Można oceniać anime wg kanonu, a można stricte wg swoich gustów. Nie widzę tu problemu i nie rozumiem dlaczego tylko to pierwsze ma być dopuszczalne. Jak widać ocena tego to też kwestia gustu (aż chce się przewrócić oczami). Dlatego uważam, że w każdej recenzji recenzent choć w jednej linijce powinien ocenić anime też w tej pierwszej skali i np taka recenzja Green Green spełnia moje założenia, bo Wa-totem pojechał po anime, ale na koniec stwierdził, że jako ecchi tytuł jest dobry.
Tak zazwyczaj większość recenzji jest pisana: na końcu jest akapit polecający anime dla konkretnego targetu i oceniający je w danym kanonie.
Ogólnie to zgadzam się z Tobą po części: są gatunki, które recenzowanie których za chiny nie powinna brać się osoba nie lubiąca gatunku. Ale z drugiej strony są też recenzenci, którzy potrafią ocenić dobrze nawet anime z gatunku, którego nie lubią, tzn. przekazać swoją niechęć do tytułu, ale przy okazji wypunktować rzetelnie wady i zalety anime.
Ogólnie powiem Ci tak: recenzje fana fanserwisu są mi totalnie nieprzydatne, bo czym taki się zachwyci, to mnie na pewno nie zainteresuje. Nie tknę też raczej tego co objedzie w recenzji.
Za to gdy ktoś, kto nie przepada specjalnie za fanserwisem stwierdzi, że jakaś fanserwisowa seria mu się jednak spodobała, to po taką serię sięgnę.
Dlatego ważne, by wiedzieć coś o gustach autora recenzji i przez nie patrzeć na recenzję - wtedy można coś z niej wyciągnąć wartościowego.