Ja nie wiem co takiego fajnego jest w pisaniu głupot i jeszcze cieszeniu się z tego że się głupoty pisze.
Jeśli, Macieju, chodzi Ci o mnie, to nie wiem gdzie zasugerowałem, że cieszę się z pisania głupot.
Chyba źle się wyraziłem. Nie chciałem nazwać kiepścizną komiksów Christy, choć -przyznaję- tak to wyszło. Nigdy też jego prac szczególnym fanem nie byłem, ale aż tak krytyczny nie chciałem być.
Co do rysunków w Drągalu, to możemy przerzucać się opiniami. Ty napiszesz,że rysunki są fajne, a ja że niefajne. Pierwsze wrażenie jest (przynajmniej dla mnie) odstręczające, podobnie jak drugie i trzecie. Konkretne wady jednak trudno mi wytknąć(poza błędami w proporcjach, czy rysowaniem wszystkiego dokładnie w ten sam sposób-co jednak w innych przypadkach nie musiałboby być błędem). Zasłaniam się gustem, bo ja chyba poprostu lubię nieco lżejszy rysunek - a nie takie wymęczone, dopicowane do ostatniej zmarszczki, przytłaczające..."coś", czemu jednak "czegoś" brakuje. Czyli poprostu mi się nie podoba i już.
Jeśli zaś chodzi o inspirację starymi komiksami, w tym Christy, czy jego, jak mówisz, fascynację undergroundem lat '70, to ja widzę to tak: można się inspirować, twórczo wykorzystując jakieś motywy i je rozwijać, ale zrobienie czegoś, co wygląda równie nieatrakcyjnie jak underground z lat '70 to lekka przesada, moim zdaniem. Tym bardziej, że styl undergroundu nigdy nie wynikał tylko i wyłącznie z chęci przeciwstawienia się głównemu nurtowi, ale również z niskiego poziomu artystycznego twórców.
Zapewne nie jestem równie jak Ty wyrobiony,opatrzony, oczytany i obyty, ale moim zdaniem rysunki są kiepskie i to jest jednak kwestia gustu (choć kiedyś, w innym temacie, twierdziłem coś innego). Jedni poprostu mają dobry, a inni zły gust. To kwestia wyrobienia, opatrzenia, oczytania i obycia.