Pytanie odwieczne w systemach rpg, co jesli gracze mieli mase dobrych pomyslow, grali swietnie i nagle w decydujacym momencie nie wyszedl im jeden test? Zabic?
W wfrp jest o tyle dobrze, ze sa punkty przeznaczenia. Tak jak sa zdefiniowane np w 2 edycji, mozna opisac, ze bohater walczy krotko z wargami, gdy ma ginac traci przytomnosc i budzi sie np. w szalasie lesnych elfow, ktorzy go uratowali.
Gorzej jest w innych systemach, gdzie bogowie nie wyciagaja graczy z opalow. Robiac wlasny system sf podzielilem umiejetnosci w ten sposob, aby wyniki testow byly same w sobie ciekawymi miniscenami. Przyklad:
Druzyna to banda cywili pochadzac z planety, ktora wlasnie padla lupem interwencji Federacji Ziemskiej. Mechanicy, lekarze, informatycy, drobni przestepcy zostali zaprzagnieci do partyzanckiej walki z silami okupacyjnymi. Kampania to seria zadan, wysadzenie waznego celu, nadanie transmisji w necie itp. W pewnym momencie druzyna decyduje, ze aby wlamac sie do budynku rzadowego, potrzebuja mase nielegalnego kosztownego sprzetu. Po wielu pomyslach decyduja, ze jeden z nich, przed wojna drobny przestepca i cwaniak, sproboje uzyc swoich kontaktow na czarnym rynku (ktory kwitnie). Gracz robi test odpowiedniej cechy i umiejetnosci. I co jesli nie wychodzi? Idzie normalnie na spotkanie ale tam zamiast jego kolegow ze sprzetem zastaje zolnierzy, ktorzy go chwytaja. Teraz reszta ma dodatkowe zadanie, uwolnic go z wiezienia. Koszty nieudanego testu rozwijaja opowiesc.