbyć się wrażenia, że ta cała Mucha to wydawca na pół gwizdka, tak na odpierdziel.
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline Jarek Obważanek

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #275 dnia: Czerwiec 06, 2008, 02:14:52 pm »
Hmm, Timof sam sobie strony nie robil. Moze warto zainwestowac w "markietinga" i zlecic zrobieni strony firmie ktora sie tym zajmuje i zmienic układ pracy. KG tez nie ma problemów ze strona jak i z blogiem.
To jest kwestia priorytetów. Dla Składanka zaktualizowana strona to sprawa bardzo istotna. Nawet bardziej, niż temat nowego layoutu. Bo ten obecny jest tymczasowy  :lol:
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline Spider_Jerusalem

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 142
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Misanthropic syndrome
Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #276 dnia: Czerwiec 06, 2008, 04:39:37 pm »
Tak przy okazji witryn. Na stronie Mandragory witają nas Lord Wajda i Luke Chodzacyponiebie

Offline kmh

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #277 dnia: Czerwiec 06, 2008, 09:19:55 pm »
ja wiem, że to może nic, ale mnie to cholernie zniechęca do wydawcy. jeśli nie potrafi zadbać o tak elementarną rzecz w dzisiejszych czasach jak strona wuwuwu, to wyczuwam lekceważący stosunek do klienta. zresztą w ogóle nie mogę pozbyć się wrażenia, że ta cała Mucha to wydawca na pół gwizdka, tak na odpierdziel.

Nie tylko Ciebie to zniechęca i nie tylko Mucha lekce sobie waży internet. To jest dziwne, że reszta wydawców tak się opitala gdy jak na dłoni można zobaczyć, że KG niskim kosztem i wysiłkiem prowadzi bloga i wzbudza tak ważnego dla każdej tego typu firmy buzza

motyw drogi pl - jesteśmy tak świetni, że aż nie nosimy kapeluszy.

Offline Julek_

Mucha
« Odpowiedź #278 dnia: Czerwiec 06, 2008, 11:15:59 pm »
Eee tam. Post wydaje wpytkowe komiksy i brak porządnej strony mu w tym ani nie przeszkadza, ani też nie pomaga. Strona oficyny Rabendy nie wygląda gorzej od rzadko aktualizowanych witryn Manzoku czy Taurusa. Ma przysłowiowe ręce i nogi, a tego nie można powiedzieć o stronie Muchy.

Offline beacon

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #279 dnia: Czerwiec 06, 2008, 11:17:55 pm »
Śledząc bloga KG można odnieść wrażenie, że Ci ludzie dbają o swojego czytelnika, pokazują mu swoich (wydawanych przez siebie) autorów w jak najlepszym świetle, rzucają ciekawostki, informują o recenzjach, zapowiedziach itp. na bieżąco. Czuję się traktowany serio.

Mucha natomiast po prostu leci sobie w kulki. Ja wiem, te kilkadziesiąt osób, które odwiedzają ich witrynę i znęcają się nad nimi na forach to niewielka, niereprezentatywna (ulubione słowo ;p) grupa malkontentów. Ale czy, do cholery, nie można by również o nich zadbać? Oni też trochę pieniędzy zostawią w kasie firmy, a wydatek na stronę i jej prowadzenie na zasadzie zapowiedzi i newsów to zerowy problem. Serwer za 100 złotych rocznie i silnik blogowy wordpressa wystarczą. Coraz więcej małych firm na zachodzie tak robi.

Offline kas1

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #280 dnia: Czerwiec 12, 2008, 08:27:37 am »
Łoł, z tej recenzji wynika, że to może być na serio dobry komiks. No tylko ta cena... trzeba się zastanowić, czy nie opłaca się bardziej importować z zagramanicy.

W tym konkretnym przypadku raczej nie. Język używany w komiksie nie jest łatwy w odbiorze. Dużo tam  mocno niedbałej angielszczyzny, typowej dla okresu dzikiego zachodu. Ciekawe jak to jest przetłumaczone. Na poprawną polszczyznę, czy może taką lekko przybrudzoną? Mam nadzieje, że tłumacz stanął na wysokości zadania a nie poszedł po najmniejszej linii oporu.

Offline donTomaszek

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #281 dnia: Czerwiec 12, 2008, 09:09:25 am »
Dokladnie.
Jezyk w wydaniu oryginalnym stylizowany jest na jezyk dzikiego zachodu, co utrudnia odbior osobie slabo zaznajomionej z angielskim. Duzo skrotow, slangu, zwrotow pokroju "wouldja", "whaddya". Nie jest latwo, nawet ze slownikiem.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 12, 2008, 12:50:15 pm wysłana przez donTomaszek »
Sometimes I'd like to get my hands on God...

Offline yurek1

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #282 dnia: Czerwiec 12, 2008, 02:39:24 pm »
znając życie tłumaczenie będzie napisane zwykłą polszczyzną (gdzie czasy, kiedy tłumaczowi chciało się język stylizować?), co jednak sporo klimatowi odejmuje. dlatego w takich przypadkach nawet nie rozważam zakupu polskiej wersji.

najgorszym przykładem takiego morderstwa języka oryginału, jeśli chodzi o niedawno wydane komiksy, jest New York Eisnera, który aż kipi od makaronizmów, czarnego slangu, gadki nowojorskiej, żydowskiej angielszczyzny itd. tymczasem polska wersja (tak samo zresztą, jak Umowa z Bogiem) jest beznadziejnie płaska, jakby chodziło po prostu o przełożenie tego, co po obcemu na nasze. a przecież to jest kolekcja "ekskluzywna", tu można było się przyłożyć.
dlatego polskich wydań kupuję już tylko niezbędne minimum i prawie wyłącznie przekłady z języków, których nie znam, np. z portugalskiego, ale patrząc na tę polską wersję też mnie szlag trafia, że nigdy mi się go nie chciało nauczyć...
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline JAPONfan

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #283 dnia: Czerwiec 12, 2008, 05:32:01 pm »
znając życie tłumaczenie będzie napisane zwykłą polszczyzną (gdzie czasy, kiedy tłumaczowi chciało się język stylizować?), co jednak sporo klimatowi odejmuje.

Zawsze mam cichą nadzieję że jak przy tłumaczeniu filmów dawali za przykład "Shreka" tak do komiksów biblią były by "słowa od tłumacza" Roberta Stillera.

Offline yurek1

Odp: Mucha Comics
« Odpowiedź #284 dnia: Czerwiec 12, 2008, 06:18:29 pm »
dokładnie. niestety, ja wśród komiksów nie znam ani jednego przykładu, kiedy tłumacz nie zrobił "po prostu tłumaczenia", lecz porwał się na odpowiednią stylizację języka i mu to wyszło. a komiksów, w których taki zabieg byłby wskazany jest sporo. ja mam wrażenie, że pokutuje tu syndrom komiksu jako literatury stricte użytkowej w tym najgorszym znaczeniu - przeczytać i wyrzucić (nie wiedzieć czemu, przecież komiksy mają u nas inny status niż np. zeszytówki w USA), a więc nie trzeba się wysilać przy tłumaczeniu, bo i tak czytelnik tego nie doceni. błąd. niestety, żaden z wydawców zdaje się tego nie dostrzegać. oczywiście, że takie tłumaczenie to trzy albo i cztery razy więcej pracy (wiem, bo sam od paru lat zajmuję się tłumaczeniami i mogę powiedzieć, że zdecydowanie nie jest to praca szybka, łatwa i przyjemna), ale jaki efekt!
Oh no, what a time to get diarrhoea!