Tak lekko zmieniając temat.
Rok temu kupiłem "Daredevil: Żółty" i byłem lekko zawiedziony wydaniem, ponieważ oprócz komiksu oferowało tylko okładki i w sumie nawet porządnej strony tytułowej nie było. Ale pomyślałem - może tak było w oryginale.
Dość długo zwlekałem z "Hulk: Szary" (inne priorytety, podwyżka okładkowej o 6 zł), ale kupiłem - i co zobaczyłem. wielka dwustronicowa strona tytułowa, wstęp, okładki między zeszytami i obszerny dodatek.
Sprawdziłem na Amazonie przykładowe strony z Daredevila i okazało się, że w oryginalnym wydaniu był wstęp Stana Lee, okładki pomiędzy zeszytami, być może był też jakiś dodatek z tyłu.
Tak patrząc na oba wydania to wolę już zapłacić te 6 zł (4 z rabatem) niż dostać kompletnie gołą edycję.
Uprzedzając, nie krytykuje w ten sposób "Miraclemana", z tego co wiem większość dodatków w oryginalnym wydaniu to były szkice, a jest to rodzaj dodatków, który średnio mnie interesuje (chyba, że jak w Hulku są poparte szerokim komentarzem). Kupię, przeczytałem i dopiero potem uznam czy dodatków jest za mało czy nie.