Co ciekawego oglądacie?

[nolifesking]

Rosario + Vampire  - to jest też niczego sobie :P

[Miranda]

Trinity Blood - czasami jest wesoło, główny bohater udaje fajtłapę chociaż nim nie jest, poza tym można się pośmiać z pomysłu na fabułę.
Vampire Knight - chciało być poważne, a wyszło... noo, sami wiecie jak :P Śmiać się albo płakać, do wyboru
Master Mosquiton (99) - dzisiaj znalazłam. Pewna uczennica zabija wampira ale za chwilę niechcący go wskrzesza własną krwią. Wampir zostaje jej sługą a przy okazji nauczycielem historii. Wygląda na komedię.

[Hollow]

Trinity Blood i Rosario + Vampire oglądałem. Za to Vampire Knight zmęczyło mnie mniej więcej w połowie. Zwłaszcza Zero i jego emowatość. No to się zabieram za Master Mosquiton. Dzięki.

[richie]

Karin to całkiem symatyczna choć może niezbyt wyszukana komedyjka jest - choć już w porównaniu do Rosario + Vampire wyrasta wręcz na dzieło sztuki.

[Konował]

"Nawet"?? LOL
Kannazuki radzę się delektować powoli, bo potem to już tylko bida z nędzą w temacie i tyle :/
Maria-sama ga Miteru jako anime jest nawet nawet, sęk w tym że scenarzyści drepcą tam w kółko nie mając odwagi (no, może z jednym drobnym wyjątkiem) wyjść poza fazę subtekstu. Aha, no i jest jeszcze Utena - niestety, z ciekawie zapowiadającego się anime z naprawdę dobrą muzyką wyszła porażka pełna bezsensu i zakręcenia z poplątaniem. No, ale jakieś tam yuri jest

kiedyś obejrzałem kilka odcinków Marii sama, faktycznie szkoda że twórcy boją się rozszerzyć, zhardkorować (?) treść
Utena odpycha mnie kreską a Kannazuki fanie się ogląda. Mechy są raczej mało ciekawe i do tych z gurrena wiele im brakuje, ale co z tego ? :P

Zacząłem też D.Gray-man, im więcej odcinków ma anime tym szybciej i łatwiej zabieram się za nie.

Wampiry na wesoło to dla mnie tylko te u Pratchetta, pozostałym wiele brakuje do ich klasy  Z anime nie wymienionych to można by dodać Black Blood Brothers, ale to anime nie jest powalające, typowy shounen

[cpt. Misumaru Tenchi]

Jeśli wampiry na wesoło, to może Tsukuyomi -Moon Phase-? Co prawda dopiero się będę brał, ale zapowiada się zabawnie.

[Shirosama]

Niesamowite bo wynika z tego że producenci postawili sobie na cel zrobienie najmocniejszego ecchi (a na pewno jednego z takich).
W 3 odcinku Kanokon były nawet perwersyjne klapsy.

[nolifesking]

Anfan... jeszcze nie doszedłeś do stosunków analnych widzę...

[Silent Angel]

Jeśli wampiry na wesoło, to może Tsukuyomi -Moon Phase-? Co prawda dopiero się będę brał, ale zapowiada się zabawnie.

Ja się zastanawiam co Ty robisz, że znasz tyle animców i to nie tylko tych popularnych ale także wiele niszowych :P Jak Ty to robisz master?

Ja bym chyba nie miała takiego zacięcia

A Ayashi no Ceres przeboleję. Później przeczytam mangę dla porównania ;D

A za Tsukuyomi można też się zabrać, bo recenzja była nawet cakiem całkiem.

[Sir_Ace]

Trinity Blood - czasami jest wesoło, główny bohater udaje fajtłapę chociaż nim nie jest, poza tym można się pośmiać z pomysłu na fabułę.

Ile razy bym o tym anime nie pomyślał, zawsze staje mi przed oczami Trigun. Zmienili nieco świat, dorzucili wampirki, odpowiednio źle poprowadzili fabułę (i totalnie skopali zakończenie) i już - oto Trinity Blood...

[Shirosama]

Anfan... jeszcze nie doszedłeś do stosunków analnych widzę...

Masz jakieś problemy ze sobą ?
Bo takie bzdury piszesz że szkoda słów.

[Miranda]

Anfan, daruj sobie osobiste wycieczki.

Sir_Ace - mam dokładnie te same odczucia. Zwłaszcza, że Triguna i TB oglądałam niemal tuż po sobie. I o ile Trigun był rewelacyjny, tak TB już nie. Mam sentyment do TB - trzecia obejrzana seria, poza tym lubię te klimaty, ale kilka ciekawych postaci (jak się na czymś wzorować, to niech to będzie coś dobrego) nie stworzy świetnego animca.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Ja się zastanawiam co Ty robisz, że znasz tyle animców i to nie tylko tych popularnych ale także wiele niszowych :P Jak Ty to robisz master?

Ja bym chyba nie miała takiego zacięcia

Czasem sam się zastanawiam skąd sie tyle tego nazbierało. A poważnie to cóż, dziesięć lat siedzenia w tym biznesie zrobiło swoje. Dziś już faktycznie nie mam takiego zacięcia jak kiedyś - brak czasu, niekiedy chęci i inne zajęcia mocno opóźniają proces oglądania. Ale swego czasu oglądało się praktycznie wszystko co tylko w łapy wpadało, i to zawsze od początku do końca. Przerób był makabryczny - nierzadko oglądało się 26-odcinkowe serie w jeden dzień.
I nie jestem taki znowu master jak by się mogło zdawać. Mam makabryczną dziurę w znajomości anime z lat 2000-2006. Nie miałem wtedy komputera mocnego na tyle żeby na nim oglądać, a to akurat był okres gdy ludzie przerzucali się z kaset video na płytki. Staram się to teraz nadrabiać oglądając jednocześnie nowości, ale jak pisałem powyżej - różnie z tym bywa. Stary pryk już jestem po prostu i zwyczajnie mi się nie chce.

[Sajuuk']

U're a retired geek. 

Strait Jacket zaliczyłem. 3 OAVki, głębi to nie ma żadnej, oryginalności odrobinę bo trochę steampunku z magią, ale dang, tych ludzkich demonów Malevolentów to chyba nigdy nie zapomnę. Po co trzymać tak niebezpieczną technologię a w szpitalu czy w szkole? : o

[Jackal]

no ja to fate stay night  zacząłem i kończę 1 sezon SR(nie powiem niezłe jest) i tam parę ciągowo oglądam z tych co wychodzą

Polecam Firefoxa z korektą pisowni.
Mi.
ok.........nawet posiadam coś takiego tyle że mam tam jakieś dysleksje choć raczej z lennictwa nie chce mi się poprawiać............

Już nie będę tego "lennictwa" poprawiać... Ustalmy, że Firefox Twoim przyjacielem i korzystanie z niego jest wskazane a wszyscy będą zadowoleni :]
ok gra i buczy ,a firefox to tak to mój dobry kumpel z nim od samego początku zaczynałem i tylko jego uznaję ........