Mechy
Muszę pogratulować twórcą pomysłowości przy tworzeniu mechów, fajnie wyglądają przez pierwsze 15 odcinków kiedy autorzy podchodzą do serii bardziej na luzie, później po przeskoczeniu 7 lat do przodu gdy wszystko staje się bardziej poważne głupio wygląda wielki robot z okularami przeciwsłonecznymi na klacie, jakby przeniesiony z pałer rendżers czy innej "kapitalnej" serii. Mechy są pomysłowe, ale szybko się o nich zapomina, tylko dwa zrobiły na mnie wrażenie, te z ostatniej walki między Simonem a Spiralnymi, które wyglądały jak płomienie z elementami pancerza.
Bohaterowie
Kamina, jeden z głównych bohaterów Kamina, dalej uważam że jego śmierć była za wcześnie, powinni poczekać z nią do walki z królem spiralem, wtedy wyglądało by to dużo, dużo lepiej. Świetna postać Virala, najbardziej jego polubiłem w całej serii, chociaż Simon i Yoko nie byli dużo gorsi. Śmierć wielu członków Gurren brygady w ostatniej walce też zaliczam na + twórcą. Denerwujące było jak bohaterowie często się darli na siebie.
Efekty audio-wizualne bardzo dobre, w tym anime są chyba najlepsze wybuchy jakie widziałem, nawet te hollywoodzkie słabo wyglądają przy nich.
Ogólnie mam bardzo mieszane uczucia po obejrzeniu, jest to seria dobra ale mogłaby być lepsza, w anime gdzie najbardziej dopracowano walki miedzy mechami największe wrażenie zrobił na mnie pojedynek Virala z Kaminą podczas polowania kiedy byli (jeszcze) poza robotami. Szkoda ze akcja nie działa się w czasach średniowiecza.
Największym kretyznizmem tego anime jest epilog, 20 lat po ślubie, psuje to ogólne wrażenie, seria powinna się skończyć w momencie gdy Simon odchodzi a Yoko rzuca mi pierścionek. Na prawdę myślałem że będzie to dobre zakończenie a to jak po genialnej solówce gitarzysta zabiera się za grę na skrzypcach która dopiero ćwiczy pod bacznym okiem nauczyciela.