trawa

Autor Wątek: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime  (Przeczytany 3296 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« dnia: Październik 11, 2009, 05:18:54 pm »
Ano tak - przewagi, bo to co zostalo zrobione z dzielkiem pana Adachiego wola o pomste do nieba. Samo zmieszczenie 150 rozdzialow w 26 odcinkach jest zbrodnia sama w sobie, dodanie beznadziejnego, nic nie wnoszacego watku wcale w tym nie pomaga. Zaglebiajac sie w mange mozemy w pelni docenic rozwoj akcji i postaci, ktorego w tym i innych przypadkach jestesmy pozbawieni. Ponadto w mandze mamy przeciez rozne komentarze, artworki itp dodawane przez autora w formie poslowia czy przerywnikow miedzy rodzialami. Natomiast jedynym plusem anime jest to ze nasi bohaterowie ozywaja i mozemy obserwowac "na zywo" sceny klotni/bojek/itp. Na dodatek to rozleniwia, bo po co siegnac po papierowy tomik, skoro mozemy sie uwalic wygodnie z browarem przed ekranem i miec przyjemne z pozytecznym? :)

Dziwnym wyjatkiem od tej reguly wydaja sie byc bezmozgie nawalanki ( prosze nie brac mi tej nazwy za zle - jestem fanem dobrych fightingow :) ) ktore ida prawie zawsze kropka w kropke z oryginalem, ale tu to sie wydaje usprawiedliwione - w koncu nie da sie zmienic przebiegu walki ;) Dosc czesto nawet jest stosunek 1 rozdzial - 1 odcinek. W koncu te uber boskie combosy i finishing moves dlugo sie wykonuje :)  A ile mozna w ciagu tego ulamka sekundy powspominac?

Eh... to byly moje 3 grosze, a jakie jest wasze zdanie?

Pozdrawiam,
Al
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

Offline cpt. Misumaru Tenchi

  • Radca bracki
  • ******
  • Wiadomości: 4 041
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feel the wrath of Shul Shagana!
Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 11, 2009, 05:39:14 pm »
To ja powiem tak. Anime ogląda mi się znakomicie, ale nie mam porównania, gdyż nie czytałem mangi. I z tego co mówisz wynika, że powinienem się z tego faktu bardzo cieszyć. Bo choć niby są jakieś uproszczenia, cięcia i skróty, to moim zdaniem zrobiono to na tyle umiejętnie, iż osoby które z mangą nie obcowały nie mają szans ich odnaleźć.
Zaś co do sięgania po tomik - z tego co wiem, jak na razie nikt tego u nas nie wydał. Na ściąganie z zagranicy mnie nie stać (zresztą na rodzime wydanie w chwili obecnej też nie byłoby mnie stać), zaś czytać na ekranie monitora nie cierpię. Zresztą ogólnie wolę anime. Jest kolorowe, rusza się, ma fajną muzykę i gada głosami ulubionych seiyuu.
Loli time is anytime and anytime is loli time.

Offline wyspa

Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 11, 2009, 06:00:43 pm »
Powiem tak ogólnie to manga swoje Anime swoje...
Mang prawie nie czytam bo tak jak Tenchi muszę mieć tomik w łapie a o to ciężko trudno... praktycznie do tej pory udało mi się z tego powodu czytnąć troche Fullmetala, GiTS'a i 1wszy Tomik Black Lagoon.
Uwierzę iż często Anime na podstawie mang mogą być gorsze od orginałów choć to też chyba taka reguła aż nie jest... natomiast zapominacie iż Anime nie musi być na podstawie mang... często jest wręcz na opak.
I w takich wypadkach zazwyczaj to rządzi Animcowy oryginał :).
Nie mówiąc już o tym iż mamy M&A na podstawie Visula Novels, zwykłych nowelek itp itd gdzie mangi zdarza się  iż powstają wraz z wypuszczeniem Animca bądź tez po tym fakcie.
Ogólnie ja lubię Anime właśnie z powodu jego ruchomości czy np podkładów muzycznych (o ile posiada dobre) i swoje finanse wole przeznaczać na płytki DVD z owymi niż na Tomiki mang...

Szczerze jak już mam coś czytać to wole słowo pisane niż rysowane :P.

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 11, 2009, 09:29:50 pm »
@Alfonsighno
Ale-fon-solisz-no (czyt. "Ale fanzolisz no", czyli żenujący żart prowadzącego). 150 rozdziałów w dwudziestu sześciu odcinkach? Jak ty czytałeś tę mangę? A może powinienem się raczej zapytać, jak ty oglądałeś to anime? 28 odcinek to będzie 81 rozdział, gdzie tu 150? Sprawdź sobie na OM jak nie wierzysz. Możliwe, że fillery jeszcze będą, ale raczej wątpię w to. Adachi ma na razie przerwę co prawda, ale materiału powinno wystarczyć na 50 odcinków. A żeby napisać coś więcej, skopiuję moją wcześniejszą wypowiedź:

Jedna z nielicznych serii aktualnie wychodzących, na której odcinki czekam z niecierpliwością (pozostałe to Gintama i Kemono no Souja Erin). Przede wszystkim ma rozbrajające dialogi (Koh: Ale to w przeciwną stronę! Ojciec: Spokojnie, przecież ziemia jest okrągła.) i świetne postacie (z Wakabą, Koh, Aobą i Momiji na czele). Pomimo tego, że anime jest już na półmetku nic, a nic mi się nie przejadło. Zresztą to żadna niespodzianka dla mnie, bo znam mangę (szkoda, że Adachi znów robi sobie przerwę. Masz odpowiedź Xian czemu wprowadzili fillery, które swoją drogą są bardzo dobre). Jest to chyba najbardziej "sportowe" anime Adachiego. Przeważnie u niego baseball (tudzież boks) jest tłem dla prozy życia (miłosnych perypetii, dramatów i chwil radości) w Cross Game natomiast baseball zdecydowanie dominuje co uważam za znakomity zabieg ze strony Adachiego (w końcu zdecydował się zmienić proporcje z obyczajowej sportówki na sportówkę obyczajową). Co najważniejsze jednak, same mecze są świetnie skonstruowane i zaplanowane dzięki czemu podczas ich oglądania zawsze towarzyszą mi emocje. Aktualnie rozgrywany mecz jest jednym z najlepszych jak na razie i IMO tak dobrych akcji w Majorze się nie uświadczy. Nie powinno to jednak dziwić, w końcu Adachi zna się na rzeczy i jak mało kto uwielbia baseball. Ma nawet swoją własną drużynę baseballową o nazwie "Witamina A" :D (sic!). (Dowiedziałem się tego dzięki Szyszce).

Wg mnie twórcy anime przyłozyli się do adaptacji. Gdyby nie miażdżący pierwszy odcinek anime za mangę bym się nie zabrał pewnie. Do zalet anime należy zaliczyć świetnych seiyuu, dość wierne trzymanie się materiału źródłowego (okazjonalnie pomijane dialogi nie powinny wpływać na odbiór serii), niezłą muzykę i co najważniejsze - darmowy kurs rysowania kota. Fillerów jest jak na lekarstwo i IMO meczyk w wykonaniu przedstawicielek płci pięknej był bardzo porządny. Tak więc nie wiem czego się czepiasz, bo twoje zarzuty są z nosa wzięte. Wow, artworków nie ma... Dziwi cię to? Aoba w sexi wdzianku, ubrana tylko w fartuch raczej nie nadaje się do anime dla dzieci. Komentarzy odautorskich nie ma? To ty m.in. po to czytasz mangę? Bo dla mnie mogłoby ich równie dobrze nie być. Rozwoju postaci nie ma? Chyba tylko dlatego, bo już go wcześniej widziałeś w mandze, więc jak można dostrzec rozwój już rozwiniętej postaci. Wystarczy spytać Tenchiego albo Szyszki i spytać się czy nie ma rozwoju postaci...
Streszczając te moje wypociny, akurat Cross Game to całkowicie nietrafiony przykład nieudanej adaptacji. FMA:Brotherhood (przynajmniej ze 20 odcinków) jak najbardziej, Black Cat jak najbardziej, ale Cross Game !?

P.S.
Jakby ktoś nie zauważył z kotem se żartowałem.

« Ostatnia zmiana: Październik 11, 2009, 09:36:01 pm wysłana przez Góral »
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 11, 2009, 11:52:01 pm »
@Alfonsighno
Ale-fon-solisz-no (czyt. "Ale fanzolisz no", czyli żenujący żart prowadzącego). 150 rozdziałów w dwudziestu sześciu odcinkach? Jak ty czytałeś tę mangę? A może powinienem się raczej zapytać, jak ty oglądałeś to anime? 28 odcinek to będzie 81 rozdział, gdzie tu 150? Sprawdź sobie na OM jak nie wierzysz. Możliwe, że fillery jeszcze będą, ale raczej wątpię w to. Adachi ma na razie przerwę co prawda, ale materiału powinno wystarczyć na 50 odcinków. A żeby napisać coś więcej, skopiuję moją wcześniejszą wypowiedź:

O moj dobry czlowieku... teraz to zes pojechal po calosci :) Jak sie ma problemy z pamiecia, to sie najpierw sprawdza, a pozniej glupoty pisze :) wg OM (ktore swoja droga ma zwalona numeracje) 81 to koniec meczu z West Kirigaoka :) Wiec gdzie moj dobry czlowieku tu Ryouh? Gdzie ten mecz ktory rozpoczal sie 7 rodzialow temu? A moze to raczej nie ja zle ogladam :)

opinie o serialu pozwolilem sobie wyciac - z kilkoma rzeczmi sie zgadzam, z kilkoma nie, ale z glownym wnioskiem ze jest to dobra seria to jak najbardziej :)

Wg mnie twórcy anime przyłozyli się do adaptacji. Gdyby nie miażdżący pierwszy odcinek anime za mangę bym się nie zabrał pewnie. Do zalet anime należy zaliczyć świetnych seiyuu, dość wierne trzymanie się materiału źródłowego (okazjonalnie pomijane dialogi nie powinny wpływać na odbiór serii), niezłą muzykę i co najważniejsze - darmowy kurs rysowania kota. Fillerów jest jak na lekarstwo i IMO meczyk w wykonaniu przedstawicielek płci pięknej był bardzo porządny. Tak więc nie wiem czego się czepiasz, bo twoje zarzuty są z nosa wzięte. Wow, artworków nie ma... Dziwi cię to? Aoba w sexi wdzianku, ubrana tylko w fartuch raczej nie nadaje się do anime dla dzieci. Komentarzy odautorskich nie ma? To ty m.in. po to czytasz mangę? Bo dla mnie mogłoby ich równie dobrze nie być. Rozwoju postaci nie ma? Chyba tylko dlatego, bo już go wcześniej widziałeś w mandze, więc jak można dostrzec rozwój już rozwiniętej postaci. Wystarczy spytać Tenchiego albo Szyszki i spytać się czy nie ma rozwoju postaci...
Streszczając te moje wypociny, akurat Cross Game to całkowicie nietrafiony przykład nieudanej adaptacji. FMA:Brotherhood (przynajmniej ze 20 odcinków) jak najbardziej, Black Cat jak najbardziej, ale Cross Game !?

Nooo tutaj to musze wypunktowac bo stek bezzasadnych oskarzen sie zrobil :>
1) przylozyli sie do adaptacji? no tak, pieknie przekrecili poczatek z Daimonem, usuneli ponad polowe watkow i interakcji miedzy postaciami, nawet udalo im sie usunac jedno BARDZO wazna postac drugplanowa no ale w koncu sie przylozyli :)
2) muzyka, seju itp - nie mowie nie - tylko ze mnie to jakos nie kreci :)
3) pokaz mi w ktorym miejscu mowie ze w anime powinny byc artworki/komentarze - mocno szukam tego w moim poscie i nie widze... (a jak byl kurs rysowania Nomo to na koncu byly artworki dzieci wieeeec :> )
4) rozwoj postaci - hesus marija - czlowiek albo glupa rzniesz, albo jeszcze mangi nie doczytales... obstawiam to drugie - to co mamy w anime to lekki ulamek tego co jest w mandze - powiedzialbym mikroskopijny...

Podsumowujac - adaptacja mierna - zrobiona na szybciora, zeby zadowolic fanow i modle sie tylko zeby nie zrobili jakiegos kwasu na koniec meczu z Ryuoh, a na to sie zanosi biorac pod uwage co i tak juz z niego zrobili :) Nie oceniam tutaj pracy animatorow/seju/siana ktore zostalo wlozone - nie moja brocha - mowie tylko ze dali ciala po calosci szlachtujac ta serie.

Powiem tak ogólnie to manga swoje Anime swoje...
Mang prawie nie czytam bo tak jak Tenchi muszę mieć tomik w łapie a o to ciężko trudno... praktycznie do tej pory udało mi się z tego powodu czytnąć troche Fullmetala, GiTS'a i 1wszy Tomik Black Lagoon.
Uwierzę iż często Anime na podstawie mang mogą być gorsze od orginałów choć to też chyba taka reguła aż nie jest... natomiast zapominacie iż Anime nie musi być na podstawie mang... często jest wręcz na opak.
I w takich wypadkach zazwyczaj to rządzi Animcowy oryginał :).
Nie mówiąc już o tym iż mamy M&A na podstawie Visula Novels, zwykłych nowelek itp itd gdzie mangi zdarza się  iż powstają wraz z wypuszczeniem Animca bądź tez po tym fakcie.
Ogólnie ja lubię Anime właśnie z powodu jego ruchomości czy np podkładów muzycznych (o ile posiada dobre) i swoje finanse wole przeznaczać na płytki DVD z owymi niż na Tomiki mang...

Szczerze jak już mam coś czytać to wole słowo pisane niż rysowane :P.

No, o to mi chodzilo :)  Od razu mowie ze jestem i od zawsze bylem zwolennikiem czytania ;) Manga czy light novele, niewazne dzieki temu zawsze moglem sobie zrobic pewien obraz danej postaci i w przypadku adaptacji na anime skonfrontowac go z wizja autora :) Co do mang na podstawie anime/gier i innych wynalazkow, rowniez musze sie zgodzic, ze wtedy o wiele lepiej wypada oryginal.

Pozdrawiam,
Al
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

Offline Góral

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 305
  • Total likes: 0
  • Firefly/Serenity fanatic
Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 12, 2009, 08:03:10 am »
O moj dobry czlowieku... teraz to zes pojechal po calosci :) Jak sie ma problemy z pamiecia, to sie najpierw sprawdza, a pozniej glupoty pisze :) wg OM (ktore swoja droga ma zwalona numeracje) 81 to koniec meczu z West Kirigaoka :) Wiec gdzie moj dobry czlowieku tu Ryouh? Gdzie ten mecz ktory rozpoczal sie 7 rodzialow temu? A moze to raczej nie ja zle ogladam :)
Hę? Jakie problemy z pamięcią? Sam przed chwilą przyznałeś, że OM ma zwaloną numerację, ale i tak wg ciebie źle napisałem? Czy muszę ci wszystko podawać na tacy bo inaczej nie zrozumiesz? Można i tak. Trzymaj screena z 81 rozdziału (który wg OM jest 91):

Cię kompletnie nie czaję, wiesz który to 81 rozdział, a wciskasz mi, że miałem na myśli 71, lol. Najpierw się zastanów, potem pisz. Taka kolejność.
Spójrz jeszcze tutaj:

Na screenach powyżej widać jak na dłoni, że 28 odc. obejmuje 81 rozdział (i pewnie nastepny). Rozdział 80 kończy się w momencie, w którym kończy się odc. 27 (akurat to jest screen z 28, ale to powtórka z poprzedniego).

Tak więc twoje 26 odc. = 150 rozdziałów nie wiem jak nazwać.

Cytuj
3) pokaz mi w ktorym miejscu mowie ze w anime powinny byc artworki/komentarze - mocno szukam tego w moim poscie i nie widze... (a jak byl kurs rysowania Nomo to na koncu byly artworki dzieci wieeeec :> )
Pokaż mi w którym miejscu napisałem, że wg ciebie powinny być artworki/komentarze w anime. Napisałem jedynie,ze nic w tym dziwnego i że elementy, które wymieniłeś są najmniej ważnymi w mandze. Podałeś je żeby wyglądało, że manga ma dużo więcej zalet niż anime.

Co do reszty może wypowiem się później bo teraz nie mam czasu.
9 na 10 otaku zaleca oglądanie Space Brothers.

Offline Alfonsighno

  • Terminator
  • **
  • Wiadomości: 159
  • Total likes: 0
  • Wir sind Kneipenterroristen... :)
Odp: Cross game jako swietny przyklad przewagi mangi nad anime
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 12, 2009, 08:58:21 am »


Tak więc twoje 26 odc. = 150 rozdziałów nie wiem jak nazwać.

Amen - przyznaje ze dalem ciala - zupelnie wylecial mi z pamieci ten mecz i wszystko co napisalem o skroceniu fabuly bylo konsekwencja tej dziury - my bad. Na dodatek nie pomyslalem i sprawdzilem rodzial sugerujac sie ich numeracja, a nie ta ktora jest prawidlowa - moja wina. :oops:
Spoiler: pokaż
I wlasnie dlatego zdziwilem sie widzac Akane w zapowiedzi 29 odcinka


Podałeś je żeby wyglądało, że manga ma dużo więcej zalet niż anime.
Zgadza sie, podalem po prostu rzeczy ktore moim zdaniem powoduja, ze kazda manga bedaca oryginalem dla anime (niekoniecznie dziala to w przypadku anime bedacego pierwowzorem) ma nad nim przewage. Nie dotyczylo to tylko jednego konkretnego tytulu.

Pozdrawiam,
Al
"Nie ma pozytywnych w tym wibracji, nie ma poezji i tolerancji.
Tu nie ma Boga, tu nie ma ciepła, artystycznego piękna.
Za dużo prawdziwego życia, dziwek, złodziei, w bramach picia.
Za dużo dumy i uprzedzeń, a za mało reggae."

 

anything