Walki z Tanuki ciąg dalszy. Wysłałem dziś ich redaktor naczelnej tę moją alternatywną recenzję Akane-iro. Owszem, tekst bez większych problemów zostanie przyjęty do publikacji... pod warunkiem że zostaną usunięte lub przeedytowane akapity, w których wspominam coś na temat recenzowania anime przez pryzmat swoich uprzedzeń i fobii. No i niech mi ktoś teraz powie, że Tanuki nie stosuje parasola ochronnego względem młodych gryzipiórków, utrudniając lub wręcz uniemożliwiając polemikę z nimi. W komentarzach pod recenzją nie, o przechodzeniu na forum i zakładaniu tematu już tutaj dyskutowaliśmy, więc nie będę o tym wspominał, no i jak się teraz okazuje - przez recenzję też nie. Ja mam tylko napisać co mi się w anime podobało/nie podobało i koniec, nabijając im w ten sposób statystyki kolejnym tekstem. Ale tak się bawić nie będziemy. Tekst albo ukaże się w niezmienionej formie, albo wcale.
Wprawdzie samego tekstu z oczywistych powodów nie widziałem, niemniej jeśli było tak, jak mówisz, to szczerze mówiąc - nie dziwię się naczelnej. Recenzja jest tekstem, który ma służyć ocenieniu dzieła będącego przedmiotem recenzji, a nie rozpowszechnianiu swoich przemyśleń na tematy z przedmiotem w żaden sposób niezwiązane. Jeśli chcesz takowe przemyślenia gdzieś zawrzeć, to czy nie lepszym miejscem byłby na to jakiś felieton? Poza tym wysyłanie do portalu recenzji, w której to recenzji krytykuje się tenże portal brzmi jak tania prowokacja. Krytyka (zarówno ta ogólna, jak i odnosząca się do konkretnych tekstów) w żaden sposób nie jest na Tanuki blokowana - żeby założyć temat na forum nie jest wymagana rejestracja, redakcja stara się też odnosić merytorycznie do stawianych zarzutów - gorzej, jeśli krytyka względem tekstu nie jest merytoryczna, ale i tu zakładana jest dobra wola krytykującego. Tematy krytykujące politykę serwisu zresztą co jakiś czas się pojawiają - wystarczy trochę poszukać na forum (w ciągu kilku ostatnich miesięcy niestety chyba żaden się jednak nie pojawił), a jeśli komuś się nie będzie chciało, to mogę podać linki. Jeśli zaś chodzi o komentarze, to well... jak się taki komentarz pisze, to widać taki duży napis informujący do czego komentarze służą, a do czego nie. Generalnie portal zakłada, że czytelnika interesują opinie o anime, nie o recenzji, czy, co gorsza, o recenzencie, który "jest gópi i ma fszy w pempku" (przykład autentyczny). Myślę, że z tego też powodu twoją recenzję spotkały takie, a nie inne losy - czytelnika wchodzącego na stronę z recenzją alternatywną
Akane-iro ni Somaru Saka Hardcore obchodzi raczej opinia o anime, a nie opinia o recenzjach. Takie założenie zresztą chyba się sprawdza o czym świadczy przyrost użytkowników i to, że Tanuki jest największą polską stroną o anime. Wprawdzie opinie krytyczne wobec portalu pojawiają się w polskim internecie co jakiś czas, jednak są to stale ci sami malkontenci, zaś "milcząca większość" na którą tak z chęcią się powołują zdaje się być zadowolona (
vide:
przyrost użytkowników). Strona co prawda ma swoje problemy, ale owo narzekanie jeśli jest jakimś, to raczej jednym z tych mniejszych. Co do przycisku "skomentuj recenzję" to w mojej opinii pomysł nie jest głupi, ale primo - kwestia ta leży w gestii redakcji; secundo - jak już mówiłem, problem zdaje się być niewielki, w związku z czym nie jest to raczej rzecz nad którą w Tanuki nie śpi się po nocy.
Co do owego "parasola ochronnego" roztaczanego nad recenzjami, pozwolę się nie zgodzić, a żeby nie pozostać gołosłownym, zarzucić
linkiem do dość ostrej polemiki (zresztą między samymi recenzentami) względem właśnie tekstu jednej z opublikowanych recenzji. Efektem na Tanuki znajdują się dzisiaj dwie recenzje
Futari Ecchi, z czego tej
głównej jakoś ciężko zarzucić chyba purytańskie podejście do tematu.