trawa

Autor Wątek: O czym są "Znaki" Shyamalan'a?  (Przeczytany 3272 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline magdaborys

O czym są "Znaki" Shyamalan'a?
« dnia: Styczeń 09, 2008, 10:20:09 pm »
Czytam recenzje tego filmu i dziwi mnie naprawdę, że ignoranci, którzy mienią się być znawcami nie wpadli na to, że ten film nie mówi tak naprawdę o kosmitach, nie jest horrorem, ani (jak napisano na tym portalu) jego wymowa nie jest ciekawa ze względu na to, że każda z postaci tam występujących ma za sobą traumatyczne doświadczenie. Jak nie umieliście ślepcy dojrzeć oczywistego, to po co grzebiecie???
"Znaki" są o tym, że Bóg, czy jak kto woli (to do ateistów) Los wybiera dla nas to, co najlepsze w danym momencie naszego życia. I że nawet zdarzenie, które uznajemy za tragedię po latach okazuje się mieć pozytywne następstwa. Shyamalan mówi nam: "ufajcie swojemu losowi (dla wierzących- Bogu), a on was zaprowadzi do miejsca przeznaczenia, a on dla was wybierze drogę najlepszą". Tłumaczy nam, że nie można gniewać się na Boga. Wypadek żony Pastora, który spowodował jego owdowienie i osierocenie dwójki dzieci   był po to, żeby mogła wypowiedzieć słowa, które uratowały cała rodzinę. Astma jego syna, którą uważano za przekleństwo nie pozwoliła mu wciągnąć do płuc śmiertelnego gazu. O tym mówi ten film!!!

Offline Jimmy

Re: O czym są "Znaki" Shyamalan'a?
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 10, 2008, 09:06:06 am »
Cytat: "magdaborys"
Wypadek żony Pastora, który spowodował jego owdowienie i osierocenie dwójki dzieci   był po to, żeby mogła wypowiedzieć słowa, które uratowały cała rodzinę.

Nie dostrzegasz idiotyzmu tego założenia?
No i właśnie, póki był o kosmitach to był fajny, jak się zrobił z tego traktat filozoficzno-religijny... ech, szkoda gadać.
Ciekawe dlaczego zginął pies mojej dziewczyny? Pewnie dlatego żebyśmy mogli sobie kupić kota, który za 5 lat w odpowiednim momencie wskoczy na kuchenkę, pierdnie i pójdzie ogień - w ten sposób dowiemy się że instalacja gazowa jest nieszczelna i cała nasza rodzina będzie uratowana!!! Myślę że ofiara tego pieska jest równie wielka jak żony pastora!

Offline JAPONfan

O czym są "Znaki" Shyamalan'a?
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 10, 2008, 10:11:47 am »
Po co zabijac dowodce obcych albo zepsuc im przyrzady nawigacyjne tak zeby na ziemie nigdy nie przylecieli. Jako bóg zawsze lubilem kilka trupów, troche żarliwych modlitw w obliczu zagłady, taaak nic tak nie podsyca wiary we mnie jak wizja śmierci.

My wiemy o czym jest ten film, i wiemy tez jaka to niby wolte przed koncem wykonuje rezyser, zauwazylismy Gibsona w koloratce i polaczylismy fakty. Tylko ze nadal ten film jest horrorem o obcych. W drugiej czesci "koszmaru z ulicy wiązów" tez jest ksiadz i woda swiecona ktore zabijaja Freddiego. ALe to nie film o zbawczej mocy wody oligoceńskiej tylko horror o mordercy.

Trzeba bylo zabijac kobiete zeby powiedziala cos co rownie dobrze moglo pisac na pudelku platkow sniadaniowyc? A, no tak nie mozna by zobaczyc jakis to madry w swych planach jest bóg (los, logos, pramateria, whatever)

Offline Rhobaak

O czym są "Znaki" Shyamalan'a?
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 10, 2008, 07:48:07 pm »
Wielki sukces "Sixth Sense" bardzo zaszkodził kolejnym filmom Shyamalana (inna sprawa, czy gdyby nie ten sukces, to jakieś inne filmy w ogóle by powstały). Każdy film dostaje plakietkę "horror movie with twist ending" no i potem wielkie rozczarowanie. A to wcale nie tak. Ani "The Village", ani "Lady in the Water" nie mają wiele wspólnego z horrorem. To współczesne baśnie. "Signs" są jeszcze trudniejsze do zaszufladkowania. Kluczem do tego filmu jest "Modlitwa za Owena" J. Irvinga - film można nawet uznać za bardzo luźną ekranizację tej powieści. Film jest co prawda przesycony zakorzenionymi w popkulturze symbolami (obcy, kręgi zbozowe), pokręcony na shyamalanową modłę, ale jego przesłanie jest spójne. Nie znaczy to oczywiście, że się z nim zgadzam.
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline magdaborys

O czym są "Znaki" Shyamalan'a?
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 10, 2008, 11:51:56 pm »
Zastanawia mnie jedno. Skąd Jimmy przyszło Ci do głowy, że ja się z Shyamalan'em zgadzam? Gdzie to przeczytałeś? Piszesz: "Nie dostrzegasz idiotyzmu tego założenia?" Którego założenia? Mojego, czy Shyamalan'a? Moje założenie to interpretacja przesłania filmu. Nie dostrzegam tu idiotyzmu. Jeśli chodzi o założenie, na temat którego tak sie rozpisałeś, to nie jest moje, tylko autora filmu. Temat, który chciałam poruszyć nie dotyczy wiary w przeznaczenie, czy w Boga, tylko tematu filmu.

 

anything