Nigdzie nie zostały przeniesione, cały czas były w takim środku subspace'u Ame no Murakumo, widoczki w środku jakie tam były można było generować dość dowolnie (vide 11 ep). Scena na łące - podejrzewam że dla obydwu dziewczyn to były ich najlepsze wspomnienia dlatego też taka a nie inna sceneria.
Rozstanie to moment śmierci... i jednocześnie dopełnienia rytuału. Bo aby zapieczętować Orochi (i zresetować świat) potrzebna była ofiara: jednej kapłanki i to wykonana rękami drugiej. Można powiedzieć że dusza Chikane miała być pieczęcią, i to właśnie symbolizowała scena na schodach Lunar Shrine.
Co się stało później, można się tylko domyślać, ale dość popularna jest teza iż tym razem nie wszystko poszło tak jak zawsze - a to z racji Soumy. Orochi jako prastare zło nie mógł zostać przez nikogo zgładzony tylko co najwyżej zapieczętowany, no chyba że... zginie z własnej dłoni - a tak się przecież stało! (wszak to Souma go tym razem załatwił co widać dokładnie, a Souma był częścią Orochi). Stąd też na końcu powrót Chikane - bo jej ofiara okazała się tym razem niepotrzebna - a dziewczyny mogły żyć razem długo i szczęśliwie
ps. tę "(jedna z najdłuższych scen pożegnania przed śmiercią)" w poprzednim poście też mógłbyś zasłonić spoilerem... mimo wszystko nie każdy chyba to jeszcze widział
ps2. polecam najfajniejszy z AMV z KnM - Lunar Gravity, jeśli ktoś jeszcze przypadkiem nie widział jest m.in.
tu